Napisałam i poszło w kosmos.
To jeszcze raz, ale juz krótko i zbiorowo

Niestety u mnie wczoraj nie popadało. Wiało okrutnie, chmury ciemne przewalały się przez niebo, ale spadło tylko kilka kropel. Jak to mówią z dużej chmury mały deszcz.
Ale na razie mało podlewam, bo w sobotę w nocy porządnie zlało. Nie jest więc tak źle.

Co do nowego kawałka do obsadzenia.
Z nowych zupełnie roślin posadziłam tam trawę turzycę raureif i jeżówkę od Gosi. Poza tym przesadziłam liliowce stella, rosły tam już, ale miało wtedy mało wody i wyglądają kiepsko, mam zamiar rozłożyć linie kroplujące, może będzie im lepiej.
Poza tym poprzesadzałam rośliny już tam rosnące w ramach rozsadzania. Dodałam tylko gilenie i adiantum wydobyte z czeluści ogrodu. Wyglądają marnie Zobaczymy, czy nowa miejscówka im posłuży.
Mam tam jeszcze miejsce na coś co lubi głęboki cień i jest wysokie.
Mogę posadzić olbrzymią hostę, ale jakoś mi tam nie pasuje.

Ja też myślałam, że już nie mam miejsca na sadzenie, ale jak zwykle miejsce się znajdzie. Ostatnio zrobiłam kilka malutkich przeróbek i mam kilka miejsc do obsadzenia i teraz kombinuje, czy kupić coś nowego, czy szukać w ogrodzie. A na pewno by się znalazło, bo mam zbyt ciasno. Ale zakupy kuszą

Mam zdjęcia, ale nie wygląda to na razie zbyt imponująco

Gosia każdy kawałek do obsadzania jest na wagę złota

Zgadza się.
Ale teraz jak tak patrzę na ten kawałek, to chyba będzie kolejna przeróbka.
Tam jest cieniście, więc chyba posadzę hostę olbrzymkę jakaś i paprocie, a wywalę floksy i jeżówki.


Dylematy

To wracam do zdjęć ogrodu
Jak widać lipcowe rabaty u mnie są dużo skromniejsze

Gosia jeżówke i floksa daj do słonka będą wdzięczne ale czemu jedną dużą hostę jak jest tyle pięknych małych i jeszcze tyle różnych bylin do cienia

Jedną dużą na tył, bo inaczej mniejsze nie będa w ogóle widoczne. Inne chyba też się zmieszczą.
Duża byłaby tuż pod klonem. Tam ciemno i w dodatku jest dołek, bo skarpa tam opada.
Musi być cos większego

Gosiu i tak dużo roślin jeszcze u ciebie kwitnie.Myślę że od tyłu faktycznie wsadzić coś dużego.
Najlepiej to co rośnie w ogrodzie,skoro ciasno się robi,a kupować jak już ewidentnie nie ma co przesadzić.
Kurcze, fajnie się tak doradza,zakupy roślinne są przecież zajefajne.

Gosiu, właśnie w niedzielę zmieniłam tę rabatę

Było tak






Jest tak












Oczywiście to są wszystko rośliny wydobyte z czeluści rabat. Mam nadzieje, że tutaj zaczną nowe życie
Teraz muszę dokupić paprocie do tego towarzystwa.
Na razie wygląda marnie, ale mam nadzieje, że w przyszłym roku troche rośliny nabiorą masy

Gosi, zdjęcia są z końca czerwca
Nie nadążam z wstawianiem fotek, a robię ich masę

Muszę podgonić

Zaczynamy lipiec

Małgoś Ty mieszsz w moim kalendarzu...mało że roztargnienie mlodzieńcze mnie dopada to Ty w sierpniu piszesz że jest lipiec...tak się nie robi bosie pogubie na całego. Rabatkę super stworzyłaś,widziałam początki...podjadę zobaczyć jak się rozrasta

Bo ja taka opóźniona jestem
Wpadaj. Jak widzisz zmiany są.
Poszłam nawet za ciosem i zmieniłam troszeczkę rabatke z ostrokrzewem.




A było niedawno tak




Zobaczymy jak to wyjdzie za rok. Czy znowu nie będę zmieniała

Cały urok w uprawie ogrodu, że ciągle coś zmieniamy. No i cierpliwie czekamy co z tego wyjdzie.
Opóźniona, nie opóźniona, wszystko pięknie kwitnie. Liliowce, trawy, bogactwo. Tak lubię!

Chyba masz rację, że to przyjemnie jest zmieniać rabaty.
Chociaż ja przez chwile czułam zniechęcenie.
Miałam chyba dola. Nic mi sie nie podobało w moim ogrodzie.
Ale możliwość zmiany tej rabaty chyba mnie uspokoiła i przyniosła ulgę.
Teraz zastanawiam się co tu jeszcze zmienić.
Musze przede wszystkim rozluźnić rabaty.
Co z tego, że wiem, że rosną tam rosliny, jak ich nie widać.

Mamy już połowę sierpnia. Czas nagle przyspieszył. Miałam w sobotę jechać do koleżanki, ale zostałam w domu.
Za dużo w tym roku wyjazdów.
Musiałam pobyć trochę w domu.
W czwartek znowu wyjeżdżam, wrócę dopiero w poniedziałek.
Trzeba trochę pomieszkać.
Ogród został zostawiony samemu sobie. Całe szczęście, że ostatnio porządnie popadało.
Ale dzisiaj zaczęłam podlewanie przed wyjazdem.
Oczywiście zostawię ogród pod opieką syna, ale czy on dobrze o niego zadba?
Zobaczymy po powrocie.

Lipcowe zdjęcia

Kwiaty kwiatami, ale na apetycznie zielony trawnik westchnęłam... na fakt, że zielony i że trawnik.... u nas ostał się ino szczawik i bluszczyk kurdybanek
Pięknie i tłoczno na rabatach, zawilce już tak pięknie, moje strajkują i idą w liście... istnieje podejrzenie, że chcą zawładnąć światem

Trawnik u mnie czasami jest zielony, czasami przysycha. Podlewa sporadycznie. Ale faktycznie jak na upały tegoroczne trzyma sie nieźle.
U nas od czasu do czasu pada i chyba to mu wystarcza.
Gdyby wysechł pozostała by raczej koniczyna i bluszczyk kurdybanek, którego nie sposób wyplewić.

Miałam Ci wysłać iryski.
Czy wszystko jedno jakie?
Przyznam, że moje w tym roku oberwały i bardzo mało ich kwitło.
Na dokładkę kłącza są bardzo marne.
Ale coś się by uzbierało
Zawilce u mnie szaleją na całego.
Będę eksmitować większość, bo zaduszą resztę roślin.

A propos chwastów, na długi weekend pojechałyśmy z Edytą i Izą Tamaryszek do Poczdamu pozwiedzać tamtejsze parki i ogródki przydomowe.
Między innymi byłyśmy w ogrodzie Karla Foestera. Ogród przepiękny, ale nie wszystko mi się podobało.
Natomiast szkółka mnie zawiodła. Nasze są dużo lepsze.
Relację z ogrodów zostawię na zimowe wieczory
Wracając do chwastów. W szkółce były sprzedawane nasz chwasty. Między innymi bluszczyk. Poza tym znalazłam kilka odmian bylicy.
I powiem, że nawet mi sie podobała


Kilka lipcowych zdjęć

Pięknie Małgosiu, rośliny bujnie się rozrosły na rabatach i przeplatają się. Trawniki piękne na zdjęciach, u mnie są już żółte połacie, przestałam kosić, bo już mamy alert pogodowy, za sucho i podlewam klapnie rośliny.Zzapowiadane deszcze poszły gdzieś bokiem.

Pi ęknie Gosia u mnie dzisiaj kolejna burze przeszła tak że ogródek podlany i gotowy na jakieś zmiany a jedna rabatka mnie męczy

Dziękuję dziewczyny.
Czasem wątpię czy komukolwiek mój ogród się podoba


-Kasiu, trawnik faktycznie jest w porządku. Nie jest idealny, bo sa miejsca, gdzie wysechł, ale to tylko placki, w dodatku małe. Też nie koszę przed upałami. Lepiej wytrzymuje suszę.
Całe szczęście co jakis czas pada.

Danusiu, burzy nie było, ale popadało przedwczoraj i dzisiaj. Ogród podlany. Ja od jakiegoś czasu dokonuję zmian, ale nie mam czasu na wszystkie moje pomysły. Co weekend albo jadę w gości albo mam gości. Teraz na weekend przyjeżdża Asia 2.
I tak do końca września. Przegięłam w tym roku.