To ja zacznę temat, choć widziałam już, że sporo liliowców kwitnie już w naszych ogrodach.

Moje liliowce od Geni:

I siewki moje stare

U mnie zakwitły już takie:
żółtko od Ewy

i kolejne dostane...



pewno dziś rozwiną się kolejne kwiaty...

U mnie kwitnie już wiele liliowców, niektóre nadal mnie zachwycają, taka Ania jest po prostu śliczna


czy dostane od Żanety


chyba nigdy nie pokazywałam "Shirley Temple Curls"

I u mnie powolutku zaczynają,zdjęcia z wczoraj

I kolejne:

Powoli rozwija pierwsze kwiaty Hemerocallis 'Sudetic Sunny Weather'




fot. 07.07.2023

Takiego ładnego pająka wypatrzyłem wczoraj w Wojsławicach ... kwiaty średnicy 30 cm

Tusk (J. Trimmer - 2008)







fot. 08.07.2023

A mnie pająki wcale nie zachwycają, natomiast szybsze bicie serca wzbudzają u mnie mięsiste, mocne kwiaty, bez nadmiaru falbanek

U mnie też już większość kwitnie.
Pająki nie były moją bajką ale za sprawą koleżanki Ewy ewacz polubiłam te dziwadła

Teacup fingers



Slipping into the abyss



Red suspenders



Jednak moje ulubione to te mięsiste i falbaniaste

Baby lemonade



Bettylen



Bogumił




Daring deception




Fransois Verwaert




Holiday delight




The Hulk

Efkaraj napisał:
Ewo na mnie też nie wszystkie pająki robią wrażenie, ale np. Red Suspenders na pewno by Cię uwiódł Przypomnij się to trochę go ukopię dla Ciebie, bo u mnie to już kępiszcze się zrobiło.



Też lubię te mięsiste, a czerwone to już najbardziej ... miałem trochę ograniczać ich ilość no ale trudno się zdecydować którego się pozbyć Poniżej moje naj naj ...

Red Volunteer (Oakes 1984)


All American Chief (Sellers 1994)


Lavada Kemp (Hensley-D. 2007)


Wzgórze Ognia (Leopold Kurek 2011)


... i całkiem sporo takich nn-nek

Jolu
sorki, sorki, sorki.... ale chyba troszkę masz pomylone nazwy i odmiany.
1. Nie ma liliowca o nazwie tylko Fringers ale Twój trochę pasuje do liliowca Teacup Fingers.
2. Na zdjęciu nie jest Minstrel Boy. Minstrel Boy jest zupełnie inny. Tu link do ADS (American Daylily Society) www.daylilydatabase.org/detail.php?id=31553
3. Prawidłowa nazwa to Baby Lemonade.
4. Mam wątpliwości co do Holiday Delight, Twój jest jakby trochę za bardzo czerwony i oko powinno być "okrągłe" bez promieni
5. Prawidłowa nazwa to The Hulk

wojtek napisał:
Wojtku
no... mogłabym spróbować sprawdzić
Tak więc, chętnie przygarnę kawalątek.

Puszek bardzo dziękuję za Twoje uwagi.
1. tak to rzeczywiście Teacup fingers- dopiero teraz zauważyłam że jest odłamana część znacznika z pierwszym członem nazwy.
2. to jeszcze muszę sprawdzić
3.poprawiona nazwa
4.ponieważ sadzonka kupiona u odpowiedzialnego hodowcy więc nie mam wątpliwości co do nazwy. Sama wiesz że różne aparaty robią różne zdjęcia a i pora zrobienia zdjęcia ma wpływ na kolor kwiatu.
5. poprawiłam literówkę
Cieszę się że wnikliwe oko Kasi na dziesięć pokazanych odmian wyłapało tylko pięć błędów.

Jolu,
kupno rośliny nawet u "odpowiedzialnego" hodowcy wcale nie gwarantuje poprawności odmiany. Wielokrotnie już się o tym przekonałam. Oczywiście różne odcienie koloru mogą być "winą" aparatu i często tak bywa. Ale u Twojego dodatkowo jest inny kształt oka i to już nie jest "winą" aparatu.
Co do Minstrel Boya - niestety Twój to całkiem nie to.... Zupełnie inny kolor (I to nie z uwagi na aparat), inny kształt płatków zarówno petali i sepali i oczywiście zupełnie inny kształt oka i wielkość gardzieli..

ps.
Jolu, sorki ale ja mam "kota" nie tylko na punkcie kotów ale i liliowców niestety też.....

Podzielam zdanie Ewy, liliowiec ma być mięsisty i najlepiej jednolity, lekka falbanka też może być. Nie mam ich dużo, bo miejsc odpowiednich brak, część, jak prawie wszystko u mnie , rośnie w zadołowanych donicach.

Wineberry Candy


Winyah Double Purple



NN od sąsiadki, bardzo wysoki i pięknie aksamitnie czerwony, czego nie widać na zdjęciu.


White Zone, który wcale nie jest white



Gentle Shepherd

Krzysiu
Istotnie White Zone wcale nie jest white ale również nie ma odcienia różowawego? jak na Twoim zdjęciu. Jego kolor to najbardziej zbliżony do kości słoniowej z żółtawym odcieniem z zielonkawą gardzielą. I kształt sepali nie bardzo odpowiada - zakończenie powinno być bardziej na "okrągło" a z "czubkiem". I płatki inaczej się podwijają.

Kasiu, nie będę się upierać, tym bardziej, że nie zależy mi na konkretnych odmianach, a kolorze. Taki kupiłam w sadzawce, ich znacznik ciągle jeszcze jest przy nim, muszę sobie zapisać, żeby innych nie wprowadzać w błąd . Kolor zależy od pory dnia i aparatu w telefonie, na kształt płatków już nie mam wpływu .
Tu ma trochę inny odcień.




Edit.
Jaki wpływ na kolor kwiatów ma światło i jak je widzi obiektyw aparatu, czasami mimo wielu prób, zdjęcie nie oddaje rzeczywistych kolorów.
Fotka z poprzedniego postu była robiona kilka minut po godz. 7.00, czyli słońce lekko filtrowane liśćmi brzozy padało na liliowca, a to z tego wpisu o godz. 18.30, kiedy już było po drugiej stronie domu.

Kilka kolejnych

Double firecracker


Jennifer Trimmer



Princess Diana



Siewki Emila Gwizdały









i takie inne










i zdjęcie ogólne







Ps. Kasiu ja mam hopla na punkcie psów więc się nie dogadamy

Jolu
dogadać się możemy bo i koty i psy to są nasze kochane zwierzątka. Jeszcze do niedawna były i u mnie psiaki ale teraz z różnych względów nie mogę ich mieć. Zostały tylko koty.
Ale wracając do głównego tematu czyli liliowców. Z pewnością mogę Ci pozazdrościć ilości miejsca na te rośliny. I masz jeszcze jak widać dużo odmian nowszej generacji. Ja praktycznie już spoczęłam na laurach i nie powiększam swojej kolekcji (brak miejsca i finansów).

Jedne z moich faworytów ...

Princess Daisy (Kotula&Grzeszczak-Nowak, 2017)






Jubileusz Finezyjny (Kotula&Grzeszczak-Nowak, 2018)





Schweger Spinnentanz (Frohreich, 2011)