Fajne początki, a że 10-cio latek ma zacięcie to tylko się chwalić może zostanie mistrzem krawieckim lub wielkim projektantem
Maszynę przeniosłam do nowego, schowałam do szafy i może po nowym roku zacznę coś szyć tylko nie mam miejsca na pracownię krawiecką, tak mały domek wybudowaliśmy

Majeczko, ja nie mam nawet miejsca w szafie, żeby maszynę schować Stoi i straszy na podłodze

Mniejsze domy są przytulniejsze i jest w nich mniej powierzchni do zalegania kurzu

Efko, ja jestem bardzo przewidującą i systematyczną osobą i od tygodni gromadziłam w dużej torbie rzeczy do przeróbek a dziś nie mogłam jej znaleźć
Spodnie zdjęłam z dziecka a poszewki z poduszek

Ale przynajmniej jest się z czego posmiać, prawda?

Dlaczego tak daleko mieszkasz, ja też mam poszewki do zmiejszenia . A zacięcia do szycia żadnego , nie mówiąc o braku maszyny

Siberia napisał:
I jeszcze mniej duchów się w nich zmieści, jak mawiała moja córka

Pojedziesz na przedwiośniu po wióry rogowe czy sekatory, a ich nie będzie, to sprawdź czy nie mają chociaż maszyny do szycia

Iwonko, glina u mnie jak ta lala . Jedyny plus, to fakt, że moja działka znajduje się na górce. Tak więc, jeśli nie ma dołka, albo brukowanej ścieżki to popłynie do sąsiada . W ostatnim sezonie zaczęłam podwyższać rabaty, żeby uniknąć zastoisk wodnych.
Ta zima robi ze mną coś niedobrego . Nie dość, że rozglądam się za rh, to jeszcze za moment będę szukać maszyny .
Nie umiem szyć, nigdy nie siedziałam przy maszynie, ale zawsze myślałam, że to fajna sprawa .

Maszynę do szycia wyciągam w ostateczności, ale mam znalezisko które chcę uruchomić, bo widać że działające jest, piękną staruszkę na....korbkę, cudnie zdobioną, złoconą, a oczami wyobraźni widzę jakie piękne kreacje musiały być na nie szyte Tylko muszę znaleźć czas, by się nad nią pochylić z pietyzmem na jaki zasługuje images71.fotosik.pl/335/f2e0218c11e47602med.jpg

No patrz, a ja Ci zazdrościła, że nie musisz podlewać, już nie wiem co lepsze .


Dzięki, że mi przypomniałyście, mam poszewki i jedną poszwę do zmniejszenia, nie myślałam, że to taki powszechny problem .

Mam maszynę i umiem się nią posługiwać, ale wolę szyć ręcznie, tylko te poszewki chyba za długo bym dziergała w ręku mam jeszcze przycięte płótno na prześcieradła, tylko obrębić. Płótno z czasów kiedy trzeba było je zdobyć, leży do dziś, taka zapobiegliwa była moja mama . Lubię krochmalone prześcieradła, te z gumkami mnie denerwują.

Bo powszechny problem tkwi w tym, że producenci poduszek poszli z postępem produkując różne rozmiary poduch i poduszek, a producenci pościeli zostali daleko w tyle i dla nich poduszka to 80x80, a jasiek 40x40

Ja też korzystam z własnoręcznie uszytej pościeli - „na miarę” .

Gosiu, normalnie możemy założyć kółko krawieckie a przynajmniej wątek

Efko, ale, zgodnie z naczelną zasadą ogrodników optymistów, dopatrzmy się w tym procederze pozytywów
Producenci szyją pościel za dużą, którą łatwo zmniejszyć. Byłoby gorzej, gdybyśmy z dwóch małych poszewek musiały sztukować jedną większą

Krzysiu, niby woda to życie, ale wiesz, nieodpowiednio lub w nadmiarze zastosowana to także śmierć...
Czas pokaże, które rośliny tolerują jej nadmiar.
3 jabłonki, które latem musiałam podlewać, bo rosną na podwyższeniu, być może tym razem przeżyją zalanie. Grusze już pokazały, że zniosą wiele... Tylko mojej jedynej śliwy nie jestem pewna, bo mam ją dopiero 2 sezony. Wszystkie poprzedniczki wypadały Podobnie jak wiśnia i czereśnie

Prześcieradła bez gumek? Never! Ten wynalazek musiałabym podnosić każdego ranka z podłogi, a chłopstwo spałoby na gołych łóżkach
Rekordziście zdarza się nawet czasem budzić bez prześcieradła z gumką

Ja wiem co Ty ręcznie z igłą potrafisz zrobić Ja aż tak cierpliwa nie jestem

Iwonko, gdzie można trafić na takie pozłacane i z korbką "znaleziska"? Cudo!

Na takim zabytku to i nie wypada bele czego zszywać

Edytko, forum tak działa na człowieka, że chwyta się za rzeczy, o których nigdy nie pomyślał nawet

Teraz, nie dość, ze mam maszynę, która prawie sama potrafi zrobić 100 rzeczy, w tym przyszywać guziki i wszywać kryte zamki do spodni to jeszcze będę się rozglądać za maszyną z korbką

Działka gliniasta z naturalnym odpływem wody to dokładnie pół biedy... Ja mam więcej, bo całą biedę

Siberia napisał:
No to patrząc optymistycznie, jak mamy za dużo za dużych poszewek i poszew, to nam jeszcze starczy na patchworka jakiegoś
Siberia napisał: Oj Siberio, to jednak ja mam lepiej. Choć na mojej glinie nie ma grubej żyznej warstwy, to przynajmniej odpływ naturalny jest

Przy okazji prześcieradeł przypomniał mi się sposób babci na wytarte prześcieradła! Przecinała na pół - w miejscu największego przetarcia, obrębiała i zszywała drugimi końcami, które do tej pory były na skraju i nie były przetarte. Zostało jej to z oszczędnych przedwojennych czasów, kiedy to był problem, żeby iść do sklepu i kupić nowe.

Jak ja bym sobie maszyną poszyła!!! Tylko muszę sobie coś wymyślić A chyba powinnam, bo nic ze sklepu mi się nie podoba

Efkaraj napisał:
Tylko żeby zmieścić większość z większego do mniejszego trzeba się sporo nagłówkować
Stary mamy do podatku coś przeszło 270 m2, a teraz razem z kotłownią i klatką schodową wychodzi prawie połowa
Jak szyłyśmy we trzy z córkami to miałyśmy zestawione 2 rozłożone stoły i na takim warsztacie mieścił się cały kawał materiału np na garsonkę czy kostium, szyłyśmy wszystko co tylko zapragnęłyśmy.
Materiał na pościel też mi się wala w oczekiwaniu na wenę albo potrzebę.
efkaraj napisał:A ze ścinków pościelowych szyłam poszewki na jaśki bo nigdy nie ma w komplecie
Prześcieradeł na gumkę nie używam bo aż tak wielkich nie ma w sprzedaży, na nasze łoże małżeńskie potrzebuję 200x215 powierzchni spania plus gruby materac, no do tej pory wszystkie co kupowałam były za małe

Siberko, najpierw szyłaś a potem czytałaś instrukcję ? Aż mi łzy poleciały ze śmiechu. Uwielbiam Cię.

Inko, no, taka śmieszna jestem
Zasadniczo lubię czytać, ale nie regulaminy i instrukcje Z dwojga złego wolę je pisać

Majeczko, znam takich, co przez większość życia gnieździli się w małych lokalach, a na starość mają wielkie puste chaty
To dopiero jest bez sensu!
Połowa tego większego domu to też bardzo dużo Przyzwyczaisz się

Miłko, bardzo fajny pomysł pani Babci na wykorzystanie prawie dobrych prześcieradeł
Można powiedzieć, że recyklingu uczyłaś się na najlepszych wzorcach
Jeśli masz ciągotki do szycia, lada tydzień będzie najlepsza na to pora Maszyna czeka w domu czy w sklepie?

Efko, szukając wczoraj zdjęć do wątku o oczku, udałam się w cyfrową podróż sentymentalną i zakończyłam ją dzisiaj rano kopiując na dysk laptopa stare zdjęcia z płyt, które znalazłam w nabitej pamiątkami szufladzie
Gdybym miała wtedy dzisiejsze doświadczenie i rozum, zwiałabym kurcgalopkiem z placu budowy już na etapie robienia pierwszego wykopu
No, ale trzeba się cieszyć z tego co się ma, a nie ciągle narzekać
Ruch to zdrowie, a ciężka praca uszlachetnia

To jeszcze raz moje oczko w... ogrodzie na zachętę, żebyście pokazali lub opisali swoje w nowym dziale Ogrody wodne i bagienne

Sibi ...nasza ulubiona pani administrator...Obiło mi się o oczy pewne sliczne zdjecie kwestującego pieska...Czy w imieniu zielonozakręconych moge prosić o to cudne zdjecie, aby wszyscy mogli zobaczyć, gdzie sie podziewasz, jak Cie nie ma na forum ?

Poll napisał:
I przy okazji, gdzie pieseczek znalazł swój kochający domek ( bo znalazł )

Ależ tu ruch na forum ,jestem w szoku Iwonko wszystkiego najlepszego dla Ciebie ,rodzinki i zwierzątek .Niech Ci Święta upłyną radośnie i bez stresów .Pozdrawiam bardzo cieplusio

Maszynę dostałam od matki w wianie! Tzn nową mi kupiła i cały czas nią szyję, ale czasu mało. Jak kończyłam pracę o 14, 15, to po pracy szyłam, a teraz jestem 17-18 i już nie ma kiedy usiąść.