Majeczko nie ma co ukrywać, Stad Rom jest rzeczywiście dość sporych rozmiarów

Wojtku, zgadza się, planuję zakup teraz, z gołym korzeniem. Cały czas biorę pod uwagę Weg Der Sinne, ale zastanawiam się czy słońce nie będzie na mojej patelni przypalać kwiatów. Dlatego pytałam Cię na jakim stanowisku rośnie u Ciebie . No dobrze, że powiem raz jeszcze, że w jednym z opisów było "stanowisko półcieniste" .
Maju, zastanawiałam się nad Fortuną, ale to właśnie w Twoim wątku znalazłam informację, że nęka ją mączniak .
Stadt Rom też brałam pod uwagę, ale ze zdjęć wynika, że za wysoka s .
Ewo, ta Twoja piękna, ale czy jest wystarczająco zdrowa? Z opisów wynika, że ma 3 gwiazdki na 4 . Odporność na choroby jest dla mnie priorytetem.

Pod względem zdrowotności to jeszcze dobrze wypada Kent. Żarówą może i nie jest, ale ładna .

Bardzo dziękuję wszystkim za podpowiedzi. Takich informacji nigdzie się nie znajdzie .

Powiem Wam, że najchętniej to posadziłabym po sztuce ze wszystkich polecanych i sprawdziła, jak radzą sobie w tym konkretnym miejscu. Jednak wtedy, na efekt końcowy musiałabym czekać co najmniej rok dłużej .

Fortuna rzeczywiście łapała mączniaka jak rosła w półcieniu, przesadzona na słońce ładnie się sprawowała, ale znowu czeka ją przeprowadzka.
Kent rzeczywiście jest różą nie do zdarcia, ale chyba nigdzie nie jest dostępna Szukałam tych dostępnych i w znośnych cenach i nigdzie na nią nie trafiłam.
Za to mnie gnębią moje zachcianki

edyta napisał: A zapomniało mi się rośnie w pełnym słońcu i nie ma problemów, myślę że w opisie może chodzić o to że toleruje półcień co jest rzadką i poszukiwaną cechą u róż

Majko tak to Cherry Girl; jest na tym zdjęciu już taka dosyć jasna w pełnym rozkwicie, na początku kolor jest intensywniejszy, ale taki jak widać i chyba to nie jest wiśniowy ? co sugeruje sama nazwa
Bardzo ją lubię i polecałbym z czystym sumieniem, ale w tym roku moje dwa krzaczki, jakoś bardzo marnie wyglądały ... ale tak sobie myślę że chyba je odkryłem wiosną przed tymi dużymi przymrozkami
i tak to się skończyło że przemarzły Bo w poprzednich latach spisywała się świetnie. Ale kolczasta jest okrutnie

Franusiowa piękny ten Stad Rom u Ciebie, nie wiedziałem że potrafi tak mocno przyrosną, chyba w przyszłym roku muszę się tą różyczką troskliwiej zająć

Zamówiłam - Weg Der Sinne . Jakby co, mam na kogo zrzucić .

Towarzystwem dla róż będą szałwie, ponadto chcę posadzić na tej rabacie jałowce Old Gold, trawy (chyba wypróbuję miskanty i trzcinniki, a po roku zdecyduję, które zagoszczą tam na dłużej ) . Ponadto, w ramach wiosennego akcentu chcę posadzić azalie Soir de Paris, oddzieloną od róż tujowymi kuleczkami (np. Miriam albo Karzeł). Róże będą rosły w grupach po 5 szt, a azalie x3 .

edyta napisał: Właśnie tego się bałem Ale będzie Pani zadowolona, jak to już gdzieś napisałem

Szałwie będą świetne ... z miskantów widzę tam np. Mysterious Maiden (wąsko rosnący z żółtymi akcentami ) i trzcinnik Eldorado też na żółto ...
ale jałowców i innych iglaków to ja bym tam już nie wprowadzał, będzie to dodatkowa konkurencja dla roślin ! Róże to rośliny potrzebujące trochę lepszych warunków.

I życzę takich efektów jak poniżej, coby mi się nie oberwało

róża Weg Der Sinne

No jak tu przy Was nie zachorować..?!

Edyta ja się zgadzam z Wojtkiem i postuluję o rezygnację z jałowców. W dodatku akurat Old Gold mam i on jest sporo większy niż katalogi podają. Co do traw, to też zgadzam się z Wojtkiem , trzcinniki będą najlepsze, choć akurat Eldorado nie znam i chyba muszę się zainteresować . Miskanty za szybko się rozrastają.

Wojtku, jałowce będą na skraju rabaty, z dala od róż. Mając na uwadze, że rabata jest przy chodniku, chcę zrobić przedogródek na 4 sezony.
Zresztą, pokażę mój prowizoryczny projekt :

.... i tak bym zrezygnował z tych iglaków jeszcze myślę nad jakimiś szczepionymi np. kosówkami, ale sam nie wiem

Projekt fajny, ja to nigdy nie popełniłem czegoś takiego na papierze ... a może jakieś tawuły zamiast tych iglaków???
... one bardzo wcześnie dają super efekt np. miedzianych, czy czerwonych przyrostów, kwitną i łatwo je formować, nawet kilka razy w sezonie, ale to takie szybkie myślenie, bo zaraz uciekam do pracy

Fajny projekt . Ja bym tylko zmniejszyła ilość sztuk , róż z pięciu do trzech, azalii z trzech do jednej. To jest zaledwie 1,3m

Wojtku, rozważałam zarówno szczepione kosówki jak i tawuły. W kwestii tych pierwszych, to obawiam się, że mogą zmienić właściciela . Takich, świeżo posadzonych to nawet nie trzeba wykopywać, wystarczy pociągnąć . Tak sobie pomyślałam, że rośliny znajdujące bezpośrednio przy chodniku muszą być tanie . Nie ma co kusić losu . Tawuły będą wiosną, ale co będzie zimą? Iglaki muszą być! Tanie iglaki, ale ciekawie zestawione .

Edytko, ale wiesz, że te iglaczki będą dostepne dla wszystkich "bezdomnych" piesków?
Rosnące iglaki na narożniku rabaty to wprost zaproszenie, mój domowy pies ciągle mi załatwia taką kulę z żywotnika i jedego z bukszpanów.
Widziałam rozchodnik okazały przed płotem i wyglądał pięknie nawet pod szronem.

O, widzę dyskusję o róży Weg Der Sinne. U mnie pod koniec lata wypuściła bardzo długie pędy, nie podoba mi się to Wojtku, co robisz, że jest taka kompaktowa? Kiedy i jak ją przycinać? Cięłam tylko wiosną i obcinałam przekwitłe kwiaty

Marysiu Ty już nic nie pisz w temacie róży Weg Der Sinne bo ja faktycznie patelnią po głowie od Edyty dostanę; a przecież szkoda by mnie było

A na poważnie to robię moim różom mocne postrzyżyny po czerwcowym kwitnieniu. Siłę cięcia różnicuję w zależności od odmiany, ale słabe pędy wycinam u wszystkich,
generalnie to się nad nimi nie rozczulam i niektóre mocno "obrywają", ale np. okrywowe to tylko tak kosmetycznie przycinam, głównie przekwitłe kwiatostany.
Różne róże różnie się zachowują i trzeba poznać ich nawyki i czasem odstępować reguły np. Schöne Koblenzerin chętnie zakwita nawet na tych przekwitłych kwiatostanach,
cięcie powoduje że nie ma ciągłości w kwitnieniu, ale efekt jesienny to wynagradza, co pokazywałem na zdjęciach

Dziś stojąc w korku w centrum Lublina przyglądałam się obsadzaniu ronda pod Zamkiem, w kompozycji były też róże i traf chciał, że tuż obok mnie stał podpisany kontener z sadzonkami . No więc w Lublinie sadzi się rosa rugotida 'Dart's Defender'. Wiem, że u Edyty już zamówienie złożone, ale jakby ktoś szukał czegoś do nasadzeń miejskich, to własnie taka propozycja. Świetnie znoi zasolenie notabene, więc często jest sadzona w pasach rozdzielających jezdnie. W Lublinie będa jej towarzyszyć między innymi trzcinniki. Resztę zobaczę, jak wypuści liście

wojtek napisał:
Wojtku, no przykro mi, ale chyba muszę ( inaczej się uduszę ) jeszcze o tej róży, bo dzisiaj kolejny raz się zezłościłam, poczytałam o niej w necie: "kompaktowa. o wymiarach 50/70" itd, itp . Zmierzyłam swoją - ma 200 czyli dwa metry!!!





fotki koszmarne, cyknięte komórką

edit: i taka poglądowa

Ale zdrowotności jej chyba nie odmówisz

Marysiu ta róża u Ciebie to troszkę ma ciasno i chyba dlatego tak jej się urosło bo walczy o przestrzeń życiową z forsycją (?)
Edyto patrz tylko jakie zdrowiutkie liście ani jednej plamki