Danusiu -ja jestem mniej niż niedzielnym kierowcą ,do pracy chodzę na pieszo 5min lub rowerem ,więc na moje śnieg zimą może być ,rodzina twierdzi ,ze jestem mądrala bo nie stoję na przystanku i nie marznę....
Miłko -każdy ma prawo czasami mieć lenia ,mamy tyle na głowie w tych zwariowanych czasach.....czasami idę z książką do sypialni i nie wychodze aż przeczytam
Pierwsze zamówienie poszło -cebulki lilii ,głownie pełnych z lilygarden

Żanetko szybka jesteś ja ciągle nie zaglądam do sklepów bo i tak nie mam z czym
Aerobic i siłownię to ja dzisiaj miałam przy odśnieżaniu i zrzucaniu śniegu z iglaków a na koniec zabawiłam się jak dzieciak i zrobiłam sobie bałwana

Majeczko-grunt to dobra zabawa a przy okazji ruch na świeżym powietrzu...ja dzisiaj tylko wyskoczyłam na cmentarz i przemarzłam taka zimna wilgoć w powietrzu brrrrr

od dwóch dni opady i chlapa ...a było tak pięknie
Kupiłam większość nawozów i nasiona i na ten miesiąc koniec zakupów bo Zus jeszcze chorobowego mi nie zapłacił .
Opowiem Wam wczorajszą przygodę o 6.17 obudził mnie telefon ,ze moja ciotka się potłukła przewracając się w sobotę i ma bóle a nie chce jechać do szpitala(dzwonił zięć ) ,że ja mam przyjechać odległość 25 km- no niestety odmówiłam bo mąż nie wrócił jeszcze z nocki a i ja musiałam być w pracy......ale po pracy zbudziłam męża i mówię ,że musimy jechać zobaczyć o co chodzi......no to pojechaliśmy a dom pusty ,dzwonię do zięcia -no babka pojechała do lekarza a stamtąd to dostała skierowanie do szpitala...- no to jedziemy 25 km do szpitala a tam -40 minut prędzej panią wypisano......pytam -czy może karetka ją odwiozła bo ma 85 lat,pielęgniarka raczej -nie ,no to teraz ,gdzie ją szukać? dzwonię do zięcia -cioci nie ma w szpitalu -on- to gdzie jest ? -dobre pytanie .....ale mówi słuchaj ,dochodzę do domu i tam stoi chyba karetka....oddzwonię jak dojdę ,czekam 15 minut -no jest w domu poobijana tylko ......ulga ,a nie dość ,że odwieziona karetką to jeszcze sanitariusz wykupił jej leki- -także są jeszcze pomocni ludzie na tym świecie

Miała ciocia szczęście trafić na prawdziwego człowieka z no ale żeby wypisali ot tak sobie osobę 85-letnią bez zawiadomienia kogokolwiek to już przegięcie

Jeśli sama przyjechała (nie jestem pewna, bo nie zostało to jasno napisane), to dlaczego mieli kogokolwiek powiadamiać, że odwożą pod dom?
Dzielna kobietka

Siberko -zawiozła ją znajoma zięcia ,a ja nie miałam pretensji ,że jej nie odwieźli .....tylko problem jak ją znaleźć......wszak rzadko bywa w mieście i nie byłam pewna czy potrafi sama wrócić ..także jestem wdzięczna za to jak się nią zaopiekowano

no i dopadło mnie choróbsko -kicham ,prycham itp ., itd,ale co się dziwić jak taka zwariowana pogoda jest.....także dbajcie o Siebie i trzymajcie się cieplutko

Żanetka kocyk herbatka z miodem i imbirem albo z sokiem malinowym i przeganiaj to choróbsko

Oj, niestety nie masz nawet chwili spokoju, ciągle coś niedobrego
Ja też niedawno wyszedłem z przeziębienia, zaczęło się dokładnie w sylwestra. Mam nadzieję, że to nie prawda, że jaki pierwszy dzień, taki cały rok
Zdrowiej szybko, żeby jedynym Twoim problemem było oczekiwanie na wiosnę

Pogoda faktycznie zwariowana.
Jeszcze wczoraj miałam trochę śniegu, dzisiaj już jest po wszystkim i na plusie.
W najbliższych dniach pogodowa huśtawka .
Zdrowiej

choróbsko słabo odpuszcza ,ale jakże dzisiaj byłam szczęśliwa ,że mogłam patrzeć z ciepłego łóżka na szalejący wiatr ,grad i śnieg , zadowolona ,że nie muszę nigdzie iść...pierwszy grad tej zimy padał a teraz idzie jeszcze mrozek a jutro znowu ma być +5 ,żal mi tylko roślinek za oknem bo lekko nie mają
Danusiu -kurowałam się wszystkim a także czosnkiem i no i wątroba nieżle dostała-stary człowiek a głupi ,ale dzisiaj już lepiej
Gosiu ,Gabrielu -dziekuję

Żanetko - zdrówka
U mnie dzisiaj burza gradowa rano, później trzy godziny prawdziwego słońca, następnie wichura i śnieżyca zmiotła cieniówki z paprociowiska Jutro ocenie straty w ogrodzie............................

Żanetko! Niczym się nie martw i wypoczywaj. Choróbsko trzeba przeleżeć i pogodzić się z tym należy, że w tym czasie nie można nic robić, bo człowiek chory to słaby! Odleż cierpliwie, wykuruj się, wiosna szybko przyjdzie, roślinom nic nie będzie!

Verciu ,Milko -dziękuję ....powoli wracam do życia choć kaszel jeszcze nie odpuszcza ,ale chociaż sił przybywa......i dnia również czyli wiosna coraz bliżej ,nie posiałam jeszcze liliowców ,muszę nadrobić ,zamówiłam nasiona ,ale chyba gdzieś krążą bo już dawno powinny być....muszę zadzwonić...znowu mam wszędzie zaległości ,w obowiązkach domowych też...Ogród bez śniegu ,szaro -buro ,za to wilgoć nadrobiona rowek wypełniony po brzegi -w końcu no i czekam na mróz, i śnieg

Żanetko cieszę się że lepiej sie już czujesz co do wiosny to u mnie jej na razie nie widać bo śniegu masa

Hejka co u Ciebie ? u mnie mrozisko trzyma ,śniegu brak i ogólnie do kitu .Styczeń to chyba najdłuższy miesiąc w roku .Ciągnie się i ciągnie .Zamówiłam sobie 4 nowe floksy i wygląda na to ,że muszę sobie kupić 4 nowe doniczki 3 zamówione róże też jeszcze bez pomysłu na miejsca .Do wiosny mam czas na przemyślenia i wydaje mi się ,że pozostaje tylko ogród sąsiada .Na rodki i azalie ,to już nawet nie zerkam Ciekawa jestem ,jak przezimują rośliny ,najbardziej boje się o irysy ,bo kupiłam kilka cudownych odmian Ano Żaneciu aby do wiosny

Ewciu -wątek otwieraj-ładnie proszę ,napisz jakie floksy odkryłaś i zamówiłaś? ja na fb zamówiłam kilka hortensji ogrodowych a tak nie cierpię okrywania i rodki Cheer , Marcel Menard oraz Golden Torch,azalki-Windsor Sumbean,Gibraltar-codziennie nowe oferty to może jeszcze coś wypatrzę.... ,powiem Ci ,ze styczeń szybko mi mija choć pogoda okropna ciągle wiatry ,deszcz i plucha ...od wczoraj nie pada i w okolicy - 1stopnia także jak wyszłam na obchód to komary fruwają

Gdzieś kiedyś wyczytałam że człowiek powinien od czasu do czasu na jakieś grypsko zapaść bo wtedy wszystkie złe rzeczy z człowieka wychodzą . Zdrowiej więc i nabieraj sił do wiosny

Żanetko, co to za cudo???