Piękne widoczki nasze ulubienice skąpane w promieniach słońca, odradzające się po złych czasach

Co to za drzewa, Tomku, tak ładnie podświetlone?

Lubię Iwonko grę świateł. A drzewka to perukowce podolskie z młodymi listkami. Jeden to Royal Purple, drugi Follis purpureis. Różnią się barwą listków, stąd taka gra barw.

Fajne soczyste zdjęcia. Napatrzyłam się, ucieszyłam oko.
Dalie wystaw, tak mi się wydaje, coś czuję, że zimna Zośka już sobie da spokój. Najwyżej włókniną okryjesz, czy tam czymś innym.

Piękne modele i piękne fotki ......a mnie w tym roku urzekło Adiantum jest takie delikatne

Miłko, też mi się wydaje, że jakichś dramatycznych zmian pogodowych nie powinno już być. Dalie są w fazie wzrostu i rozwoju liści, o kwitnieniu jeszcze nie myślą, więc spadki nawet do 6 stopni w nocy nie powinny im zagrozić.

Żaneto, Adiantum pedatum też mi się bardzo podoba. Takie delikatne, jak na zdjęciu wyżej, jest w fazie rozwoju, potem trochę przybiera na masie (na jednym z poniższych zdjęć jest już masywniejsze), ale ogólnie ma bardzo subtelny wygląd.

Kolejne fotki, bo wszystko się stopniowo rozwija. Aż chce się żyć.

Ups! Tu mi się mimowolnie jakiś erotyczny akcent unaocznił.

Tomku, widzę, że jagodowca sobie sprawiłeś Też mam i też w takiej fazie wzrostu, malusieńkie ale bardzo ładne i cieszy.

Tomek, co za widoki
Ty chyba miałeś cały ogród nakryty w czasie tego zimniska

Ewo (Willow), nie mam jagodowca. Nie wiem, o które zdjęcie chodzi, ale domyślam się, że chodzi o te cienkie, bo młode, łodygi z żółtymi kwiatkami - to parnik.

Ewo (Ave), dziękuję. Nie, nie dałoby się całego okryć. Po prostu okolice Warszawy nie były dotknięte aż takimi przymrozkami, jak to miało miejsce w innych częściach kraju. Trochę oczywiście pookrywałem, ale głównie małe rzeczy.

Mi też się podobają Twoje zdjęcia Tomku! Piękne zielone zakątki paprociowe i urocze azalie. A pierwiosnek powalił mnie na kolana!

Cudnie masz Tomku w ogrodzie i cudowne fotki robisz

Ja widzę Tomku, że bardzo się rozwinąłeś ogrodowo dzięki Zielonozakręconym
W zasadzie to miał być żart- chociaż.......

Miłko, Żaneto, dziękuję. Zdjęcia robię chętnie, ale wiążą się z tym różne dylematy. Łapię się na tym, że focenie zabiera mi za dużo czasu. Robię sobie ambitny plan dnia, czego to ja nie dokonam w ogrodzie, a potem szwendam się to tu, to tam i cykam fotki, a czas przecieka przez palce. Jest tych fotek tyle, że nie wiadomo, co wybrać - i to jest kolejny dylemat. Jeszcze jeden, że mi się w końcu miejsce skończy na dysku, bo za mało odrzucam. Od dawna noszę się z myślą zrobienia w zasobach remanentu, ale jakoś nie mogę się za to zabrać.

Jurku, to wcale nie jest żart. Zielonozakręceni wywarli bardzo duży wpływ na mnie i ogród, mam tego pełną świadomość. Zresztą chyba właśnie po to tu jesteśmy, żeby się nawzajem inspirować, poszerzać swoją wiedzę, dzielić się pomysłami. I karmić dalej tego fioła, który pozwala zapominać o troskach.

Cóż, po prostu maj.

Tak nie ma drugiego tak cudnego miesiąca

Podziwiam majowe widoki, czytam co piszesz i muszę się przyznać, że i na mnie największy wpływ
mają zielonozakręceni... gdyby nie oni - pewnie dalej hodowałabym trawnik, tuje i kilka azalii japońskich

Tomku kwiecisty ten maj u Ciebie
... ale tak sobie patrzę, że trawniczka to jeszcze sporo masz

Żaneto, zgadzam się, maj nie ma sobie równych. Mógłby być chociaż dwa razy w roku

Nelu, to prawda. Dzięki forum bardzo się poszerza perspektywa. O wielu roślinach do dzisiaj bym nie wiedział. Duża strata.

Basiu, domyślam się, co sugerujesz. Trochę jednak musi zostać, nie byłoby gdzie posiedzieć, nie byłoby gdzie pobawić się z Wiką, a nie chcę, żeby skakała po rabatach, a i mnie nie byłoby się łatwo poruszać w za dużej ciasnocie. Choć przyznam się, że po cichu i po trochu to i owo powiększam kosztem trawnika.