Dzięki Wam za życzenia zdrówka. Nie jest źle. Zacząłem trochę sprzątać, bo ciut zapuściłem ogród. Nawet mrówki zaczęły mi zakładać siedliska na rabatach. W ogóle jest ich w tym roku od groma, a ja im chyba jeszcze ułatwiłem życie - wióry z ciętych gałęzi rozrzucam od tego sezonu na rabatach, co by gleba nie wysychała za bardzo. Ale te wióry bardzo im się podobają. Okazuje się, że wszystko ma swoje dobre i złe strony. Trochę fotek.

Taaaa! Bardzo zapuszczony ten ogród! Cieszą mnie Twoje dalie. Pięknie rosną. Ja mam w tym roku jakieś mizerniejsze krzaki, choć naprawdę o nie dbałam. Najbardziej się cieszę z Twoich Bishopów. Jak pisałam, tylko Auckland u mnie fajnie rośnie.

Tomku, ogród pięknie i zielono wygląda. To ogromny sukces, biorąc pod uwagę tegoroczną suszę. Dalie fantastyczne! Nawozisz czymś?

Miłko, nie ze wszystkimi daliami tak jest. Kwitnienia niektórych nadal się nie mogę doczekać, niektóre miały utrudniony start za sprawą ślimaków lub innych przypadłości. Tak więc różnie z tym bywa. Wygospodarowałem w tym roku kawałek rabaty od zachodniej strony domu, ale okazuje się, że nie radzą sobie tu najlepiej, jest chyba za mało słońca. Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym sezonie będę zmuszony zrezygnować z nich w tym miejscu, co może wpłynąć na ograniczenie liczby dalii. Mówi się trudno, trzeba się dostosować do warunków.

Doroto, mam automatyczne nawadnianie. W wyjątkowe upały leję dwa razy w nocy. Pod drzewami dodatkowo, od czasu do czasu, podlewam z węża. Efekty widać w rachunkach za wodę.
Dalii obecnie już niczym nie nawożę. Zastosowałem Osmocote wiosną, a to się robi raz w sezonie, więcej nie potrzeba.

Ja też cały czas eksperymentuję z miejscami. Jak jest totalna patelnia, jest różnie. Najlepiej maja te, które mają słońce rano i po południu, a w południe cień. Tak mają te ... posadzone za jodłą.

Dobry pomysł z tym osmocote.
Musze wypróbować w przyszłym sezonie

Cudowne paproty i zachwycające dalie ....no i trawy robią teraz robotę ,piękna jesień ,pozdrawiam

Tak, paproty rewelacyjne.
Ale wypatrzyłam tez cyklameny i hosty niczego sobie.
Coraz bardziej lubię te cieniste zakątki

Tomasz troszkę nadrobiłam zaległości, bo dawno nie zaglądałam …. W szoku jestem jak pięknie rosną Ci parocie. Czym Ty je karmisz, że tak rosną jak na drożdżach? Dalie piękne… nadmiary,które nie znajdą miejsca w gruncie może posądź do donic? Szkoda się ograniczać … aaa i melduję , że zakwitła Dalia od Ciebie… jeszcze da dziękuję za pamięć.

Kanny pokaż w kannowym wątku, koniecznie! Tam wiatr hula, a kanny jakoś marginalnie na Forum.
Pozbierałam na klombie w Poznaniu nasiona, będę się siała w styczniu, może się uda. Fajne odmiany były. Przejdę się tam potem, może załapię się na wykopki.
A w cienistych miejscach cudownie - piękne paprocie i hosty.

Żaneto, tak trawy pod koniec lata i na jesień są świetnym tłem. gdybym miał większy ogród posadziłbym więcej.

Gosiu, Cyklamenów kupiłem trochę już w zeszłym roku, ale nie wszystkie się przyjęły. Część (niewielka) daje radę w całkiem niespodziewanych miejscach, muszę trochę pofocić.

Aniu, nic specjalnego z paprotami nie robię. Czasem zdarzy mi się je zasilić jakimś nawozem do paproci albo kompostem na początku sezonu, ale niezbyt często. Staram się tylko nie mieszać paprotników z nerecznicami, bo mają trochę inne wymagania, ale nie zawsze się udaje z uwagi na brak miejsca. Dalia, o której mówisz, to (o ile pamiętam) Rawhide. Cieszę się, że zakwitła, bo nie należy do tych, które się łatwo mnożą, więc chyba wysłałem Ci niezbyt duży kawałek. Oby się u Ciebie mnożyła lepiej.

Miłko, tak, wiem. Noszę się z tym już od jakiegoś czasu, ale nie mogłem się zebrać. Albo dzisiaj, albo jutro zrobię male podsumowanie sezonu, tym bardziej, że nie wszystko się zgadza.

Paprocie - rewelacja! Piękne i dorodne! Dalie bardzo ładne. Bardzo lubię bukiety z dalii. Pozdrawiam

Dziękuję! Dodałeś! Bardzo lubię kanny, ale to jeszcze gorsze dziady niż dalie, bo potrzebuję jeszcze dłuższego okresu wegetacji.
A Twoje dalie? Wykopujesz, czy jeszcze kwitną?

Kalmio, dziękuję. Bukiety z dalii też u nas stały często na stole w sezonie. Trochę przez przypadek, bo ścinać nie lubię, niestety kwiaty czasem się łamią, więc nie ma wtedy wyjścia.

Miłko, dalie wykopuję na razie pojedynczo, te, które już nie rokują. Na części są jeszcze kwiaty, więc te zostają, pewnie już niedługo, bo liście wyraźnie marnieją (choć też nie na wszystkich)..

Kupiłem na Allegro paproty (Woodwardia fimbriata i Nerecznica szerokolistna Crispa Whiteside). Mówię do żony, że jutro będzie paczka. "Znowu jakieś zielsko? Już nie ma gdzie stopy postawić". Ja na to: "Wika ma inne zdanie" i pokazałem te foty z dzisiaj. Jak widać, postawiła nie tylko stopo-łapę, ale znalazła miejsce dla swojej całej cielesnej powłoki. I nic Jaśnie Pani nie pogniotła

dultom napisał: Tomasz, to podobnie jak u mnie zero zrozumienia Czy te nasze małżonki nigdy nie dojrzeją ? Ąż sie prosi, żeby powiedziały np
-'Cieszę się mężu, ze udało Ci się kupić nowe paprocie'
-'Świetnie, idę poszukać odpowiedniego miejsca do wysadzenia'
-'Bałam sie, że coś sie stało, bo dawno nic nie zamawiałeś?'
albo - 'Czy mogłabym się dołożyć do nowych roslinek?;

Ha, ha, ha! Dobre. Cóż Tomku, muszą się trochę poprzekomarzać, bo w sumie aż tak źle nie jest. Ja już się niespecjalnie przejmuję tymi docinkami.

dultom napisał:
Tomku, może to i dobrze, bo gdyby się dwoje takich wariatów- małżonków/ roślinoholików znalazło, to faktycznie kłopot... Trzeba by szukać domu z większym ogrodem.
A Wiki dobrze wyszkoliłeś! Co prawda nie znajduje trufli, ale wolne miejsce w ogrodzie też jest na wagę złota.