Ufff! Już jestem co za tydzień, co za dzień , a co się jeszcze wydarzy to najstarsi Indianie nie wiedzą
Jestem narobiona jak koń po westernie, ale też i zadowolna ciut
Melduję, że polecenia Męża wykonane, matko jeszcze trochę i mnie szczekać nauczy
No dobrze pożartowałam trochę to teraz może pokażę ociupinę zieloności poprzeplatanej kolorami. Wiosna jakby tak bardziej śmiało pukała do drzwi, ale nadal nie jestem przekonana o odpowiedniej ilości wiosennych roślin w szczecińskim ogrodzie... No cóż w kaszubskim naprawię ten błąd, nie ma innej opcji, Pawełek już aż drży na samą myśl jak będziemy mieć pięknie
Poll Kotenieńku pomysły masz cudne! Oby tylko udało się zgrać wszystko to ja bardzo chętnie
Wiosna faktycznie przyszła nie wiadomo skąd i kiedy, ale patrz wyżej ciut mi brakuje mocnych bodźców, tak żeby jebutło kolorem po oczach, żeby ogród aż kipiał, zaczątek tego już jest, jak ja się cieszę, że babcia Marianna obdarowała Pawełka prymulami terminatorkami, już tam widzę moje ciemierniki, ocean kokoryczy, botaniczne narcyzy / tulipanki, przebiśniegi, psi zęby, trójlisty, zawilce, ranacullusy, przylaszczki
Czy świat jest to sobie w stanie wyobrazić? Ja tak i aż piszczę na samą myśl o tym widoku
w związku z tym, że nie samymi remontami człowiek żyje to może by tak po kwiatuszku? Off course zakrzyknęła z sił całych Marzęka, co od namiaru pracy ostatnio wymiękka
ukochańce me!