Kochani dzięki, że czasem odwiedzacie moje kąty bo bez Was wątek zarósłby pajęczynami... i tak zarósł
ostatni wpis w lutym... masakra jakaś..
cos tam powklejałam w wątkach tematycznych, i zlotowym, a do mnie nie po drodze...
Zuza oczar piękny nie tylko wiosną (choć kwiaty niewielkie, to kolor ciekawy) ale przebarwia się zjawiskowo... jesienią pisałam, że nawet jak będzie miał byle jakie kwiaty to zostanie... kolory ma cudne...
A w ogrodach wiosna na całego... wszystko rośnie jak na drożdżach łącznie z chwastami i łysymi ślimakami, których w Nowym mam zatrzęsienie... lezą z pola, a dodatkowo pod wyłożonym kartonem i korą maja doskonalą kryjówką.
Wczoraj wysadziłam ostatnie dalie, które dostałam na zlocie i kolejny raz będę kląć jak będę musiała jesienią to towarzystwo wykopać
ale wcześniej, mam nadzieje będziemy podziwiać - bo wysadzonych sporo nowych bulw...
Teraz czas azalii i rododendronów w Nowym pięknie wszystko zakwitło, a w Górkowym nie wiem bo 4 tygodnie mnie tam nie ma... uroki ogrodu na odległość... pewno nie tylko azalie mnie ominą ale też piwonie... W nowym te wczesne juz przekwitly, kolejne maja wybarwione pąki. Wyjeżdżam na tydzień i ciekawe czy z tych zimowych nasadzeń zobaczę jakieś piwoniowe kwiaty.
Generalnie jestem w szoku, bo wszystkie piwonie które sadziłam, o ile dobrze pamiętam w grudniu i styczniu, będą kwitły, najmniejsza karpa ma dwa pąki kwiatowe największa ponad 10...
Niestety, wygląda na to, że straty też zaliczę ... dwa derenie Venus i Daybreak wyglądają, delikatnie mówiąc nie najlepiej... żyją bo coś tam zielonego widać i chyba maja po prostu za mokro... czeka mnie ich wykopanie i podniesienie do góry... choć i tak sadząc zrobiłam drenaż .... nie wiem czy przeżyją taka operację "na otwartym sercu" przeprowadzona w czerwcu... ale inaczej i tak zdechną...
dobra... dosyć pisania... fotek od lutego zrobiłam z tysiąc... wszystkich ładować nie będę...
zaczynam od najświeższych widoków z Nowego i zobaczymy ile zdążę Wam pokazać...
pięknie teraz jest... choć roślinki w większości jeszcze małe, niektóre już pokazują na co je stać...np taka Hosta Wu La La z lekka mnie przeraża swoimi rozmiarami....
Powojnik kupiony jesięnią na wyprzedażach..
.
i powojnik posadzony dwa lata temu z już zamieszkałym prezentem od Wiesi..
Kolorowości...
Centralnie Azalia Soła
Magnolia Mighty Mouse... Majka
Hosta Gilt by Asociation z jesiennego zlotu
Azalia Anna skromniutko kwitnie, ale mam nadzieje, że się rozchula bo śliczna..
I prezent od Marka ...
Mekonops sadzony jesienią..
Klon Sango Kaku pięknie sie zagęścił
Kalineczka daje po oczach majtkowym kolorkiem
Double kiss dopiero startuje i chyba tylko tyle będę widziała... ale w tle kalmie... pełno paków
Hoppy przytula się do bodziszka... albo na odwrót...
Retro zadołowana, czeka na posadzenie...
Królowa Jadwiga ... przepiękna...
a przodu Andrzej z lewej Ilowa
z przodu hosta Diamond Lake
Korten... ?
ogólnie z boku domu
azalia kupiona z gołym korzeniem... śmieszna bo kwitnie dwoma rodzajami kwiatów... podobne ale jednak sie różnią i jedne pachną drugie nie...
c.d.n dziś...jak zdążę przed wyjazdem...