Twoje nasadzenia są takie.. przemyślane.. Kloniki wszystkie fajnie rosną..
A hortensje - wiadomo, muszą być

Widoków zazdraszczam..

Nelu, powiadasz przemyślane, a ja mam wrażenie, że ciągle czegoś brakuje. Klonikom chyba wyjątkowo pasuje moja glina i mam nadzieję, że tak zostanie Tylko dwa uśmierciłam przez te lata, jeden, Orange dream, zachorował i poszedł pod siekierę, a drugi Mikawa yatsubusa,mimo okrycia nie wytrzymał mrozów.

Madziu Ty masz las i dzięki temu mnóstwo ptaszarni się u Ciebie żywi

Danuś Rubin piękny , aż oczy mi się zaświeciły Dzisiaj pewno Ci nieźle jeszcze dosypało, liczmy tylko na to, że dzięki tym masom śniegu, latem będzie wystarczająca ilość wody.

Wczoraj było mgliście i kapuśniaczek padał... Rośliny ubrały się w kropelki...











Najpiękniej w ogrodzie teraz wyglądają skimie

a.nia napisał:
Może trochę swobody luzu, rozmachu Żeby nie było tak "grzeczniutko"?

Siberko ja to całe zielone towarzystwo w ryzach muszę trzymać, bo jak nie daj Boże, coś mi na trawnik wypełznie, to od razu o "głowę" jest skrócone przez kosiarę męża mego.

Aniu no dosypało tak jakbym starego mało miała no ale cóż przecież w górach mieszkam trochę się obawiam czy nie połamie krzewów jak sie będzie topił bo ten stary porobił okropne skorupy więc nic nie ruszam na razie.
Skimię dostałam od koleżanki i mała sadzoneczkę dała sobie u mnie radę i nawet ma pączuszki więc czekam niecierpliwie do wiosny
Fotki traw w kropelkach cudo

Danuś u mnie już w niedzielę praktycznie śniegu nie było i pierwsze straty namierzyłam. Azalia i hortensja silver dollar połamene. Pozbierałam gałązki i jadę po ukorzeniacz, a nuż widelec patyczki puszczą korzonki. Spróbować nie zawadzi

Większość hortensji dobrze się ukorzenia a i azalia ma szansę. Próbuj więc Aniu

Ja mam zamiar spróbować zrobić sadzonki jak będę swoje hortensje obcinać w tym roku w zeszłym wsadziłam kilka patyczków bez ukorzeniacza i cześć sie przyjęła -poszła w ręce siostry i koleżanki

Posadzone - siedem doniczek stoi na parapecie. Zobaczymy czy coś z tego wyrośnie Najbardziej serducho bolało jak ciachałam pąki kwiatowe z gałązek azalki.
Hortensje chyba naprawdę łatwo się ukorzeniają. W zeszłym roku podczas sadzenia ułamała mi się gałązka, władowałem ją do ziemi pod mamą i po jakimś czasie wyciągnęłam ukorzenioną sadzonkę. To samo zrobiłam z klonem japońskim, nie wierząc, że się ukorzeni, a chyba się udało jeszcze tylko maluch musi zimę przetrwać.
Nawet nie myślę ile byłoby sadzonek po wiosennych cięciach

Aniu.. wspomniałaś u Edyty o Let's Dance i... oczywiście musiałam natychmiast wejść do tego sklepu..
Na szczęście nic nie kupiłam..
Z zeszłorocznych kupionych tam maluchów zakwitła mi tylko Taube, LD nie zakwitła żadna.. (bo przecież
kupiłam dwie - skoro takie małe.. ), wszystkie wsadziłam w większe doniczki i zimują w działkowym
domku.. zobaczymy..

Ogrodówki bardzo łatwo ukorzeniają się z zielonych odrostów. Bukietowe znacznie słabiej, ale też kilka
rośnie.. Natomiast przy cięciu Anabelli musiałam wręcz uważać aby nie zostawić żadnego patyczka
na ziemi bo natychmiast wypuszcza korzonki..

Neluś (poprawione ) na Let's Dance to chyba się skusze, chociaż zupełnie nie wiem gdzie ją ulokować. Taube też śliczność... ale widziałaś Miss saori?! Cholibka, powinnam mieć zakaz łażenia po ogrodowych stronach..

Pozdrawiam, będę zaglądać - masz cudowny ogród

Vero dziękuję i zapraszam

Ogród dopiero w sobotę, a tymczasem pozdrawiam Was feriowo . My nie możemy narzekać bo tutaj na wiosnę będą czekać duuużo dłużej niż my ..

Po dwóch tygodniach nieobecności, ogród powitał mnie dzisiaj wiosenną pogodą. Ciepło... chciałoby sie wszystko już poodkrywać ale rozsądek i prognoza mówi czekać Jeczcze mają być konkretne przymrozki.

Ale wiosnę już czuć w powietrzu Arnold pozytywnie mnie zaskoczył Niby spodziewałam się, bo pączków było dużo, ale zakwitł tak jak jeszcze nigdy, żółty od kwiatów... i ten zapach - chyba ilość kwiatów sprawiła, że pierwszy raz tak intensywnie pachanie. Pszczoły też chyba po zapachu znalazły do niego drogę Dziesiątki skrzydlatych uwijało się miedzy kwiatami, Bzyczało jak w ulu..










Tulipany wyłażą i czosnki i krokusy ... I nie wiem gdzie nogi postawić - jesienią cebul zasadziłam mnóstwo, tylko nie wtyknęłam znaczników teraz ślepia muszę wytrzeszcać, żeby czegoś nie rozdeptać i sama powinnam sobie tą patelą przyładować

Aniu oczar imponująco kwitnie! I mówisz jeszcze do tego pachnie..
Też byłam dzisiaj na działce i dokładnie ta sama patelnia mi się należy..
Okazuje się, że nie wszystkie wiosenne mam zaznaczone a już o dziwo i u mnie wyłażą..

Śliczne górki 'feryjne'..

Już dwa oczary uśmierciłam ale patrząc na Twojego chyba spróbuję po raz trzeci , piękny jest . Ale że pszczoły już się pobudziły to się dziwię toż to luty jeszcze

A już pomyślałam, że ten śnieg to u Ciebie

Aniu, miałam napisać słówko na temat karmienia ptaków. My zaczęliśmy dokarmiać jeszcze podczas budowy, kiedy mieszkaliśmy w centrum miasta i też udawało nam się bywać na działce w sobotę lub niedzielę, raz w tygodniu.
Zrobiliśmy karmniki z dużych 5 litrowych butelek, zamontowanych do góry nogami - w butelce jest masa suchego słonecznika, który dozuje się sam na deseczkę pod spodem (malutka odległość od otworu butelki), w miarę jak ptaki wydziobują ziarna. Mniejsze butelki 1,5 litrowe montowaliśmy do drewnianej skrzyneczki na wino.
Takie karmniki są też dostępne w handlu, tyle, że nie takie pojemne.
Patent jest świetny, bo ziarno nie zamaka i starcza co najmniej na tydzień Ja po raz pierwszy taki karmnik zobaczyłam u Marysi Nowejbabki

Oczywiście jeśli nie jest się pewnym regularnych wizyt, czy jak np. właśnie wypada wyjazd na ferie, to trzeba to przemyśleć, ale mi wtedy tak bardzo zależało na oglądaniu ptaków, że jeździłam na budowę co tydzień- nigdy nie zabrakło słonecznika.

Aniu skoro cebulowe wyłażą to je widać i przy odrobinie uwagi ich nie podeptasz gorzej jak jest znacznik a nic nie wyłazi
Oczar piękny jakoś nigdy mnie nie 'napadł' więc go nie mam

Majeczko no niby powinno być widać... ale tak się czają miedzy korą te maleństwa, że naprawdę muszę łoczęta wytrzeszczać Żółty oczar trafił do mnie tak trochę przy okazji , a teraz myślę, gdzie jeszcze pomaraczowego ulokować. Wyczytałam, że jest karłowa, pomarańczowa odmiana Quasimodo i rośnie do 1m... takiego malucha to gdzieś ulokuję

Madziu na szczęście u mnie już zielono i bez śniegu. Takie obrazki śnieżne to w Austrii, wczoraj w wiosce było jeszcze z 1m śniegu.
A wiesz, że myślałyśmy o tym samym ... też sprawdzałam jak zrobić karmik z dozownikiem... i to jest plan na przyszły rok. Teraz już trochę późno, teraz to czas pomalutku budki lęgowe wieszać

Wiesiaczku sadź, bo warto... a pszczoły mnie też zaskoczyły, nawet nakręciłam filmik jak bzyczą miedzy kwiatkami...

Neluś pachnie nieziemsko, nie mogłam dzisiaj się od niego oderwać, a jeszcze do tego te uwijający sie pszczoły Mamy nauczkę na przyszłość... Niby wiem gdzie co jest, a jednak nie tak do końca