Żanetko, dzięki, każda rada jest w cenie, no i super że udało Ci się uratować

Zuziu -w rzeczywistości są jeszcze ładniejsze.....polecam
Elu -po obejrzeniu Twojego ogrodu na fb -to chyba ja powinnam się Ciebie radzić -masz fantastyczne olbrzymie rodki i wspaniały ogród a jeszcze czytałam coś o przydomowym
-Arima
-junifeuer
-Rasputin w całej okazałości
-mój najstarszy rodek nn ,po przejściach ,ale ciągle jest
- Pinokio
-Alfred

I znowu zimna noc przede mną ma być tylko +6 ale już teraz jest tylko +7 ,więc pewnie spadnie niżej

Dwa razy miałam Rasputina w koszyku i rezygnowałam, bo nie miałam go gdzie posadzić A Twój jest piękny, pozostałe zresztą też.

Boszzz, jakie piękne fioletowości
Nie mam miejsca na Rasputina , nie mam miejsca na Rasputina , nie mam miejsca na Rasputina

Dziewczyny postarajcie się o miejsce bo Rasputin czy Marcel mMenard czy Peter Alan -warte grzechu ......ja też nie mam miejsca a dzisiaj popełniłam kolejne zakupy ,bez przesadzania się nie obędzie ,ale dam radę
-najpierw przyjechały malutkie ciemierniki z Ogrodniczy Lublin
Zdjęci nie chcą wejść to napisze co kupiłam w Bydgoszczy u Uzdowskich - rododendrony Black Widow ,Gold Shine, Horizon Monard , Jens Jorgen Sorensen i Frost hexe i u Okońskich chyba Marie Fortie,

Rasputin wart grzechu, nie umiem się na niego napatrzeć, ale i Azzuro ma śliczny kolor, ten ostatni jeszcze kwitnie bo Rasputin już robi się brzydki.
Co jeszcze kupiłaś?
O już są, same rodki.

Majeczko -napisałam wyżej ,tak po za tym jedną hostę ,kilka ziółek i kwiatków do donic
-Jens Jorgen Sorensen

-Black Widow
-jest ciemniejsza niż na zdjęciu a na etykiecie pisze Marie Forty ale myślę ,że Marie Fortie to to samo
-Gold shine

O matko, przypomniałaś o ogrodniczym Lublin, też mam u nich zamówienie

Verciu - ja już w połowie maja się dopytywałam bo nie mogłam się doczekać ....a ja mam jeszcze w Bylinowym raju . Po udanych zakupach miałam powera ,ze wyrwałam większość niezapominajek ,których rosło milion ,poprzycinałam co nie co wtym bluszcz przed domem i tak zastał mnie wieczór ,Zakwitł pierwszy liliowiec


-wiem ,że Was męczę ale to mój ulubiony widok

Właśnie wróciłam z działki, jestem umęczona, co można zrobić jak się jedzie i wraca tego samego dnia. A powera już brak nawet po nie wiem czym, Żanetko super, super,....super... zakupy Cudne te rodki, boszzzzzzzz, nie będę mogła spać . Oni nie prowadzą sprzedaży wysyłkowej z tego co pamiętam, Ty masz blisko do nich? czy coś się zmieniło i wysyłają? Chyba będę musiała prosić Kogoś o pomoc, żeby mi kupił i przesłał bo eM. absolutnie nie ogrodowy.
Życzę Ci z całego serca aby pięknie Ci kwitły przez wiele lat, wiem jaka to niesamowita radość oglądać te Cuda.Jest teraz po 23 to już nie mam siły na nic, jutro od rana powstawiam zdjęcia z dzisiejszej eskapady na działkę, wiem że mnie zrozumiesz, prawie się poryczałam z żalu że muszę jechać do domu. W Łodzi Rh. już kończą kwitnienie, jeszcze tylko Marcel w blokach startowych, na działce dużo chłodniej- ponoć nad ranem był szronik( sąsiadka działkowa uprzejmie doniosła)
U mnie sporo drzew, to rośliny chroni przed takimi lekkimi przymrozkami, mają już ten swój mikro klimat. Na działce zawsze później wszystko wchodzi w wegetację.Jak w przydomowym kwitną na całego to na działce w pąkach, jak pełnia kwitnienia na działce to w przydomowym zaczynam ogławiać...

Takie widoki mogę podziwiać bez przerwy, tym bardziej że nie mam 'Flautando' i wielu innych z Twojej kolekcji. O nowościach nie wspomnę, też jestem ciekawy czy można takie zamawiać. W mojej okolicy marny wybór odmian, chociaż może to dobrze bo ja nie powinienem już niczego kupować
Też mam za gęsto, trzeba będzie mocno przycinać, a zawsze szkoda.

Kupujesz i kupujesz , ale i efekt jest, pięknie kwitną rodki.
Kupiłam naraz dwa ciemne rodki, Libretto i Raspitina i nie mogłam zapamietać, który to który?
W końcu załapałam, że Rasputin, to mroczny raczej więc ma ciemne oczko a Libretto miodowe .
To przecież takie oczywiste było.
Po cichutku przyznam się, że z Lublina też mam jeszcze mieć ciemierniki .
I niby sobie obiecałem nie zamawiać już niczego zdalnie .
No bo nie mam miejsca. Nie wiem, jak Ty to mieścisz na tych 597 metrach ?

Elu -mój eM też całkiem nie ogrodowy ,ale czasami gdzieś mnie podrzuci ,żebym się nacieszyła . Do Uzdowskich mam 67 km nie pytałam o wysyłkę ,więc nie wiem ,może jakbyś zadzwoniła do nich .Pisałam też e-maila do Pisarzowic bo koniecznie chciałam kupić Dramatic Dark ,ale pani mi odpisała ,że są po święcie Azalii i są pustki dopiero w sierpniu mam się odezwać jak uzupełnią stan.....czekam na fotki.U mnie całą noc lało i też było zimno.....ale od przyszłego tygodnia mają już być ciepłe noce
Gabrielu -dziękuję i ja mogę się na nie gapić ,jak pisałam Eli nie zapytałam o wysyłkę ,więc nie wiem na stronie jednak nic nie ma ....u mnie najszybciej zagęszczają się liliowce to moja kolejna miłość ,porozdawałam już mnóstwo i znowu mają ciasno a nie mam gdzie rozsadzać .Rodki w tym roku u wszystkich się pięknie spisały i kwitną dosyć długo
Elu -też nie wiem jak to robię ,ale zawsze upchnę ,tylko co będzie jak się rozrosną ,będę eksmitować inne mniej kochane rośliny ,mam kilka krzewów co nie chcą kwitnąć -dwa bzy miniaturowe ,kalina kompacta ,dwie krzewuszki tylko to ciężka robota ,żeby takie krzewy przesadzić a już siły nie takie no i jeszcze warzywnik w zaniku a w założeniach była połowa nowego ogrodu na warzywnik .....fajny pomysł na zapamiętanie rodka .
Poleciałabym już miejsca im szukać ,ale świętujemy dzień dziecka i mus obiad szykować

To i ja się przyznam, ze czekam na ciemierniki...
U Żanetki jak w konfesjonale
A krzewów za płot nie można wysadzić?

Też lubię w kupie. W ogóle zauważyłem, jak istotne dla kwasolubów jest sąsiedztwo podobnych roślin. Naprawdę coś w tym jest, tworzy się swoisty mikroklimat, który sprzyja ich rozwojowi, kwitnieniu itd. No i widok nieziemski.

Doroto -przed domem za płotem rosną liliowce a z tyłu róże rugosy ,ale tam jeszcze coś wcisnę chociaż tam warunki okrutne i wielki spadek bo płynie rów melioracyjny i rośnie trawa po pas ......i chyba nie powinno się tam nic sadzić
Tomku-święta prawda co piszesz a maj w tym roku jest wyjątkowo kolorowy .
Pierwsza burza (spokojna) za mną i niestety meszki zaczęły szaleć -także dzisiaj z ogrodowania nici

A ja się cieszę że nigdzie nic nie zamawiałam i na nic nie czekam, a nie, czekam aż mi stary dom wyburzą i w końcu będzie można myśleć o zagospodarowaniu placu i kawałka ogródka.

Rozumiem, że floksy jeszcze nie przyjechały.
Ja w tym roku nie kupiłem ani jednego.
Za to kilka straciłem

Majeczko -ja zamawiałam bardzo bardzo skromnie......no i już Ci zazdroszczę nowego miejsca do aranżacji
Jurku -ano nie dojechały niby w poniedziałek wysyłka .....u mnie też kilka floksów zniknęło i to z nowości w tym Zenobia Green i Blind Lion i kilka słabiutko wyszło szczególnie o kolorowych liściach Warsow sunrise ,stare odmiany mają się dobrze a nowe szybko znikają...
Znowu nocą lało ....teraz świeci +15 ,ale chmury wiszą i ma jeszcze padać .....na razie by starczyło już