Ale jaka? Do nabożeństwa? Mam specjalną aplikację

A poważnie, to czytam sporo codziennie, ale wieczorem, do poduszki. To mój sposób na dobry sen. Ale teraz nadrabiam zaległości filmowe i zaczęłam malować wreszcie, bo ostatnio coś napaćkałam we wrześniu. Potem pokażę, bo jak już zaczęłam, przestać nie mogę

Pochwalę się Wam jeszcze, że posadziłam już w grudniu 150 kolejnych cebulek, przeważnie krokusów, ale też tulipany botaniczne, narcyzy i irysy. I nadal ze mną jest źle, bo mam pełen koszyk we Florio, ale tego już nie wyślę. Już mi się nie chce sadzić...

Kusisz tymi koszykami, kusisz.... a sadzić nie będzie komu... ale nie, już nic...
Ptaszory cudne, patrzyłam dziś na swoje, stada mazurków i sikor, a od czasu do czasu kowalik porządki zaprowadza w karmniku.

Brydzia! Wysłałam jednak ten koszyk, trochę go odchudziłam, ale zauważyłam na wiosennych zdjęciach pewną lukę w tulipanowych nasadzeniach i postanowiłam ją zapełnić. Na razie ma być w plusie. Jak mi ziemia zamarznie, będzie mogiła. Mam nadzieje, że szybciutko przyślą.
W koszyku były tulipany, których nie dostałam w zeszłym roku i zaplanowałam kupno na ten rok. Czyli wszystko zgodnie z planem

Nie robię zdjęć. We dnie ciemno jak w nocy. Mogiła... Maciej wystawił ten rzeźbiony karmnik przed czatownię. Oczywiście wbił mi w miejsce, gdzie rosną tulipany
Niestety aura zmusza do odłożenia czatowania.

Miłeczko stwierdzam że jestem beznadziejnym przypadkiem podatnym na wszelakie wirusy i choroby zielone jak sie naczytałam to weszłam do Królika i nakupiłam cebulek też posadziłam wszystko do donic i zadołowałam w piaskownicy zobaczymy co mi z tego wyjdzie

Danusiu! Ja wczoraj wieczorem dostałam paczkę. Było w niej 45 ostatnich cebulek. Dziś patrzę przez okno - śnieg zaczyna padać. Szybko botki na nogi i starą kurtkę na grzbiet! Nie bawiłam się w urządzonko do sadzenia (sadzak?). Wzięłam saperkę i wykopałam rów wzdłuż obwódki zrobionej wiosną przez synka. Na zdjęciach było wyraźnie, że tam nic nie rośnie. Posiało się trochę firletek i pierwiosnków lekarskich, ale je wykopuję bez skrupułów . Powrzucałam cebule odmianami, worki z nazwami położyłam obok i przykryłam kamieniem każdy. Potem zrobię etykiety. Nie dałam rady, bo zgrabiały mi ręce.

Mi się cebul nie chciało w tym roku sadzić. Może dlatego, że i tak dużo krzewów zostało do zagospodarowania . Coś tam uziemiłam, nie to, że w ogóle, pewnie ok. setki, nie więcej .

Czyli uziemiłaś cebulki na ostatni moment.

Miłko- to masz szczęście moje cebulki jeszcze nie dojechały ....a dziś pogoda sprzyja sadzeniu ,no cóż może się jeszcze uda

Czytałam o pozbywaniu się pokrzyw.
Ja mam kilka w różnych miejscach.
Przede wszystkim dla motyli. One potrzebują pokrzyw, żeby się rozmnażać.
Niestety w tym roku mogę zapomnieć o nowych cebulkach.
Jeszcze nie mogę pracować w ogrodzie

i bardzo dobrze, że się ten koszyk wysłał, a potem jeszcze posadził, będzie przynajmniej do czego wzdychać wiosną ja już nawet nie próbuję robić etykiet... w pazdzierniku wywaliłam cały olbrzymi karton z etykietami cebulowych z ostatnich 2 lat.... bo miałam robić etykiety to jednak nie jest moja mocna strona.... jedynie hortensji się trzymam, ale ostatnio i to jakoś dziurawi się w głowie

Miłeczko, a do mnie wczoraj doszły dokupione cebule. Schowałam na zimnym ganku i posadzę jak tylko da radę, W ubiegłym roku sadziłam krokuski w okolicach Bożego Narodzenia.

Polu! Dużo nie brakowało, a bym kliknęła kolejny koszyk, ale basta! Już mi się nie chce nawet sadzić. Jak sadziłam te ostatnie, nie było to przyjemne. Strasznie zmarzłam i cały czas stukałam się w głowę. Do Bożego Narodzenia zamierzam focić ptaszki i grzać się przy kominku

Brydzia! (cały czas się zastanawiam, czy mogę tak na Ciebie mówić ) Oj będę wzdychać wiosną, aż zadyszki dostanę... jak tak policzyłam, to ok. 800 sztuk cebulek posadziłam. Lekko przesadziłam, a i tak nie posadziłam krokusów na trawniku, jak sobie obiecałam. Etykiety pozostaną tylko do kwitnień, by się przekonać, czy jest zgodność odmianowa.

Gosiu! Ja też wiele "chwastów" mam dla owadów, dla bioróżnorodności. Ostało się nieco skrzypu, szczawiu, babki wąskolistnej. Szkoda, że moja spolegliwość wykorzystują szczawik i podagrycznik... Wracaj do zdrowia i sprawności! Czego nie posadzisz dziś, odbijesz w kolejnym sezonie!

Żanetko! Mam nadzieję, że się udało. Dziś, np była u nas całkiem znośna pogoda, bez wiatru i trochę się przejaśniło. Ale już za żadne skarby nie chce mi się sadzić niczego!

Majeczko! Masz rację, a i tak uważam, ze to było przegięcie. Ja zawsze czekam aż dalie wykopię, a co roku wykopuję później, bo aura na to pozwala. Przez te późne sadzenie cebul, mamy dłuższy okres kwitnienia wiosną, bo te później posadzone z reguły później kwitną. Ale w kolejnych sezonach się zrównują.

Edyta! Też miałam zamiar ok setki posadzić. Nie wiem, kiedy to się stało, że liczba wzrosła do kilku setek, a pomysły miałam na kolejne. Dość już!
Podziwiam Cię, i tak sporo masz do sadzenia.

W ogrodzie już nic nie robię. Powolutku butelkujemy cydr. I próbujemy ten z lat ubiegłych, czy oby nie mdły
Przyszedł lekki mrozik, schowałam oleandra do altany. Nie wiem, czy nie zmarzł, bo lekko zsiniał. Nie mam do niego serca, ale kilka lat temu dostałam go od forumowej koleżanki więc staram się go utrzymać przy życiu .
A tak maluję ptaszki, czasami focę. Spaceruję z kilkami 2-3 razy w tygodniu, ale niewiele. Za to miło potem ugrzać górki przed kominkiem.

Kilka ptaszków z karmnika. Ciemno było. Lepiej to wygląda przez lornetkę:

Pierwszy jer

Miłko wpadam się przywitać u Ciebie na wątku i zapisać na oglądanie, a już widzę, że będzie na co patrzeć

Pojawił się temat cebul i mnie pocieszyłyście, że nie tylko ja jestem z nimi w tyle... Czekam na tą odwilż, która ma być już przed świętami i startuję do ogrodu z powrotem... Zazwyczaj na zimę zostawały mi inne roślinki, które zimowały w przechowalniku, a tym razem nie zdążyłam z cebulowymi. Ale tak sobie myślę, że to może znak, bo akurat w międzyczasie zachorowałam na piwonie i akurat niektóre cebulowe się tam wpasują

A ptaszęta cudne! I te buszujące w ziarnach i te namalowane.

Asiu! Witam Cię w moim wątku!
Cieszę się, że podobają Ci się ptaszki (w różnych konfiguracjach), zimą przeważnie je pokazuję.
Na szczęście dzielnie porzuciłam kolejne cebulowe koszyki. naprawdę posadziłam ich kupę i już najwyższy czas, żeby powiedzieć "dość`'.

Trochę ostatnio mało zaglądałam, trochę zajęta byłam trochę chora. Kiełbaski i szynki wędziliśmy wczoraj. Potem degustacja. Ja ostrożnie, bo coś niezdrowa byłam. za to bardzo dobrze na mnie podziałał 2 letni cydr. Tak regulacyjne i odprężająco. Cydr można również podawać jako grzańca. Jest w tej postaci wyborny, ale ja wolę bez niczego.

Dzisiejszy poranek cudowny, był szron, napadało troszeczkę śniegu. Ptaszki trochę mnie zawiodły, bo myślałam, że tych warunkach przylecą stadnie. Nie było czubatki, rudzika, jera. A ładnie by w tym szronie wyglądały.

Śnieg stopniał, ale mam jeszcze kilka zdjęć z okolic karmnika:

Dziś pogoda dopisała. Rano nakarmiłam ptaki, poszłam na spacer z kijami. Wyszło słońce, choć lekko wiało.
Przyszedł potem kurier z ... cebulkami tulipanów botanicznych.
Wcześnie przygotowałam donice, bo obejrzałam program, gdzie panie Anglii miała pełno pojemników z tulipanami wokół domu. Też takie chciałam mieć.
Wyboru już nie ma, oczywiście, ale u Królika coś tam znalazłam:
Eastern Star
Orphanidea Flava
Samatha
Urumiensis
Violence Black Base
oraz irysy reticulata Natascha i jakieś tulipany niebieskie nn.
Dziś od razu posadziłam. Mam nadzieję, że będą zgodne.

I sikoreczka na dziś:

Ptaszki cudne!
A ja zamówiłam na cebule-kwiatowe dużo różnych narcyzów, a zadzwoniła do mnie pani i powiedziała, że cebulki nie nadają się do wysyłki ... No i plan dużej ilości narcyzów w doniczkach runął ...
Pieniądze zostały zwrócone.

To dobrze Świetko, że tak uczciwie Cię potraktowali. U nas w bierze do tej pory można kupić ... skamieniałe dalie z wiosny. Fakt, narcyzów już nie ma nigdzie, tez chciałam do pojemników dokupić.

Dziś ptaszki, ale namalowane:
sosnówka

czubatka

Dziewczyny -jesteście niesamowite i tak w tym roku pobiliśmy terminy sadzenia cebul .....no, ale skoro ma być + 15 ....co zresztą mnie martwi bo rośliny zwariują
Ps. zapomniałam pochwalić i fotki i malunki ptaszków

Szczęśliwego Nowego Roku -spełnienia marzeń ,zdrowia, szczęścia i kolejnych sukcesów fotograficznych, ogrodniczych i organizatorskich