Twoje rodki wyglądają rewelacyjnie
Jak ja bym chciała takie
Moje hortki też wszystkie zgubiły pączki
Może jedna zakwitnie
No chyba, że na tegorocznych
Mam chyba 2 takie, ale jak do tej pory nie kwitły u mnie, mimo, że u sąsiadki tak, a patyczki miałam od niej
Twoja Ottava przypomina mi moją Orlice

No tak... to umówmy się, że nie było Zośki ani ogrodników-morderców i brnijmy dalej w tę wiosnę...

Ponieważ dziś 19 maja to jak zwykle zaczyna pękać Percy Wiseman.. obojętnie czy wiosna jest
wczesna czy późna, zimna czy nie - 19 maja on zaczyna kwitnąć...



Wiesiu to jest miniaturowy rodek, niestety nn, nie rośnie w górę a i na boki niewiele... ma już chyba 8 lat..
W realu jest bardziej wrzosowo-niebieski.
Dostał wspaniałe towarzystwo...



Margoniu rodków mam 12 (policzyłam! ), ale może z trzech jestem zadowolona... Japonki są
niezawodne, kwitną pięknie (o ile nie zmarzną na wiosnę... ) zaczynają Gejsze..



Żanetko dzięki temu, że pownosiłam niektóre horki i hosty do domku to coś tam zakwitnie, a hosty
ucieszą moje serce...



Klon Shirasawy Aureum żyje... był mocno opatulony..



Tulipany jeszcze kwitną...



Wszystkie fotki 'zdziśki'

Nie pamiętam kto jeszcze u mnie pisał, wszystkich serdecznie pozdrawiam..

Nelu, no pięknie Ci kwitną rodki, jak tam Twoja Claudine? U mnie tragedia, walczę o przeżycie. Relację z wypadu do Wojsławic zaczęłam wstawiać w częściach na moim blogu, bo tu w kawiarence wcięło mój wpis, jak będziesz chciała to w moim profilu jest link do bloga. Wypad był cudny, naładowałam akumulatory, wydeptałam znajome ścieżki, odwiedziłam ulubione rośliny. Na pewno za jakiś czas pojadę znowu, po prostu kocham to miejsce. Niestety ta piękna paprociowa instalacja w ruinkach (pamiętasz?) trochę mnie dobiła, niby starają się to utrzymać, ale z efektu i aranżacji Tomka i Zena niewiele już zostało, taki misz masz teraz jest, wielka szkoda.
Pozdrawiam

Jagódko ano wcięło wpisy z 3 dni na forum...

Ciesze się, że choć Ty mogłaś napawać się atmosferą Wojsławic!
Zaraz polecę poczytać na blogu.
Klaudyna nie jest sobą, ale coś tam zakwitnie.. fotka w poprzednim wpisie.

A instalacja w ruince nie może zachwycać bo tam było sporo prywatnych okazów paproci Poll i Tomka
a może i Zena, nie wiem.. już wiosną zeszłego roku słabo to wyglądało...
Idę czytać..

Nelu, Twoja Klaudyna jest cudna, moja to tragedia, dzisiaj miała podlewanie wyciągiem wrotyczowo-piołunowym, jutro idzie Topsin, muszę ją uratować. Koniecznie proszę o fotki z kwitnienia

Jagódko link z profilu nie działa.. chyba że z Facebooka a ja tam nie wchodzę...

Fotki na pewno będą..

A piołun na co jest..?

Oczywiście z Wojsławic nie przyjechałam na pusto , kupiłam dwa duże (w miarę) drzewka. Kwitnącą magnolię Yellow River i zapączkowanego (ponad dziesięć pączków) kielichowca chińskiego www.fotosik.pl/zdjecie/593469589de0c09c

error 404..
Utajniłaś się czy jak..?

Nie wiem czemu nie działa, lutra66.blogspot.com/

Nelu wrzuciłam rodki. Jeszcze kilka fotek zostało na kolejny wpis.
I tak wróciłyśmy wspomnieniami do miłych, minionych chwil, i przypomniało mi się, że jedna z naszej spacerującej grupki popełniła wykroczenie, ja brałam czynny udział w tym procederze jako plecakowy przemytnik, główny podejrzany jeśli pamięć nie płata mi figla, to chyba Efkaraj, jestem bardzo ciekawa czy to coś przeżyło

Nelus pięknie i masz racje teraz trzeba sie cieszyć tym co kwitnie

Jagódko..! Jestem Ci bardzo wdzięczna za te fotki..!
Można nie wychodzić z ogrodu w ten czas... I pomyśleć, że właśnie mieliśmy się tam spotkać..
Po małym zlocie miałam wracać dookoła.. Wojsławice.. może ogród Wojtka.. Vera.. i nie wiem co
jeszcze miało być po drodze...

Plecakowy przemytnik!! Pamiętam..! To z tego tak się chichrałyśmy..
Jeszcze teraz śmiech mnie bierze.. Koniecznie muszę zapytać Efkę jak jej rośnie i.. co..

I tak chodziłaś sobie niespiesznie.. pewnie nie było dużo ludzi.. cudownie..
Mogę sobie tylko pomarzyć...

Danusiu a co nam zostaje..? Jest maj i zamierzam się jednak nim cieszyć..!

W maju zawsze jest się z czego cieszyć czasem wiatr nawiewa piasek w oczy ,ale o tej porze roku ze wszystkim jest jakoś łatwiej .Tyle masz Nelciu pięknych roślin i ogród dopieszczony ,aż miło zajrzeć .A ja postanowiłam sobie zafundować drzewo ,na przekor tym wszystkim wyciętym .Jest to klon paldiski ,jak dla mnie piękny i w dodatku mi nie zmarznie .A jak się ptaki będą cieszyć

To racja Ewciu... codziennie pojawia się coś nowego ku radości ogrodnika..!

Właśnie rozwija pierwsze kwiaty młoda pontyjka, która po kwitnieniu zmieni miejsce...



Kolejne japonki rozwijają pąki, Ledikanense już wie że czeka ją sekator..



Kilkuletnia Maruszka postanowiła przerosnąć Percy'ego.. nie będę jej przeszkadzać, mam drugą
świeżo nabytą i ją zamierzam systematycznie (..?..) przycinać..
Na dole pierwsze kwiatki białej Schneesturm..



Ta Gejsza Orange rośnie pod samą tują, ale zakwita co rok..



Po przeliczeniu - tych różowych różyczek wyszło mi ponad tysiąc...


Miniaturowy rodek nn czeka na kwiaty Schneeperle - stanowią udaną parę..



Żeby tak jeszcze moje hosty i chciały trochę przyspieszyć bo strasznie się ociągają..
Rabata hostowo-paprotowa pustawa...



Chociaż są wyjątki.. Spartakus



Spring Fling



..ale już np. Streaptease czy Snake Eyes wyglądają tak (fotki dzisiejsze..)





Co poza tym..? Kwitną jeszcze narcyzy i tulipany..





Niech żyje... maj..!!

Neluś ale pięknie Ci azalki japońskie kwitną ja nie dosyć że kupiłam już wiosną dwie to ostatnio Gosia kupują sobie kupiła i dla mnie koleją a co do cięcia to po wizycie u chłopaków to moje będą cięte na pewno regularnie bo nie zostawiłam im aż tyle miejsca
Hosty u mnie w większości dopiero w kłach

No i pięknie kwitną, jest czym oczy napaść mówisz że japoneczki lepiej u Ciebie się sprawują niż rodki ciągle mam dylemat co dokupić
A moja pontyjka ledwo ledwo, ale widać że sporo młodych wypuszcza co bardzo cieszy

Te tulipany są cudowne, reszta zresztą też. Domagam się więcej fotek i nazwy! tam wcześniej też miałaś jakieś biało - fioletowe cuda. To chyba nie Flaming Flag...

Danusiu... mogę Ci zazdrościć,że mieszkasz tak blisko kilku fajnych zielonozakręconych...
Wiem jak takie wizyty potrafią nakręcić.. w zeszłym roku byłam u Margoni na takim nieformalnym
spotkaniu - super sprawa..!

Majko nie wiem co doradzić... pewnie, że zdarzają się i japonki, które mniej współpracują.. akurat
u mnie lepiej jednak sprawdzają się azalki...

Ostatnio mam ochotę na ten kolor...



...od prawej: zeszłoroczna kupiona jako Otava, ale wychodzi, że Orlice... następnie Purpurtraum,
Lady Dark, Violetta i już bez kwiatków Madame Van Hecke... Ta ostania - wymarzona nieco
odbiega kolorem od pozostałych...
A niby już nic nie miałam kupować...

Miłko jakoś umknął mi Twój wpis..
Znam nazwę tylko tego ostatniego tulipana - to Belicia... reszta nn niestety..
Np. taki





Planowałam dziś wysadzić hodowane dalie, te z nasion i te co jednak wyrosły z karpy
Vernon's Obsydian, ale pogoda krzyżuje mi plany..





Ta ostatnia z prawej to zakupiona wiosną (nie powiem przez kogo.. ) Who Dan It...

Wśród straconych wątków był ten powojniku Markcham's Pink.. dla pamięci wstawię fotkę i dodam
że to prawdziwy terminator bo przeżył tę zimę w doniczce nie wkopanej...

Naprawdę policzyłaś kwiatki azalce ? jesteś niesamowita .
Cudny maj , wszystko kwitnie a po ostatnich deszczach zieleń jakby " zieleńsza " Chwilo trwaj jak najdłużej.