Marto, nie widziałam nigdy na żywo modliszki. One chyba nie gryzą? To drapieżcy... więc może gryzą?
Jak spotkam jakąś to nie omieszkam sprawdzić
Natomiast nad naszym pięknym, wspaniałym i cudownym morzem były takie wielkie koniki polne
Miałam problem, żeby je złapać i wynieść na zewnątrz, bo nie mieściły mi się w dłoniach. Mają drapiące stópki
A mierniki kędziorki są częstymi gośćmi w mojej podkrakowskiej. Gąsienicy tej ćmy to koneserzy ziołowych aromatów. Żywią się macierzanką, tymiankiem, krwawnikiem, dziurawcem, bylicą i wrzosami. Przez to chyba zdrowe są
Zwariowana sobota.
Jak wiecie, mieszkam na wsi. Wsi polskiej nieskanalizowanej. No i przyjechał szmbowóz. Przy wyciąganiu nieczystości rozłączyła się rura i ...
A szambo mam przed domem. Panowie co prawda sami posprzątali, ale zadowolona nie byłam. Umyli podjazd szlauchem. Podjazd czyściutki, ale wszystko zostało spłuknięte do korytka odprowadzającego deszczówkę i stamtąd popłynęło do wanny z deszczówką. Deszczówką służącą do podlewania ogrodu w razie suszy
Widoków co miałam w wannie zaoszczędzę.
Teraz czekam na deszcz, bo wanna opróżniona do szamba, wymyta, wyczyszczona i pusta
No, dziękuję za takie atrakcje. Chcę kanalizację!!!! Bo jej brak, to jedyna rzecz, do której chyba nigdy się nie przyzwyczaję.
A co po za tym?
Zadziwiające jak szybko rosną młode siewki. Wycięli las, rośnie las
I piękna kopa miętowo pachnącej kalaminty
Pomijając braki na mojej wsi, to wysunęliśmy się jednak szczebel wyżej i nadali nam ulice. Zrobiłam szyld na bramkę
Stary adres nadal działa, bo i tak nikt nie wie, gdzie jest Górska, skoro jeszcze nie ma jej na mapach