No takiego okazu wilczomlecza jeszcze nie widziałam

Kocham takie kolorowe ogródki, klimat taki wiejski, babciny, po prostu cudowny. Maju, pięknie zakwitł Ci jaśminowiec, mój niestety w tym roku zastrajkował ale to chyba moja wina bo obcinany był jesienią.

Ale pięknie! Maruny, margerytki, firletki, maczki...
Pamiętam za starych dobrych lat 80-tych w ogródkach siało się mak uprawny. Po kilku kradzieżach wszystkich roślin zanim dojrzały makówki, rodzice przestali siać, a wkrótce zakazano.

piku napisał: Wiesiu robiąc porządki w zdjęciach znalazłam zdjęcie tego wilczomlecza sprzed roku, dokładnie 27.08.2018, jaki był malutki

Roma napisał: Romo wiejskie klimaty są nam rzeczywiście drogie, choć róże usmażyły się, lilie tracą pączki to takie babcine roślinki jakoś się trzymają. Zaczynają malwy, zbiera się do kwitnienia dziewanna piaskowa



ślaz mauretański powoli zaczyna przysychą a kwitnie już cały czerwiec


w półcieniu ożanka hyrkańska też powoli zaczęła


Co do jaśminowca to napisałaś prawdę, powinien być cięty latem po kwitnieniu, ale wyszło jak wyszło, za rok to Ty będziesz mieć murzę kwiecia, a ja jakieś marne byle co bo w takie upały nie dam rady ich poprzycinać

Majeczko -ile Twój ogród niespotykanych roślin posiada ....a wilczomlecz to chyba wielkolud

takasobie napisał: Miłko maki siało się w każdym ogródku i niewielu wtedy używało go w innym celu
Jest tak sucho że schną nawet maruny czy rumianeczki bo to jakieś dzikuski mi się wysiały przy ognisku
Jeszcze tydzień temu tło było bardziej kolorowe



różne zwierzaczki pomieszkują w ogrodzie



lokator z bliska



O braku deszczówki już nie będę wspominać, od jutra na pełny etat łączę się z wodociągami

zanetatacz napisał: Żanetko wilczomlecz raczej aż taki wielki nie rośnie, ot raczej średni i zdecydowanie węższy, ten jest gigantyczny, jest wyższy ode mnie
Zaczyna mi brakować obiektów do focenia bo schną na potęgę
sprzed paru dni czarnuszka z lwią paszczą



Zapomniałam że Ty liliowcowa też jesteś
Moonlit Masquerade

Pająk to lejkowiec,mam ich nieco w ogrodzie! Można powiedzieć, że jest moim zwierzęciem z braku psów i kotów.
Ja już się boję tego wilczomlecza i już wiem, że muśże go jeszcze raz przesadzić i chyba wiem gdzie. Zrobię to jesienią.
I pomyśleć, ze to przypadkowa siewka od Wiesi

Miłko ten wilczomlecz jest w zasadzie tylko dwuletni bo kolejnej zimy już nie przeżyje. Za to jak się wysieje to będziesz go miała wszędzie.

Nie strasz! Czyli trzeba ściąć zanim nasiona dojrzeją! Mój nie wygląda już za ładnie, może muszę go już pożegnać

Wieczorem wszystko Ci wyjaśnię.

Majeczko przepięknie kolorowo i gęściutko coś wspaniałego

Danusiu dla Ciebie dzisiejsza porcja kolorów

Majeczko to pierwsze to dziewanna??-śliczności

Dziewanna ale taka samosiejka jakich u mnie pełno byle gdzie, czasami pozwalam jakiejś zakwitnąć, ta wsiała się w dzielżany

Zachorowałam na ta fioletową malwę. Zabukowałam ją sobie u Kluski. jest nad wyraz malownicza!

Kiedy się napatrzę na te Wasze róże, to też bardzo bym chciała mieć je wszystkie, ale potem sobie myślę, jak to dobrze, że ich jednak nie mam, bo kto by przy nich robił .
Ale, że śliczne to śliczne .


Majeczko, mówiłaś mi na zlocie, żeby po kwitnieniu przyciąć do normalnego liścia, a jeśli cała gałązka z takim drobniejszymi to całą wyciąć? Niewiele zostanie .

takasobie napisał: Miłko, jeśli masz na myśli ślaz maurytański, to jest też leczniczy Ja swego czasu nazbierałam tych suszonych kwiatów do słoiczka i zimą parzyłam herbatkę przy przeziębieniu

takasobie napisał: Miłko wybacz zwłokę ale ta pogoda mnie dobija

Prawie wszystko o wilczomleczu groszkowym żeby go pokochać albo w porę się go pozbyć

Rosną na różnych miejscach, osiągają różne wysokości czy szerokości, przeważnie jest średniej wielkości,
może być taki jak pokazałam wyżej ale takie giganty rzadko się zdarzają



mogą być chude i wysokie jak te wsiane w różę Cornelia



ale przeważnie są zdecydowanie mniejsze, nieco wyższe od jarzmianek



kwiaty są niepozorne



owocniki to takie trójdzielne kulki



dojrzewając wysychają i robią się bardziej szare



przy naciśnięciu otwierają się torebki i widać nasionka, w każdej torebce po jednym



'zabójcza' trójca czy nasionka wilczomlecza groszkowego


Rozsiewają się samorzutnie otwierając się i wystrzeliwują nasionka na nawet dość dużą odległość, właściwie jak zaczną dojrzewać to ciągle strzelają, tylko wilgotna aura zatrzymuje ten proces, na chwilę.
Żeby nazbierać nasionka trzeba prawie dojrzałe owocniki zebrać do szczelnego pojemnika bo one bardzo szybko zaczynają strzelać po zerwaniu. Tak zbierałam w zeszłym roku nasionka dla Jagusi - Ness, ale w zeszłym roku było bardzo mało dojrzewających wilczomleczów tak je skutecznie wyplewiłam
o tak na rączkę i szybko do papierowej torebki



jak się wystrzelą to w całym ogrodzie mamy w przyszłym roku takie małe choineczki



i jest ich multum



I to by było na tyle, teraz albo natychmiast wyrzucasz to co u ciebie rośnie albo przyjmujesz z dobrodziejstwem inwentarza