Aniu, ale masz cudny widok z altany . A wiesz, że ja nie powiązałam wcale miskantów? Tylko niektóre rozplenice zaplotłam. Trochę wynika to z lenistwa, a trochę z tego, że nie widać po nich zimy .

Wiesiu, mam nadzieję, że przyszły rok będzie normalny i będzie okazja.

Edytko, starałam się.
Gdybym miała ogród przy domu, też bym chyba traw nie wiązała, ale działka jest na wygwizdowie i do wiosny wiatr wszystko
by rozniósł po całej okolicy.

Aniu zdrowia i normalności w nadchodzącym roku

To zależy jakie rośliny Aniu! Dalie rozróżniam, róże moje też, choć nie wszystkie Hosty też tak mniej więcej 3/4 odmian z mojego ogrodu znam. Aaa! I jeszcze krokusy i tulipany moje dość dobrze ogarniam. Ale reszta - niekoniecznie. Poza tym wiecznie zapominam więc już się przyzwyczaiłam.

Elzbieta napisał:
Zainteresowała mnie ta historia... oczywiście, jeśli nie jest bardzo osobista, to chętnie bym jej posłuchała

Aniu do zobaczenia w Nowym..!

Majeczko, bardzo dziękuję za te życzenia i wzajemnie życzę tego samego.

Miłeczko, to i tak dużo, bo ja bez zaglądania na labelki albo do zapisków, potrafię
nazwać niewiele. Pamięć coraz bardziej zawodzi

Ewuniu, kiedyś od mojego synka dostałam przepiękną różę. Wyjątkowo długo stała w wazonie
nie tracąc urody, zaczęła wreszcie gubić listki, ale w ich miejsce zaczęły wyrastać nowe.
Kiedy puściła korzonki, wyniosłam ją na działkę. Przyjęła się i zaczęła ładnie przyrastać.
W tamtym czasie działka nie była jeszcze ogrodzona, a sąsiedzi z tyłu upodobali sobie skracanie drogi
na przełaj przez naszą działkę. Niestety moja róża trafiła pod czyjś but, złamał ją przy samiutkiej ziemi.
Było mi bardzo smutno, byłam pewna, że już po niej, ale po jakimś czasie zauważyłam, że różyczka
chce żyć. Zaczekałam aż odrośnie i przesadziłam ją w miejsce, gdzie miała być bezpieczna.
Po raz drugi niestety, spotkało ją przykre zdarzenie. Znajomy, odstąpił mi taczkę obornika, który
w ramach uprzejmej pomocy, chciał osobiście zawieżć na grządkę przeznaczoną na ogórki.
Którędy wjechał taczką ???? Oczywiście, zanim się spostrzegłam, taczka stała już
na mojej róży.
Wtedy postanowiłam przesadzić ją w takie miejsce, gdzie nikt i nic już jej nie zagrozi.
Wydawało mi się, że miejscówka jej pasuje, ładnie rosła, ale po dwóch latach, w środku sezonu
zaczęła umierać i już jej nie uratowałam.



Nelusia, do rychłego.

Wszystkim odwiedzającym życzę dużo zdrowia i szęśliwego 2021 roku.

Moderatorów poproszę o zamknięcie mojego wątku.

Słonko Ty moje a czemu chcesz zamknąć, zostaw odłogiem jak nie masz ochoty pisać, zaczniesz jak coś lub ktoś Cię pobudzi do życia, może wiosna.

Eluś , jak będziesz miała tyle stron jak Vercia , to możesz prosić o zamknięcie wątku ...... a trochę Ci brakuje ......
Ja chcę u Ciebie bywać , choć raz na miesiąc

Majeczko, laptop muszę wymienić, ostatnio za dużo postów posyłam w niebyt
i chyba nerwy mi puszczają.

Olusia, ilość postów wprost proporcjonalna do wielkości ogrodu.

Gościć Ciebie będe z radością nawet dwa razy w miesiącu, serdecznie zapraszam, w okolicy jest
co zwiedzać.

Jakaś nowa epidemia...

Zgadzam się z Majką!

Aneczko oddaj laptop do naprawy, a może synowie coś innego wykombinują. Do czasu nabycia sprawnego sprzętu po prostu milcz bez zamykania wątku.
Trzymaj się i myśl pozytywnie.

Elzbieta napisał:
Czy po licznych postach podtrzymujesz tę prośbę? Muszę się dowiedzieć, bo nie mogę wbrew woli właściciela wątku nie zamknąć.
Jestem jednak podobnego zdania, co inne osoby. Zamkniecie wątku jest takie... kategoryczne i nie niosące nadziei.
Każdemu z nas jest trudno w tym okresie, naszą siłą jest właśnie bycie w dobrze znającej się grupie.

Proszę, daj znać Aniu.

" Zamkniecie wątku jest takie... kategoryczne i nie niosące nadziei. "

Poluś, jakoś telepnęło mną to zdanie i zmusiło do głębszego przemyślenia.
Zrobię jak radzi Majeczka, na jakiś czas zostwię " wątek odłogiem ".

Polu, Maju, Olusia, Nelciu dziękuję

Aniu no na szczęście dziewczyny Tobą trząsnęły ja Ci dam zamykania

I ja się bardzo cieszę..!

Napiszesz coś, jak będziesz miała ochotę! A jak nie będziesz miała - to nie! I tyle!
Zimą nie za bardzo jest zawsze o czym pisać. Zwłaszcza jak działeczka nie jest przy domu.
Bardzo Ci dziękuję - wiesz za co! Ja ja głupia ci.a nie pomyślałam! Ale nadrobię!

Elu nie zamykaj wątusia .Ja zamknęłam ,a teraz mi trochę tęskno Dużo zdrówka Ci życzę w nowym roczku i dla Twoich bliskich też .Najlepszego !!!

Nowinka napisał: Ewciu, to otwórz .
Czy mamy to jakiegoś aktywnego moderatora, który czyta tą prośbę

Ja w ogóle nie rozumiem tego zamykania wątków . W czasie swojego forumowania - łącznie będzie kilkanaście lat, zrobiłam to tylko raz - kiedy zdecydowałam się otworzyć nowy (zdjęcia z zewnętrznych hostingów poznikały i miałam poczucie, że się zdezaktualizował ). Jak nie mam o czym, to nie piszę, ale przecież furta może cały czas być otwarta dla gości .

Po co to zamykać
Ma być jak piękna kobieta- leżeć i czekać .
No i pachnieć
Pozdrówka