lelumpolelum napisał:
Widno jest tylko wiosną, potem nadrzeczne olszyny dają dość głęboki cień.
U sąsiadki :
mokro, rosną pod jabłonią, która latem też potężnie zacienia podłoże. Koszenie raz do roku, gdy ona się wnerwi, najczęściej pod koniec lata.
Na 'spalonym': tam już jest sajgon
ale też nieprawdopodobne złoża przebiśniegów, postaram się je sfocić przy okazji. Cały teren porośnięty wysokimi samosiejkami, głównie leszczyną.
Słońce dociera tylko wiosną. Teoretycznie nie jest zbyt mokro ale leży gruba ściółka z liści, która doskonale utrzymuje wilgoć.
I tego się chyba należy trzymać: cienia latem i wilgotnej gleby, którą można uzyskać także dzięki grubemu ściółkowaniu. Ruiny też działają pozytywnie
Pozwoliłam sobie pogrubić w cytacie z Twoich słow, co i dla mnie jest ważne. Ogólne, obiegowe opinie dotyczące kwiatów wiosennych np zawilców mówią, ze one lubią miejsca cieniste. Ja zawsze zaprzeczam temu skrótowemu mysleniu, bo owszem, lubią, gdy jest cień, ale po zakończeniu kwitnienia, w okresie spoczynku. W momencie wznowienia wegetacji, rozwoju paków i kwitnienia, te wszystkie rośliny musza mieć słońce. Ostatnio pisałam to a propos przylaszczek - zgadza się, rosną w zaroślach, ale liściastych, gdzie nie ma litego cienia, jak w lasach iglastych. Wiosną nie ma liści na drzewach, więc miejsca te są słoneczne.
Ta część twojej wypowiedzi jest więc dla mnie zupełnie jasna, natomiast, zaskoczyło mnie moje spostrzeżenie i twoja uwaga a propos wilgotności podłoża"
U sąsiadki : mokro, rosną pod jabłonią, która latem też potężnie zacienia podłoże. Koszenie raz do roku, gdy ona się wnerwi, najczęściej pod koniec lata.
No bo jak niby? Naturalne stanowisko rośliny cebulowej i mokro?? Zawsze byliśmy przestrzegani, że cebulowe nie mogą mieć mokro pod stopami, bo zgniją. Nie wiem, jak z tą wilgocią jest poza wiosną? Może latem ten teren podsycha?
Jak by nie było, Beatko, gratuluję i prosze o więcej zdjeć z tych stanowisk przebiśniegów w Twojej okolicy
Ja, gdy przyjdzie czas sadzenia przebiśniegów, eksperymentalnie wysadzę kilkadziesiąt sztuk na tzw dzikiej części mojej działki, gdzie obecnie rosną hosty-sporty Sum and Substance. Tam panują warunki podobne do tych, które nam Beatka opisała: naturalna wilgoć, słońce wiosną i zwały liści.
Niech no tylko spróbują nie rosnąć!