Wiesiu! Ja tulipany uwielbiam w każdym stadium! A pąków coraz więcej. Nie mogę się doczekać kwitnienia nowych odmian, które posadziłam jesienią.

Haniu! To reakcja na przymrozek. jak zrobi się cieplej, powinny wstać!

Polu! Już po leszczynach. podejrzewam topolę Musiało u Ciebie poważnie pomrozić, że przylaszczki poszły Ciemierniki te nowo zakupione też się kładły po nocnych przymrozkach, ale na szczęście się podniosły. Co ciekawe, te z ogrodu, nic nie ruszyło.

Dziś robię nic. Pogoda się zepsuła...

Moje parapety:

Moje wczorajsze bułeczki z różą i maliną:

Kolejne porcje wiosny:

Chyba nie wstaną.. Zaczęły zasychać
Odkryłam je, gdy killa dni temu był śnieg.
Chyba ja zamroziłam......

Słoneczko, chyba nie potrzebnie odkryłaś , wytnij to co suche może reszta da radę.
Miłko, parapety imponujące a na bułeczki aż się oblizałam

Miłko , rzuć na południe 2 bułeczki , zaraz robię poobiednią kawę .
Tylko z umiarem bo do Verci polecą

Witaj Miłko , bułeczki apetyczne aż ślinka leci .

Przylaszczka różowa cudna u mnie taka zginęła mam jaśniejszą chyba o węższych płatkach i różową o pełnych

Poczekam jeszcze kilka dni i fotkę zrobię.
Trudno, w przyszłym roku nie dotknę, tylko oczami !!!

Ale mi narobiłaś smaka tymi bułeczkami...
U nas podobnie pogoda się zepsuła Mało tego... Ostatnie przymrozki narobiły nam sporego bałaganu. Wszystko co kwitło i cieszyło oczy zostało zmrożone. Smutno teraz na tej naszej działce i nie ma co fotografować

Dokładnie czuję tak samo

Haniu! To smutno, że aż tak przymroziło. Pewnie u nas nie było aż tak zimno, bo w zasadzie nie mam strat. Na chwilę zwinęły się liście rododendronów i powiędły ciemierniki, ale reszta jest ok.

Magda! Aj bułeczki! Polecam! W kulinarnym wątku Ciasta drożdżowe jest przepis.
Nie martw się zaraz zakwitną kolejne kwiaty i kolejne! Czas płynie i nie ma co ryczeć nad mrożonkami.

Geniu! Tak! Bułeczki były pyszne! Tak na ten trudny czas zrobiłam nam przyjemność, taka malutką!
Przylaszczek mam kilka i chyba ta najładniej kwitła w tym roku, ale później niż transylwańska i ta zwykła fioletowa. Nie kolekcjonuje ich. dostałam od bliźnich i rosną pod drzewami, ale miło, że urozmaicają widok o tym czasie.

Olu! Obiecuję, że jak tylko się spotkamy, upiekę dla Ciebie takie bułeczki! Wiesz, że lubię piec takie różne ciasta z owocami, ale dawno moich nie jadłaś. Chyba ostatnio w Wojsławicach

Wiesiu! Parapety skromnie, bo weny brak. Posiałam i posadziłam co niezbędne. 2 dalie to zdobyta z powrotem Złota Miłka. Musze zrobić sadzonki, żeby ją namnożyć i porozdawać. To cenna dla mnie odmiana.

Flammentanz to potwór, kocham ją za witalność i ten kolor kwiatów.
Ale powojnik przepiękny! Szkoda, że odszedł był.

Iryski cebulowe mnie zawiodły. Sporo ich posadziłam jesienią i tylko dwa zakwitły.
Przylaszczka jak marzenie! Takiej obfitości kwiatów nigdy nie miałam!
Piękne portrety kwiatowe

Miłeczko bułeczki wyglądają smakowicie ale fotki przepiękne -chyba się powtarzam a już ta z żółtym iryskiem

No co jak co ale Miłkę Miłka powinna mieć
A co to za śliczność na pierwszym zdjęciu? Bo drugie to wiem a wygląda cudnie

Olusia napisał:

To się nazywa prawdziwa przyjaźń !!!! Olusia zauważyła, że mi ostatnio d..a urosła i proszę, co za troska Ja uwielbiam wszystko co z różą. A więc Miłeczko, jak Olusia do Ciebie pojedzie, przygotuj proszę ciut więcej tych bułeczek, ale z różą !!! Jeśli Olka mnie nie zabierze ze sobą, to daj Jej proszę chociaż jedną w tytkę dla mnie..................................

Tymi bułeczkami to mnie powaliłaś już nie pamiętam kiedy coś piekłam, narzuciłam reżim żeby zrzucić zimowe oponki i mimo że tyram w ogrodzie niewiele mnie ubyło
A różę uwielbiam ostatnio konsumujemy dżem truskawkowo-różany, ale niewiele zostało a do sezonu jeszcze tak daleko

Miłko, dzięki za przepis - chętnie z niego skorzystam
Od co najmniej trzech godzin pada u nas śnieg...

Witaj Miłko,naklepałam się wczoraj u Ciebie ale niestety zaczęło lać i wiać i oczywiście internet wcięło.Dziękuje za chęć pomocy ale nie uda się to jest problem z komputerem i internetem i to nie dlatego że jest stary tylko kiepskiej jakości.Muszę przemęczyć się jakiś czas choć w tej sytuacji moja mordęga potrwa dłużej .Wczoraj udało się wstawić fotki bezproblemowo ...może już tak pozostanie.Twoje fotki są cudne jak zawsze ,a i wiosna w Twoim ogródku super się prezentuje.

Rozumiem Gosiu! I ja miewam poważne problemy z netem i kompem. Chyba się przeflancuję na inny system!
Cieszę się, że zdjęcia Ci się podobają! Wiosna piękna sama w sobie! Uwielbiam ją! Czekam na tulipany moje najukochańsze!

Magda! I u mnie zaczęło padać! Tak, tak! Śniegiem! A potem pochwal się koniecznie, co Ci wyszło. Już wymyślam kolejne warianty tych bułek, Nawet z boczkiem i pieczarkami

Majeczko! Od tyrania w ogrodzie to niewiele zgubisz. No chyba, ze trawę będziesz grabić 8 godzin dziennie naprzemiennie i 4 godziny biegiem spacer farmera z konewkami po 20 l. A piekąc 16 bułek, obdzielając bliźnich dodasz sobie endorfin!
Mi konfitur różanych zostało sporo. Myślałam, że jakieś imprezy będą u nas w domu i pączki będę smażyć w karnawale, ale nic z tego nie wyszło. Usmażyłam tylko raz. Róża została.

Verka! To się je od razu po upieczeniu! Nie można brać w tytkę! Toteż musimy uskutecznić obie wizyty - tu i tam!
A bułeczki nie są zbyt kaloryczne, na pewno mniej niż pączki!

Wiesiu! To epimedium! W fazie pąka. Miłka rośnie, zaraz będę robić sadzonki.

Danusiu! Ja sama, jak je zobaczyłam, pobiegłam po aparat! Irysek żółty trafił mi się tylko jeden w paczce z miksem.

Zuza! A Twoje floksy rosną i rosną...
Tak trochę róża mi się trafiła, jak ślepej kurze ziarno! Ale my z sąsiadem wiecznie dajemy sobie cos przez płot. Oni teraz dostawali bułeczki i serniczek, ale sadzonki od wiosny do jesieni. W drugą stronę tez czasami coś skapnie.
Moje irysy sadzone 4 lata temu poszły na wieczne łąki. A te wszystkie to nowo posadzone tej jesieni.
Ciesze się że portrety Ci się podobają.

Dziś daliowe wynurzenia.
W sumie mam ok 120 odmian. Czekam jeszcze na Stanisława. Ale niestety z moimi porażka. Strasznie zmurszały i niewiele nadaje się do podziału. A naobiecywałam kilku osobom, wiedząc, że nawet przyzwoicie przyrosły.
Dostałam też od koleżanki całkiem sporą przesyłkę jesienią i niestety większość z nich strasznie wyschła. Mam w donicach, nie wiem, co z tego będzie.
Tak też, jeśli komuś obiecałam konkretne odmiany, proszę was o kontakt na PW, bo notes z notatkami mam w biurze, a w biurze z wiadomych względów nie bywam.

Miłko ,dzięki za bułeczki.... , może powtórzymy daliowe spotkanie .
Czy to paskudztwo ustąpi do września- października ?
Kilka moich zaplanowanych i opłaconych wypadów legło w gruzach ....

Olu! Ja mam nadzieję, ze w sierpniu już swobodnie będziemy mogli się spotykać. Oby! Zobaczymy, jaki będzie sezon. Bo widzisz, w zeszłym roku kompletna bryndza była! Ja zapraszam permanentnie, niech tylko zaraza pójdzie!

Ograniczyli spacery i uprawianie sportu, chociaż nadal nie wiem, czy mogę chodzić opłotkami na kije. Dziś poszłam na 2,5 km. To dopiero rozgrzewka, ale nie poszłam dalej. Mam grabienie w ogrodzie - może tym jakoś sobie zrekompensuję.
Powoli będę siała wszystko do doniczek na rozsadę. Aksamitki, groszki i cynie przede wszystkim. Ale mam też kosmosy różne! Pewnie w weekend to uskutecznię
Dziś po południu wędzimy kiełbaski i szynki. Powiesimy też pstrągi w wędzarni na dzisiejszą kolację.

Na dziś:

Gdzie zdjęcia szyneczek i pstrągów ?
Zrób apetyczną fotę