Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie
  • Strona:
  • 1
  • 2

TEMAT: Poznaj swojego wroga... rzecz o szkodnikach rododendronów i o tym, jak je zwalczać

Poznaj swojego wroga... rzecz o szkodnikach rododendronów i o tym, jak je zwalczać 2016/06/01 01:22 #182

  • th
  • th Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Posty: 5740
  • Otrzymane podziękowania: 15239
Na pierwszy ogień idzie wróg publiczny numer 1 posiadaczy różaneczników. Każdy, kogo bolało serce i czyja dusza cierpiała na widok powygryzanych rodkowych liści, wie o kim mówię. To:




Opuchlak truskawkowiec
Otiorhynchus sulcatus


Chrząszcz z rodziny ryjkowcowatych


Wygląd:
---> Opuchlak ma ciało o długości 7-11 mm. Jest barwy od ciemnoszarej do czarnej, ale początkowo, tuż po przepoczwarzeniu jest ona kremowa lub jasnobrązowa. Jego czułki także są czarne. Posiada pokrywy z licznymi podłużnymi bruzdami i charakterystycznymi plamkami. Zarówno jego pancerz, jak i nogi są silnie zbudowane, stąd niestraszne mu upadki z dużej wysokości.


Dorosły osobnik opuchlaka... zdjęcia z 5.07.2016





Do tej pory nie dane mi było przyłapać opuchlaka na rodkowym liściu. Zdarzyło mi się to na tarasie, w domu oraz raz na liściu, ale hościanym. A tu proszę, tylko pomyślałam, by zacząć pisać niniejszy tekst a on objawił mi się znienacka podczas wieczorowego oglądu ogródka. Było tuż po godzinie 20. Co najmniej jakbym poprosiła go o zapozowanie, by ten wątek zilustrować. ;)

---> Larwa opuchlaka osiąga długość 8-10 mm. Jest barwy kremowej do brudnobiałej. Głowę ma brązowawą. Jest beznoga. Jej ciało wygięte jest w pałąk.


Larwy opuchlaka... zdjęcie z 21.01.2015



Tak, dobrze widzicie datę. To efekt mojego styczniowego !!! grzebania w ziemi. Temperatura na plusie, opuchlactwo zaczęło działać.


Kiedy spotykamy?
---> Dorosłe osobniki, zależnie od warunków atmosferycznych, pojawiają się od kwietnia/ maja do października/ listopada.
---> Larwy opuchlaka bytują w ziemi od sierpnia/ września do kwietnia/ maja. W okresie zimy przechodzą naturalnie w stan hibernacji, ale już przy temperaturze kilku stopni powyżej 0°C ruszają na żer. Na załączonym wyżej obrazku widać to jak na dłoni. :angry:


Gdzie żeruje?
---> Dorosłe osobniki żerują na liściach różaneczników, tudzież na liściach innych roślin. U mnie oprócz rodków podżerane są też winobluszcz, trzmielina, hortensja pnąca, bergenia, ale potencjalnych roślin, które robią za opuchlakową stołówkę jest dużo więcej. Zaliczają się do nich bluszcze, cisy, tuje, śliwy, czeremchy.
---> Larwy żerują na szyjce korzeniowej oraz w korzeniach wielu roślin. Szczególną estymę czują do truskawek i żurawek.


Co powoduje?
---> Skutkiem działalności opuchlaków są uszkodzenia liści w postaci charakterystycznych zatokowych wgryzień. Funkcje życiowe rośliny nie są tu w żadnym stopniu zagrożone. Jednakże jeśli tych wgryzień jest masa, to najzwyczajniej w świecie to roślinę oszpeca! :(


Uszkodzone przez opuchlaki liście różanecznika



Uszkodzone przez opuchlaki liście winobluszczu



Uszkodzone przez opuchlaki liście trzmieliny



Uszkodzone przez opuchlaki liście hortensji pnącej



Uszkodzone przez opuchlaki liście bergenii




---> O wiele groźniejsze dla roślin są larwy, które podgryzając korzenie, często doprowadzają do całkowitego zniszczenia tkanki w szyjce korzeniowej. Roślina nie jest wówczas w stanie pobierać z gleby ani składników pokarmowych ani wody. Konsekwencją jest obumarcie.


Naturalni wrogowie:
---> chrząszcze z rodziny biegaczowatych (Carabidae)
Podobnie jak opuchlaki chrząszcze te aktywne są głównie nocą. Swoje ofiary oblewają enzymami trawiennymi i pożerają poprzez wyssanie. Zachęcam do zapoznania się z ich wyglądem, by, przypadkiem spotkawszy w ogrodzie, nie eksterminować, skoro w materii walki z opuchlakami są tak pożyteczne. Biegaczowate
---> stonogi
---> pająki
także
---> krety
---> ryjówki
---> ptaki
---> owadożerne kręgowce
oraz
---> pasożytnicze nicienie z gatunku Heterorhabditis bacteriophora.
Wnikają do ciała larwy i uwalniają tam specyficzne bakterie, które rozkładają tkanki gospodarza. Larwa opuchlaka ginie w ciągu kilku dni. Namnożone w ciele martwej larwy nicienie ruszają na poszukiwania kolejnych ofiar.



Jak zwalczać?

Walka z opuchlakami jest niezwykle trudna. Można próbować bawić się w ręczne odławianie, można sięgnąć po broń chemiczną, można po biologiczną, ale tych dwóch nie zaleca się łączyć. Na pewno jest też to walka długa. Jednorazowa aplikacja któregokolwiek z wymienionych poniżej środków nie rozwiąże problemu. Potrzebna jest systematyczność. Trzeba też pamiętać, by dostosować środek do stadia rozwoju chrząszcza. Wczesną wiosną i jesienią walczymy z larwami, późną wiosną i latem z opuchlakami w postaci dorosłej.

Chemicznie

---> Zaraz po zauważeniu pierwszych uszkodzeń na liściach można - dwu- trzykrotnie (w odstępie 7-10 dni) - opryskać zaatakowane rośliny porą wieczorową jednym z preparatów owadobójczych, przykładowo Decis Ogród 015 EW, Fastac 100 EC, Mospilan 20 SP lub Sumi-Alpha 050 EC oraz podlać, uprzednio dobrze nawilżywszy ziemię, środkiem Actellic 500 EC. Jednakże skuteczność środków chemicznych bywa zawodna. Opuchlaki z czasem uodparniają się na insektycydy. Stąd najwięksi rodkowi plantatorzy, jak choćby Jan Ciepłucha, rezygnują z ich stosowania na rzecz środków biologicznych.

Artykuł Jana Ciepłuchy


Biologicznie

---> zastosować preparat z nicieniami Larvanem

Pojemność i cena: 50ml co wedle wskazań producenta wystarcza na około 100m2 (cena: 105zł) oraz 500ml na 1000m2 (cena: 660zł)

Kiedy? 2 razy w roku: kwiecień/ maj lub sierpień/ wrzesień gdy temperatura gleby przekracza 15 °C!


Poniżej tabelka od producenta ze wskazaniem terminów stosowania preparatu Larvanem i dokładny cykl rozwojowy opuchlaka:



Jak? Preparat rozprowadzić w wodzie o temperaturze 15-20 °C, następnie część przelać do konewki, ponownie uzupełnić wodą, wymieszać i starannie rozprowadzić. Czynności powtórzyć do całkowitego zużycia cieczy roboczej.

Podlewać należy obszar wokół roślin, na których widać efekt żerowania opuchlaków + obszar do 3 m w głąb rabaty/ trawnika


Ważne !!!:

---> Larvanem ma ograniczony termin ważności!
---> po dostawie a przed użyciem można przez krótki czas przechować preparat w temperaturze: 2-6 °C, bez dostępu światła (lodówka)
---> przed zastosowaniem preparatu należy bardzo mocno nawodnić powierzchnię aplikacji
---> roztwór trzeba cały czas mieszać celem zapobieżenia osiadaniu nicieni na dnie zbiornika
---> po aplikacji ponownie podlać ogród
---> przez okres 7-14 dni utrzymywać stan wysokiej wilgotności gleb, z uwagi na to, że w suchym środowisku nicienie giną


Filmik instruktażowy


Instrukcja obrazkowa stworzona i udostępniona nam przez naszą forumową koleżankę, Agnieszkę... :buziak w jej wątku ogrodowym >> Zawsze wiosna w moim ogrodzie

Zawszewiosna napisał:

Tak wygląda paczka z preparatem. To taki styropianowy termos z zimnymi wkładami.



A w środku - takie małe opakowanie :)



Co przygotować: wiaderko, patyk, konewkę, miarkę i oczywiście preparat



Tak wyglądają nicienie - jak kremowy proszek.



Proszek wsypujemy do wiaderka z wodą (w moim przypadku ok 10 litrów wody z deszczówki)



Mogą robić się grudki. Po to nam patyk - do wymieszania i rozpuszczenia preparatu.

UWAGA - przed każdym użyciem cieczy - należy zamieszać - bo nicienie mają tendencję opadania na dno.

Następnie odlewamy litr płynu do konewki i uzupełniamy wodą. Dopiero wtedy podlewamy









Jako, że preparat z nicieniami do najtańszych nie należy... gwizdac można pokusić się o inny biologiczny środek i...
---> zastosować mikstury z wrotyczu, wykorzystując toksyczne właściwości tejże rośliny. Przepisy poniżej. Takimi miksturami można zarówno opryskiwać, pamiętając, by czynić to porą wieczorową, jak i podlewać rośliny.

Wyciąg z wrotyczu - 300 g świeżego lub 30 g suszu ziela na 10 litrów wody.
Zalać zimną wodą i zostawić na 12-24 h, po czym wykorzystać tego samego dnia w proporcjach 1:2, pamiętając, by przed rozcieńczeniem z wodą, odcedzić.

Wywar - 500 g świeżego lub 75 g suszu ziela na 10 litrów wody.
Zalać zimną wodą i zostawić na 12-24 h, po czym gotować około 20-30 minut pod przykryciem. Używać w proporcjach 1:5, pamiętając, by przed rozcieńczeniem z wodą, odcedzić. Można stosować przez tydzień, a przechowując w zamkniętym pojemniku do 3 do 4 miesięcy

Napar - proporcje te same co dla wyciągu.
Zalać wrzątkiem i zostawić pod przykryciem na 20-30 minut. Używać w proporcjach 1:2, pamiętając, by przed rozcieńczeniem z wodą, odcedzić

W przypadku braku dostępu do świeżych roślin bądź suszu wrotyczu można sięgnąć po środek ekologiczny Ema 5 z wrotyczem


Warto wiedzieć, że opuchlaki:

---> rozmnażają się przez partenogenezę. Cała populacja to samice. 1 potrafi znieść 300-600 jaj a spotkałam się też z opinią, że i 1000 !!!
---> aktywne są przede wszystkim nocą a także za dnia podczas pochmurnej pogody. Słoneczne dni spędzają natomiast, chowając się pod resztkami roślin lub w podłożu, dlatego baaardzo trudno je wtedy zauważyć.

[Małe uzupełnienie wiadomości w oparciu o doświadczenia z sezonu 2017: jeśli ktoś ma to szczęście, jak ja (ha-ha-ha!) i posiada ogród w cieniu, może zauważyć żerujące opuchlaki i w południe! :angry: ]

---> nie latają! One li tylko chodzą, jednak w poszukiwaniu pożywienia potrafią przejść naprawdę duże odległości, do 1000 m dziennie. To, że my zwalczyliśmy opuchlaki w aktualnym sezonie, nie znaczy wcale, że w przyszłym roku nie zobaczymy ich w naszym ogrodzie ponownie. Niestety mogą do nas przyjść z ogrodu sąsiada. Zdarza się też, że opuchlaki składają nam wizyty w domach.
---> w momencie niebezpieczeństwa nieruchomieją, spadają z rośliny lub ze ściany i przez jakiś czas udają martwe

Ilustracja powyższego zachowania. Miejsce akcji: mój osobisty taras... zdjęcia z 3.09.2015



Oj, spadłem sobie z pędu/ liścia winobluszczu i... chyba nie żyję... ... ... ... a po chwili: W nogi! Zapewniam,że daleko nie odszedł gwizdac




I ode mnie. Walczę z opuchlakami, stosując Larvanen, 2 rok. Niewątpliwie populację ograniczyłam, bo wżerów na liściach z roku na rok ubywa, ale te dziady wciąż siedzą w moim ogródku. Siedzą i konsumują. I niemożebnie mnie swoją obecnością drażnią :angry:


Wkrótce uzupełnię powyższy temat o wpisy o kolejnych szkodnikach... na liście do omówienia są:

Naliściak srebrnik (Phyllobius argentatus)

Mszyca azaliowa (Illinoia (Illinoia) azaleae)
Mszyca różanecznikowa (Illinoia (Masonaphis) lambersi)

Mączlik różanecznikowy (Massilieurodes chittendeni/ Dialeurodes chittendeni)

Skoczek różanecznikowy a dokładniej: Pisogłówka różanecznikowa (Graphocephala fennahi)

Prześwietlik różanecznikowiec (Stephanitis rhododendri)

Kibitnik azaliaczek (Caloptilia azaleella)

Pordzewiacz azaliowy (Aculus atlantazaleae)

Misecznik śliwowiec (Parthenolecanium corni)



Zachęcam do dzielenia się tu swoimi doświadczeniami i przemyśleniami na temat walki ze szkodnikami rododendronów


Strefa cienia... zapraszam... Monika :)
Ostatnio zmieniany: 2020/03/08 03:07 przez th.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, piku, nowababka, zanetatacz

Poznaj swojego wroga... rzecz o szkodnikach rododendronów i o tym, jak je zwalczać 2017/01/25 18:52 #46304

  • Leszek.G
  • Leszek.G Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • podlasie, 5B
  • Posty: 592
  • Otrzymane podziękowania: 1024
Tak tak, wrotycz odstrasza opuchlaki - tam gdzie podlewałem opuchlaków nie było, ale już 2-3 metry dalej .... wesoło pasły się w cisach i pierwiosnkach, a także co widać na zdjęciu wyżej w paprociach.
Gnojówką z wrotyczy podlewałem żurawki i truskawki, i w tych miejscach robaków nie zauważyłem - no może jeden na kilka krzaków. Natomiast tam gdzie gnojówki nie lałem larwy można było wyciągać garściami. Dlatego w nast roku mam zamiar robić gnojowicę z wrotyczu w 500 litrowej beczce :P
"Żeby zdobyć wiedzę - trzeba się uczyć. Żeby zdobyć mądrość - trzeba obserwować. " - Marylin vos Savanti
Ostatnio zmieniany: 2017/01/25 18:54 przez Leszek.G.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.


--=reklama=--

 

Poznaj swojego wroga... rzecz o szkodnikach rododendronów i o tym, jak je zwalczać 2017/09/25 23:10 #86061

  • nelu-pelu
  • nelu-pelu Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 6699
  • Otrzymane podziękowania: 14603
Ratunku czy to opuchlak?!!
Całe lato miałam spokój a teraz dwa z moich rodków wyglądają tak:




Przejrzałam pozostałe i są całe. Na wszelki wypadek nastawiłam wrotycz.
Pozdrawiam, Nela
Moje metamorfozy - zapraszam
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): th

Poznaj swojego wroga... rzecz o szkodnikach rododendronów i o tym, jak je zwalczać 2017/09/26 03:03 #86074

  • th
  • th Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Posty: 5740
  • Otrzymane podziękowania: 15239
Nelu... to nie opuchlaki... to bardzo głodna gąsienica... niestety nie znam miana... ja w tym roku przyłapałam 2sztuki... pierwszą po fakcie, odsypiającą wyżerkę u podnoża rodka, ukrytą w korze oraz drugą, zaprezentowaną poniżej, a przyłapaną na gorącym uczynku na liściu 'Madame Masson' :angry:





Prawdę powiedziawszy nigdzie nie spotkałam się z wzmianką, że gąsienice są szkodnikami różaneczników... :nie_wiem ale zobaczywszy po raz pierwszy takie wielkie wżery na rodkowych liściach nie miałam wątpliwośći, kto za tym stoi... od 2 czy 3 sezonów widuję bowiem tak pożarte liście u host i to bynajmniej nie u tych o delikatnej substancji, stanowiących przysmak ślimaków... gąsienice zdaje się, że odwrotnie, preferują hosty o grubszych liściach takie tardiany na przykład... cholera mnie weźmie, jeżeli rozszerzą sobie jadłospis i o rodki :angry:

Może ktoś wie, co to za gadzina?
Strefa cienia... zapraszam... Monika :)
Ostatnio zmieniany: 2017/09/26 03:15 przez th.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): nowababka

Poznaj swojego wroga... rzecz o szkodnikach rododendronów i o tym, jak je zwalczać 2017/09/26 10:50 #86098

  • nelu-pelu
  • nelu-pelu Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 6699
  • Otrzymane podziękowania: 14603
Monik, ja się wcale tej gąsienicy nie dziwię w Twoim ogrodzie - tak smakowicie wyglądają listeczki,
ale że na moje..? :lol:

Trochę mnie uspokoiłaś...
Pozdrawiam, Nela
Moje metamorfozy - zapraszam
Ostatnio zmieniany: 2017/09/26 10:51 przez nelu-pelu.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Poznaj swojego wroga... rzecz o szkodnikach rododendronów i o tym, jak je zwalczać 2018/05/15 07:53 #117330

  • Efkaraj
  • Efkaraj Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Każdy kolor jest piękny, pod warunkiem, że jest czerwony :)
  • Posty: 13601
  • Otrzymane podziękowania: 31850
No i się zaczęło :mur :mur :mur
a miałam chcieć mieć święty spokój... to nie, musiałam zachcieć sobie królestwo....

Jeszcze w niedzielę nic nie zapowiadało koszmaru... chodziłam z kuzynką po ogrodzie i oglądałyśmy cieniste rabaty... Wczoraj, fakt, nie przyglądałam się im z bliska. A dziś :placz :placz :placz





Tak wyglądają wszystkie młode przyrosty... Najmniej jest zjedzona Królowa Jadwiga :dry:

A takiego jegomościa znalazłam na Bonie...



Tylko czy to na pewno on? Opuchlaki, to może pogryzłyby też starsze liście?

Zeżarta w iment jest tez Iwa, rosnąca na tej samej rabacie...
Ostatnio zmieniany: 2018/05/15 09:25 przez Efkaraj.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Poznaj swojego wroga... rzecz o szkodnikach rododendronów i o tym, jak je zwalczać 2018/05/15 19:55 #117441

  • edulkot
  • edulkot Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Posty: 10011
  • Otrzymane podziękowania: 22957
Te zielone, wieczne głodne gąsienice to larwy motyla Błyszczka jarzynówka, zżera wszystko: liście rodków, pąki róż, ogólnie wszystko co zielone :angry: ściągałam i tłukłam te gadziny z różnych roślin, a i znajdowałam leżące na ziemi, wygląda że spadają z wysokich drzew bo przecież nie latają na niciach jak drobniutkie gąsieniczki think:
Odnalazłam zdjęcia jak wcina pączek róży :angry:



Majka - "Pamiętajcie o ogrodach"
Domek pod Dębami w różanym ogrodzie część II
Ostatnio zmieniany: 2018/05/15 20:33 przez edulkot.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): th, Efkaraj, nowababka, zanetatacz

Poznaj swojego wroga... rzecz o szkodnikach rododendronów i o tym, jak je zwalczać 2020/03/30 19:18 #195358

  • chester633
  • chester633 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1182
  • Otrzymane podziękowania: 3086
Coś wszamało mojego rodka :angry: :angry: :angry: ,zjedzone są całe liście , ten ktoś co zjadł liściory musiał to zrobić w ostatnie ciepłe dni :( :( :( , zimą liście były nienaruszone.....





Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): th, nowababka

Poznaj swojego wroga... rzecz o szkodnikach rododendronów i o tym, jak je zwalczać 2020/04/02 18:28 #195699

  • Leszek.G
  • Leszek.G Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • podlasie, 5B
  • Posty: 592
  • Otrzymane podziękowania: 1024
Na opuchlaki to nie wygląda.
Podobnie u mnie są wyjedzone liście obrazków włoskich - już w styczniu były podjadane jak było ciepło. Jedyne co znalazłem to spore ilości małych ślimaków nagich - pomrowa wielkiego.
"Żeby zdobyć wiedzę - trzeba się uczyć. Żeby zdobyć mądrość - trzeba obserwować. " - Marylin vos Savanti
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): th, chester633

Poznaj swojego wroga... rzecz o szkodnikach rododendronów i o tym, jak je zwalczać 2020/04/02 22:20 #195747

  • edulkot
  • edulkot Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Posty: 10011
  • Otrzymane podziękowania: 22957
Pawle, Leszku a przeczytaliście wcześniejsze posty question Takie wygryzienia to wina wszelkiej maści gąsienic, one mają się dobrze i ciągle jedzą co tylko znajdą.
Może nie koniecznie te zielone, ale rolnice spotykam na każdym kroku i już niejedną ubiłam :mlotek
Majka - "Pamiętajcie o ogrodach"
Domek pod Dębami w różanym ogrodzie część II
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): th, chester633

Poznaj swojego wroga... rzecz o szkodnikach rododendronów i o tym, jak je zwalczać 2020/04/03 13:33 #195790

  • chester633
  • chester633 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1182
  • Otrzymane podziękowania: 3086
Majka myślisz że gąsienice lub pomrowy zeżarły by takie twarde liście think: :dry: , to tak jak zagryzać tekturę zamiast ciasteczek zbożowych do południowej kawy .... wink-3 :kawa
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): nowababka

Poznaj swojego wroga... rzecz o szkodnikach rododendronów i o tym, jak je zwalczać 2020/04/03 14:41 #195794

  • th
  • th Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Posty: 5740
  • Otrzymane podziękowania: 15239
Pawle... te parę postów wyżej zamieściłam zdjęcie przyłapanej na gorącym uczynku gąsienicy, gdy tenże twardy liść rodka wcinała... i nie był to pojedynczy przypadek w moim ogrodzie... również hosty, których z uwagi na twardość nie ruszają ślimaki, mowa głównie o tardianach, są u mnie przez gąsienice podżerane... zatem tak, są w przyrodzie tacy, co do kawy wolą zagryzać tekturkę... gwizdac niestety :(
Strefa cienia... zapraszam... Monika :)
Ostatnio zmieniany: 2020/04/03 14:44 przez th.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): chester633, nowababka

Poznaj swojego wroga... rzecz o szkodnikach rododendronów i o tym, jak je zwalczać 2021/01/01 23:03 #221912

  • MaGa
  • MaGa Avatar
  • Wylogowany
  • Świeżak
  • Posty: 5
  • Otrzymane podziękowania: 6
Witam. Z wcześniejszych postów wywnioskowałem że moje rodki zaatakowały gąsienice ale nie znalazłem odpowiedzi jak się ich pozbyć. Swój żer zaczęły w listopadzie a te listki na zdjęciu zostały oskubane w ostatnich dniach grudnia gdzie temperatura wąchała się między -3 a 3.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Poznaj swojego wroga... rzecz o szkodnikach rododendronów i o tym, jak je zwalczać 2021/01/01 23:32 #221913

  • th
  • th Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Posty: 5740
  • Otrzymane podziękowania: 15239
Ja przyznam się, że gąsienic nie zwalczałam żadnym środkiem chemicznym czy biologicznym... wobec złapanych na gorącym uczynku stosowałam eksterminację ręczną... na szczęście wystarczyło... zresztą gąsienice pojawiały się w moim ogrodzie falami... przychodziły z reguły w końcówce lipca, przebywały krótko i wędrowały dalej a może przepoczwarzały się w motyla, w każdym razie znikały mi z oczu... w minionym sezonie nie odnotowałam ich bytności.
Strefa cienia... zapraszam... Monika :)
Ostatnio zmieniany: 2021/01/06 02:55 przez th.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Poznaj swojego wroga... rzecz o szkodnikach rododendronów i o tym, jak je zwalczać 2021/01/02 05:49 #221918

  • th
  • th Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Posty: 5740
  • Otrzymane podziękowania: 15239
Odnośnie błyszczki jarzynówki... pisze się, że to ciepłolubny owad, który raczej nie zimuje w naszych warunkach... motyle błyszczki przylatują do nas w maju lub czerwcu z południa Europy... w ciągu roku rozwijają się jej 2 a czasem i 3 pokolenia... przy czym gąsienice letniego pokolenia ponoć giną od mrozu... nie znalazłam jednak informacji, jakiej to wartości muszą być temperatury i jak długo muszą się utrzymywać... a że zimy coraz cieplejsze - u mnie w Wigilię było na ten przykład 10 °C gwizdac - to może i gąsienice błyszczki będą wkrótce w stanie - o ile już nie są - przezimować i ruszać na żer, gdy temperatura będzie szła w górę :unsure:


Doszukałam się jeszcze nazw innych motyli/ ciem, których gąsienice także mogą żerować na liściach rodków oraz azalii: wieczernica szczawiówka oraz pylniak wrzosiak


MaGa... być może szkodnik, który zaatakował liście Twojego rodka zimował w jego pobliżu, gdzieś na ziemi pod zeschniętymi resztkami roślinnymi a stosunkowo wysokie temperatury jak na listopad i grudzień uaktywniły go i ruszył na żer... teraz jest koło 0 °C, więc mniemam, że gąsienice ponownie się ukryły... radziłabym zatem przepatrzeć najbliższe otoczenie rodków i spróbować wyłuskać złoczyńcę... bo na stosowanie jakichkolwiek środków jest absolutnie za zimno... gdyby problem pojawił się wiosną, latem czy jesienią a szkodnik zostałby namierzony, wtedy ewentualnie można by było użyć jakiegoś preparatu o działaniu kontaktowym, przykładowo Decis 2,5 EC - 0,05%

A o tym, że masz do czynienia z gąsienicami bezspornie świadczy zeszkieletowanie liści... czyli wszamanie z liści niemal wszystkiego a pozostawienie jedynie grubszych nerwów... u mnie aż tak głodne egzemplarze się nie zdarzały... :blink: albo zdołałam na czas odłowić... ale już w ogrodzie Ewy podobne spustoszenie miało miejsce.


Strefa cienia... zapraszam... Monika :)
Ostatnio zmieniany: 2021/01/02 06:38 przez th.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): piku, MaGa

Poznaj swojego wroga... rzecz o szkodnikach rododendronów i o tym, jak je zwalczać 2021/05/12 02:15 #236239

  • th
  • th Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Posty: 5740
  • Otrzymane podziękowania: 15239
Niech nie zwiedzie Was wiosenna pora i przyjemne słoneczko... czuj, czuj, czuwaj! bo... opuchlaki nie śpią... :angry: wprawdzie młode pokolenie dopiero będzie się lęgło, ale starsze, przeżywszy starcie z Bestią ze Wschodu, jest głodne i bynajmniej nie czeka do zmroku, by wpaść na przekąskę... 037 przypatrujcie się swoim rodkom!




Strefa cienia... zapraszam... Monika :)
Ostatnio zmieniany: 2021/05/12 02:16 przez th.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): edyta, Kalmia, piku, Efkaraj, edulkot, nelu-pelu, Puszek

Poznaj swojego wroga... rzecz o szkodnikach rododendronów i o tym, jak je zwalczać 2021/05/28 12:46 #238905

  • garizz
  • garizz Avatar
  • Wylogowany
  • Świeżak
  • Posty: 6
  • Otrzymane podziękowania: 4
Witajcie.
Chciałbym zapytać co myślicie o tych młodych przyrostach które coś zaatakowało...





dodam, że te młode listki są bardzo lepiące...
Po odgarnięciu ściółki zauważyłem sporo uwijających się mrówek... (po części zielonej nie chodzą).

3tyg. temu podlałem trawnik i RH roztworem P-drakol... może mrówki sprzątają resztki larw? wink-3 wink-3

jakiś tydzień wcześniej na samym trawniku użyłem też EMA5 z wrotyczem i faktycznie po kilku dniach moje córki miały co oglądać - wiele różnych małych i dużych ptaków się zleciało i wyciągały co rusz jakąś zdobycz a mam tylko 80m2 trawy:) ale pod RH tego nie polałem :unsure:
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): th, zanetatacz

Poznaj swojego wroga... rzecz o szkodnikach rododendronów i o tym, jak je zwalczać 2021/05/28 17:50 #238943

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Online
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 26002
  • Otrzymane podziękowania: 68208
Myślę, ze zalęgły Ci si ę tam białe mszyce, stąd zniekształcenia 'wyssanych' liści. Masz (miałeś) też problem z opuchlakami, na co wskazują wżery na liściach.
Ostatnio zmieniany: 2021/05/28 17:51 przez Poll.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Poznaj swojego wroga... rzecz o szkodnikach rododendronów i o tym, jak je zwalczać 2021/05/28 17:58 #238944

  • garizz
  • garizz Avatar
  • Wylogowany
  • Świeżak
  • Posty: 6
  • Otrzymane podziękowania: 4
Tez tak myslalem tylko żadnej nie widziałem.... popryskalem Mosipalnem.... Ale to w konsekwencji spowodowało że kwiaty padły. Należało poczekać do przekwitniecia?

Wzięty są z zeszłego roku :/

A te mrówki to czego one mogą szukać w korzeniach? Spędzi tam nie znajdą przecież?
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Poznaj swojego wroga... rzecz o szkodnikach rododendronów i o tym, jak je zwalczać 2021/05/28 18:10 #238947

  • th
  • th Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Posty: 5740
  • Otrzymane podziękowania: 15239
Garizz... mrówki się kręcą tam, gdzie są mszyce a mszyce pojawiają się tam, gdzie są mrówki... to jest kooperacja... być może mrówki Ci te mszyce na rodki dostarczyły... a skoro mszyce i spadź na rodku zniknęła, to szukają innej lokalizacji.

Zniekształcony pęd z młodymi liśćmi możesz śmiało usunąć, zdąży jeszcze w to miejsce wyrosnąć nowy.

Wżery ofkoz zeszłoroczne, bo opuchlaki na razie preferują konsumpcję innej zieleniny (u mnie liście winobluszczu, hortensji pnącej, przywarki)... na młode listki rodkowe przyjdzie czas w czerwcu i lipcu... zwróć na to uwagę.
Strefa cienia... zapraszam... Monika :)
Ostatnio zmieniany: 2021/05/28 18:14 przez th.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
  • Strona:
  • 1
  • 2
Moderatorzy: th
Czas generowania strony: 0.209 s.