Dziś przy okazji podlewania naszła mnie taka refleksja, że moje staśmione i skarłowaciałe hosty to te, które na starcie dostały duże donice, albo rosły bezpośrednio w glebie. Kilku roślinom było już wiosną za ciasno w starych pojemnikach, nie zdążyłam ich przesadzić i choć może mają mniejsze liście, to jednak nie są skarlałe.
Do dużych donic, 10-15 litrowych, sadziłam nowo nabyte hosty z dużymi kłączami, takie które wyglądały na rozwojowe, więc dostały jeszcze zapas miejsca, co im chyba na dobre nie wyszło
. Wszystkie rosnące w za ciasnych wyglądają zdrowo, a niektóre wegetowały w niewielkich pojemnikach ze 2 lata. Niedawno przesadziłam kilka takich ściśniętych mniejszych host i całe donice były przerośnięte ich korzeniami, a staśmiony Smokey Bear z dużej donicy sporo ich stracił, wyjęłam szczątki, już jednak wypuścił kilka nowych zdrowych liści, więc jest szansa na odratowanie.