Milko u Ciebie jesień musi być bardzo kolorowa, tyle dalii nadal kwitnie, w moim ogrodzie nie ma już miejsca na nie,kiedyś w starym ogrodzie miałam chyba 12 odmian najbardziej lubiłam te igiełkowe

Geniu! Jak nie przyjdzie przymrozek, to do listopada bedą, ale wtedy już blade i kruche. Też lubię igiełkowe, ale teraz nie za bardzo są modne i niewiele ich w sprzedaży.

Gosiu! Padało byle jak, nie podlało specjalnie, ale choć trochę powietrze jest wilgotniejsze i chłodniejsze. Będzie trzeba wskrzesić siły na jesienne porządki i sadzenie cebul, ale daję sobie termin październikowy i jak się pogoda nie popsuje, to dam radę.

Na dziś

Milko, u nas w nocy popadało. Ale słabo. Potrzebny porządny deszcz i to przez kilka dni. Może wtedy ziemia się "napije". Mam sporo do posadzenia ale już nie mogę czekać. Trzeba będzie kopać dołki w bardzo twardej ziemi ... bo inaczej będą straty, a tego nie chciałabym...

P.S. Dalie, jak zwykle, urzekające ...

Swietko! też był mały deszcz u nas w nocy. Nawet nie wiem, czy podlało, bo nie byłam w ogrodzie. Też mam pare doniczek do wysadzenia. Może jutro się za to wezmę.
Dziękuję w imieniu dalii. Są cudne, ale w tym roku mnie zawiodły. A może to ja je zawiodłam, bo nie dopilnowałam czegoś. Nie wiem...

Na dziś:

Honka Fragile


Ludwig Mulstein


Fenna Baaij


White Chocolate


Mingus Gregory


Rawhide


Osirium


Who dun it

Zdjęcia jak zwykle piękne A u mnie w ogrodzie suszy ciąg dalszy Wiele roślin karłowatych lub suchych.... Dalia Y&L jeszcze nie kwitnie i o klikadziesiąt centymetrów niższe ma pędy. Może przyszły sezon będzie lepszy

Dziękuję Marysiu! U mnie Y&L też do kolan i zakwitła tylko jedna jednym kwiatkiem. Za to kwitnie ta, która odpadła od całości, a ja nie wiedziałam, co to jest i wsadziłam do donicy. Tam podrosła i jak była silna wsadziłam ją w puste miejsce. Myślałam, ze to zupełnie inna dalia

Cały czas kombinuje, żeby w przyszłym roku nie kupić żadnej dalii, tylko zaopiekować się porządnie tym, co mam. Ciężko będzie. Ale pozostawiłam sobie okienko do wymiany więc może coś mi skapnie

nn


Coriallo Furioso


Eveline


Park Princess


Gallery Singer

takasobie napisał: Miłko, po co Ci takie bezsensowne kombinacje Kombinuj, żeby dokupić jak najwięcej
A nie rozmnażasz przez sadzonki? Oglądałem niedawno w 'Gardeners' World' fragment o kolekcjonerze, który sadzonkował z fragmentów łodyg. Twierdził, ze bardzo łatwo się ukorzeniaja i szybko rosną

Tomku, Miłka nie rozmnaża bo po co jej takie które już rozdaje a chciejstwa ma na nowe odmiany , a to przecież wszyscy mamy, nieprawdaż

Dziękuję Wiesiu, że uświadomiłaś Tomeczka! Ty to mnie rozumiesz jak mało kto

Tomku! Sadzonkowałam w tym roku Sarah Raven, bo była chora, a chciałam ją uratować. Zobaczymy, jak jej przyrosły karpy, ale robiłam to drugi raz w życiu i nie wiem, czy się udało.

Dziś słonko, ale wieje nadal. Zrobiłam trochę zdjęć i lecę na piknik rodzinny.

Color Spectacle


Ludwig Mulstein


? Bristol Fleck?


Café au Lait Twist


Hi Mom

Napiszę trochę o sobotnim pikniku. Nazwa może mylić, bo to nie mój rodzinny piknik, a Kierski. Przed kościołem był piknik z grochówką i ciastami, pokazem szermierki, konkursami dla dzieci i koncertem jazzowym. To wszystko miało na celi zbiórkę pieniędzy na rehabilitację dwóch dzieci z okolicy. Były też aukcje na których były licytowane moje zdjęcia z wystawy dalii. Jestem taka szczęśliwa, bo trzy fotografie nieźle zasiliły ten fundusz, sama bym lepiej nie sprzedała jak nasz wikary I znów dalie grały główna rolę

Na dziś:

Apricot Star I Innocent Silence

Black Pierre I Philotea

Verone's Obsidian i Sweet Nathalie

Kea Lynn i Arbatax

Hapet Spirit i Bolt

cynia i Jowey Joshua

Gratuluję Miłko, Twoje zdjęcia są piękne więc nie dziwię się że chętni byli
Moje dalie w tym roku nie popisały się wcale, ale też nie miałam czasy zadbać o nie , a susza dała się we znaki. Jednak ciągle jeszcze podpatruję Twoje piękności
Zachwyciła mnie trzecia z góry dalia, ta w objęciach rudbekii co to za piękność?

Dziękuję Wiesiu! Jak pisałaś, to ja podpisywałam właśnie To Black Pierre od Kluski. Ciekawa jest, bo płatki ma talie postrzępione, jak mieszanka dalii pamponowej z jeleniorożną.

Gratulacje Miłeczko ....Twoje zdjęcia zawsze zachwycają i obiekty cudne, więc proboszcz się nie napracował a cel szczytny . U mnie dalie liźnięte przymrozkiem jutro się okaże jak mocno, choć już teraz widać ....też mnie za bardzo nie nacieszyły w tym roku....ale to ogólnie ciężki sezon

Na pięknych fotkach pokazujesz tyle cudnych dalii, że laikowi - którym jestem - trudno zrozumieć
na co tak narzekasz..??

U mnie zostały tylko te najwigorniejsze , reszta słabo się przechowała lub przepadła, ciągle czekam
na pierwszy kwiat Vancouver, a już pierwszy przymrozek liznął kilka z brzegu działki..

Nelciu! Bo o tej porze zazwyczaj kwitnie mi dwa razy tyle dalii i krzaczki są większe i gęściejsze. Jak myślisz, dlaczego nie pokazuję szerszych planów?
U mnie na razie bez przymrozków, chociaż strach był.

Żanetko! bardzo mnie to ucieszyło. Choć muszę sprostować, ze to wikary, a nie proboszcz prowadził licytację. Młody jest i energiczny.
Pomimo, że sezon nieciekawy, jakoś go zatwierdzam. Ja się starałam, ale na pewne sprawy nie mam wpływu i trzeba się nauczyć nowego klimatu. No ale trochę zła jestem na niepowodzenia

Dziś pada, trochę. Porobiłam kilka zdjęć przed deszczem:

Miłeczko gratulacje ale robisz tak cudowne zdjęcie że wcale sie nie dziwię

Danusiu! Tak, to było miłe i mogę stwierdzić, że to był sukces. Najważniejsze jest to, że zebraliśmy całkiem fajną kasę i rodzice tych dzieci mają pieniądze na rehabilitację.

Wczoraj było dość fajnie i porobiłam trochę ogrodowych porządków przed domem. Poobcinałam dziewanny, popieliłam, obcięłam lawendę i owoce róż. Ale nie wszystkie. Wyglądają bardzo ładnie ...pod śniegiem.

Dalie kwitną, nie było przymrozku, jeszcze mam sporo nieotwartych pąków.

nn


Woodland's Wildthing


Korona


Hien


Skipey Stripe


Sweet Natalie


Verone's Obsydian


I te, które sadziłam w sierpniu. Mają spore pąki, może zdążą się rozwinąć

Miłko, ja też nie fejsbukowa, ale biję się w piersi, mniej mnie tu niż kiedyś.
Podziwiam Cię za pracowitość i entuzjazm, to takie budujące .
Sama usprawiedliwiam się, że wzrok nie ten, kręgosłup nie lubi siedzenia itp.
No i prawie cały wrzesień w rozjazdach a sierpień z dziećmi itp.
Ale prawda jest taka, że jak jest więcej czasu, to człowiek jakiś niezorganizowany .
Robisz piękne zdjęcia, więc nie dziw, że trafiły na licytację i zarobiły na szczytny cel.
A jeśli chodzi o narzekanie, zauważam, że co roku na coś narzekamy ;
a to za sucho, za mokro, za dużo śniegu, brak śniegu ...... ogrodnikowi zawsze coś nie tak.

Dzięki Elu za odwiedzinki! Też nie wiem, co robić, jak za dużo czasu, ale wystarczy zacząć to jakoś pójdzie
Dziękuję, cieszę się, że zdjęcia Ci się podobają. Cały czas się uczę, ale wzrok już też nie ten i aparat muszę już lżejszy mieć. Powoli dojrzewam do wymiany.

Dziś pacyfikacja winobluszczu. Zarósł nam panele fotowoltaiczne. Przy okazji Maciej przyciął czarny bez sąsiada i umył panele. Ja zaś wianki wiłam z obciętego winobluszczu, przydadzą się do wiązanek na Wszystkich Świętych.

Na dziś: