Gosiu pieknie u Ciebie i różaneczniki i iryski u mnie szaleństwa w irysach nie będzie

Gosia, ale masz cudownie . Najważniejsze, że masz przy ogrodowaniu tyle pracy, żeby ze wszystkim się uporać. Można mieć hektary rabat, ale do tego trzeba jeszcze mieć czas i siły. Najważniejsza jest przyjemność z ogrodowania
Przy tujach to myślałam tak samo jak Danusia, o żurawkach, ale szpaler ze złotych hakonechloe i czerwonego Red Barona też by pięknie wyglądał

Gosia, zastanów się, on puszcza nasiona jak mniszek, chyba, że kupiłaś jakiś nie siejący się teraz różne cuda sprzedają. Piękne rosliny, architektoniczne ale plenne.....
Masz sporo irysów, wczesniej nie pokazywałaś, bo jakos nie pamiętam

Gosiu- zerknij do mnie proszę.. WYdaje mi się, że na jednym z Twoich zdjęć wypatrzyłam trawę, która wpadła nam w oko u Majewskich, ale nie wiemy, co to jest..
Wstawiłam fotki kępy i zbliżenie kłosów- może ją masz i powiesz nam, co to za cudo..?

Ewo, naprawdę chcesz tego ostrożenia? Ewa Sierika mnie wystraszyła.
Jeśli bardzo chcesz to mogę Ci go odstąpić. J nie będę ryzykowała, bo miałam juz taką roślinę z którą walczyłam. Do tej pory czasem jeszcze się pojawi, mimo,że nie mam jej już kilka ładnych lat

Danusiu, jesli to młode iryski, to wiadomo, że szaleństwa nie będzie. Ja mam takie, które już 2 sezon nie zakwitną

Ewciu, niestety mój czas nie pozwala na obrobienie sie z robotą. Jak pisałam wczoraj zakończyłam pierwszy etap pielenia, zaczęty miesiąc temu
Tam gdzie zaczynałam już musze znowu pielić.
Nie wspominam o opryskach, które w tym roku sa konieczne. Robactwo się rozpanoszyło.
Orzy tujach jest posadzona Haconka, ale zastanawiam się czy nue posadzić floksa szydlastego jako pociągnięcie tego co rośnie już na skarpie. Obok rosną inne trawy.

Ewa, przeczytałam o jego ekspansywności i zrezygnowałam. Albo go wywalę, albo komuś podaruję.
Irysy miałam zawsze, ale fakt, że w tym roku zakwitły nowe odmiany.
Jeszcze mam kilka, które u mnie jeszcze nie kwitły.
Może w przyszłym roku?

Monia, mam nadzieję, że pomogłam. Nie znam się az tak bardzo na trawach


Kilka późno wiosennych obrazków

Bardzo profesjonalnie wyglądają te skrzynie . Czy one są wykonane z gotowych elementów? Widzę, że sporo towaru leży. Rozumiem, że skrzynek będzie kilka .
Twoja ścieżka, obrośnięta roślinami idealnie wtopiła się w ogród .

Edytko, tak to gotowy produkt. Kupiłam palety i na to nadstawki.
Zapłaciłam w sumie grosze, bo jedna skrzynka wyniosła mnie 46 zł.
A można zdobyć i tańsze
Towaru to mało, bo zaledwie na jeszcze 3, a planuję postawi tam około9 skrzynek
Przy ścieżce tez postawię 3 takie skrzynki

Gosiu, zajrzałam sobie do początków i pozwolę sobie odnieść się do nich. Wyczytałam, że Twój mąłżonek broni trawnika jak niepodległości. To wprost przeciwnie do mojego. Mojemu się marzy, że koszenia będzie mniej. No, ale jak mu mówię, że zamiast trawy coś trza posadzić i wyskakuj z kasy, to trochę z tym gorzej, ale powoli, powoli, dokupujemy. Czytam też o kupowaniu pojedynczych sztuk roślin. Że to niby bałaganiarskie? To chyba zależy jaki rodzaj ogrodu się chce mieć. Ogrody rustykalne, wiejskie chyba właśnie tak się często nazywa, bałaganiarskimi. Czy słusznie? Wydaje mi się, że to nie tyle bałagan, co styl, po prostu. Taki styl sama wybrałam. I tak kupuję rośliny, pojedynczo. Nie widzę w tym nic złego... Przecież większość bylin się sama porozrasta. Potem, jak się rozrastają, to ich rozsadzam na inne rabatki, które ciągle tworzę, zmniejszając trawnik. I w sumie taki mi się podoba. Gdybym wybrała styl bardziej nowoczesny, zapewne też bym tworzyła bardziej przemyślane rabaty. A tak, idę na żywioł. I lubię to. A nie, ostatnio cisy kupiłam w większej ilości, bo cena była dobra i z gołym korzeniem. Czasem dostanę czegoś więcej, ale i tak rozsadzam na różne rabaty, nie na jedną. Zwykle nie widzę sensu kupowania ilości większych. Może nie jestem na czasie, ale chyba mi to odpowiada. A kanony? Ja to z wszelkimi kanonami zwykle jestem na bakier. Tak już mam, że tworze sobie własne.

Gosiu slicznie wszystko rośnie a iryski u mnie nie szaleja bo te wysokie to mam chyba całe dwie odmiany przy czym jedna chyba nie zakwitnie

Gosiu ja szukam Cirsium rivulare 'Atropurpureum'- jezeli tego nabyłaś u Przemka to chętnie go od Ciebie odkupię

Anitko, ja też lubię takie własnie luźne ogrody. Nie lubię sztywnych ram, często sama je łamałam.
Tylko przy takiej ilości roślin,. które ja mam, a uwierz, że mam ich bardzo dużo, a nawet z daleka ich nie widac, to trochę zaczyna męczyć ta mnogość.
Przynajmniej mnie. Wolę bardziej spokojne klimaty. Dlatego też ograniczyłam paletę barw, żeby przynajmniej w tym temacie nie za dużo sie działo. Sadzę tak jak Ty. Te same rośliny w kilku miejscach. Też nie umiem sadzić w grupach. Ale takie sadzenie tej samej rośliny też uspakaja, bo nie wprowadzasz już kolejnej nowej.
Wydaje mi się, że ogród zalezy przede wszystkim od charakteru i doświadczeń życiowych. Pokaż mi swój ogród a powiem Ci kim jesteś
Jestem z natury ostoją spokoju. W momencie zakładania ogrodu trochę sie u mnie działo, więc i ogród był chaotyczny. Zresztą to chyba tez wynikało z tego, że wszystko w moim życiu uzgadniałam z m. A tu nagle sama dorwałam się do ogrodu zakochałam się w roślinach. Chciałam miec wszystkie. Po wielu latach dopiero do mnie dotarło, że to niemożliwe. Na dokładkę ja w życiu nabrałam pewności siebie, więc i ogród zaczął się uspakajać. Ale nadal uwielbiam kwiaty i tych u mnie na pewno nie zabraknie. Jeszcze trochę a osiągnę to co chciałam. Tylko czy potem nie będę chciała znowu zmieniać?

Danusiu, czyli masz mało, trzeba to zmienić

Ewo, ja nie chcę nic za niego. Wyślę Ci go tylko podaj na pw adres

Margo2 napisał: Owszem, zgadzam się, ale tylko wtedy, jeśli umie się myśleć nieschematycznie. Bo tam, gdzie ludzie, nie powinno być schematów.

Idąc takim torem, że chaos w ogrodzie, to chaos w duszy, można mocno się pomylić. Tak samo z bałaganem w domu. Poznałam ludzi, którzy wszystko wokół mają dopieszczone, zapięte na ostatni guzik, wyczyszczone, posprzątane. Perfekcjoniści... Czy w sercu też jest spokój i wyciszenie? Nie.... I odwrotnie. Są ludzie, co niekoniecznie dbają o każdy szczegół, niektórzy by rzekli, że to już dla nich „bałagan” czy chaos w domu lub ogrodzie, a to bardzo spokojni, wyciszeni, poukładani wewnętrznie ludzie. Często bywa, że ludzie mający bogate życie wewnętrzne, nie dbają aż tak o to, co wokół nich. Skupiają się najbardziej na wnętrzu i każdego dnia ustawiają sobie priorytety. Sama jestem bardzo niespecyficznym przypadkiem i myśląc schematycznie można zabrnąć w ślepą uliczkę.

Pewności siebie mam wystarczająco dużo, ale czy w moim ogrodzie widać spokój? To zależy kto patrzy.... Widzisz to, co masz w sercu...

Oj Gosiu! Pięknie napisałaś i jakbyś mi to z ust wyjęła, ale ze mną jest chyba coś nie tak - połowa ogrodu stonowana, cienista, soczysta, zielona (trochę jak u Ciebie), a połowa to kakofonia barw dalii, róż i wszystkiego innego... Ten teren przedzielają hamaki i w zależności na jaki bok się obrócę, mam inny krajobraz.

Trochę pracy Gosiu ,ale za to teraz jest ładnie .Podobają mi się takie kamienne ścieżki i na nie wylewające się rośliny .Dlatego i u mnie rośliny grzecznie nie siedzą .Tylko ,że u Ciebie są szersze ścieżki a ja zamówiłam sobie 4 funkie ,bo stwierdziłam ,że mam za mało .Oczywiście tych co najbardziej mi zależało ,to akurat nie było .Boję się ,że zaczynam łapać kolejną chorobę ,a portfelik raczej chudziutki

Margo2 napisał:
To ścieżka prowadząca do zaczarowanego ogrodu, czarująca od początku do końca . Jak ja bym chciała taki uspokojony ogród, ale ja chyba ciągle jeszcze nie jestem poukładana więc i ogród wygląda jak moje myśli , może jednak kiedyś się ustatkuję

Ja jeszcze nie znalazłam pomysłu na swój ogród cały czas szukam, eksperymentuję, przesadzam, przymierzam i obserwuję Zbyt wiele mi się podoba i zbyt dużo jest rzeczy które mają wpływ na wygląd moich rabat Mam różne ograniczenia, które np. powodują swobodnie biegające duże psy - muszą być gdzieniegdzie postawione płotki, czy bardzo gęsto nasadzone rośliny - wtedy tam nie wchodzą. Ze względu na kosę męża - kolejne zakazy i nakazy i ... sporo tego by się znalazło
Będziesz dla mnie przykładem i wzorem, może i ja kiedyś znajdę harmonię

Margo2 napisał: Gosiu czy na tej rabatce masz poidełko dla ptaków?, mogłabys zbliżenie zrobić?

Gosiu pięknie wszędzie ale oczywiście tak jak Wiesi najbardziej mi się podoba oczywiście ścieżka pięknie obsadzona

Gosiu , cudny busz !

Anitko, na pewno masz rację. Słusznie twierdzisz, że osoby spokojne często mają bałaganiarskie ogrody. Może to twórczy bałagan?
W sumie to nie ma sensu zastanawiać się nad tym, bo przecież każdy kocha swój ogród, takim jaki jest,. Oczywiście, że go zmienia, dopasowuje do siebie coraz bardziej, ale zawsze robi to co kocha.
U mnie to był po prostu szał posiadania. Teraz już się nasyciłam. Zdobyłam doświadczenie i pewność siebie w ogrodzie. Coraz bardziej podoba mi się to co stworzyłam. Oczywiście nie wszystkim musi się to podobać, ale przecież nie możemy mieć takich samych ogrodów, bo każdy z nas jest inny

Miłko, ale dla mnie to jest najdoskonalszy ogród. Masz dwa różne krajobrazy. Super.
Ja cały czas uważam, ze mam rozdwojenie jaźni. Podobają mi się tak skrajne ogrody, że aż się dziwię, że to możliwe.

Ewo, znowu zamówiłaś roślinki?
I jak tu wierzyć, że już nie masz miejsca?
Hosty i mnie urzekły. Ale ja mam takie najzwyklejsze. Chociaz marzą mi się myszki.

Wiesiu, ale przeciez mój ogród wcale nie jest taki spokojny. Przecież tam jest masa roślin. Nie sadzę po kilka tych samych obok siebie.
Przecież Twój przydomowy ogród o ile pamiętam, bo dawno go nie pokazywałaś, wydawał mi się własnie taki spokojny.
Ten w górach to co innego. Tam taki nie pasuje. Tam musi być włąsnie bardziej naturalnie, a natura nie lubi reguł stworzonych przez człowieka. Rządzi się swoimi. I taki jest Twój ogród. Naturalny.

Marysiu, ja już chyba wyrosłam z tej chęci posiadania wszystkiego. Teraz łapię się, że kupuję rośliny te same co już mam, żeby je posadzić w innym miejscu. I zaczyna mi się to podobać. Ja też nadal eksperymentuję. Jeszcze nie widze efektów zmian, zobaczymy jak to będzie wyglądało w rzeczywistości, kiedy wszystko urośnie, rozkwitnie
Nie wiem, czy znowu nie będe przesadzała. To chyba naturalna kolej rzeczy. Zresztą ja uwielbiam sadzenie, przesadzanie, kombinowanie. Bardzo bym się zmartwiła, gdybym już nic nie mogła zmienic. Ale chyba doszłam do tego, że jak na razie nie jest to rewolucja. Chociaż może za jakiś czas zupełnie będę chciała zmienić ogród na taki totalnie stonowany z małą ilością kwiatów? Może będa same trawy?
Nic nie jest przesądzone.

Ewo, tak to jest poidełko



Czy takie zdjęcie wystarczy?
Jestem z niego bardzo zadowolona, bo ptaki już odkryły, że moga się tutaj napić

Danusiu, nie wiem, czy za rok nie będę wyrzucała z niej roślin, bo powoli faktycznie zaczyna przypominać busz

Olu, dzięki


Przez 4 dni mnie nie będzie. Jadę na zlot
Będę miała coraz większe zaległości
U niektórych to nie byłam już miesiąc. Może po zlocie mi sie poprawi.
Na razie zostawiam trochę mojego ogrodu