Miłko, Wika się strasznie zmęczyła tym gnatem, zresztą wciąż się z nim mocuje, już od kilku dni, ale nie daje za wygraną. Jest naprawdę duży, a w zanadrzu mamy jeszcze większy (przez grzeczność Ci nie zaproponuję ). Kiedy zamawialiśmy, właściciel sklepu internetowego zadzwonił do nas i dopytywał, co to za pies? Kiedy się dowiedział, że sporych rozmiarów, wybrał odpowiedni asortyment, który przerósł nasze oczekiwania. Tak się zdobywa klientów.

To można kupić gnaty przez internet??? Ja poproszę szkielet krowy! Ugotuję na nim krupniku i innych zup wszelakich, a gnaty będę obrabiać w przysiadzie na trawniku jak Wika!

takasobie napisał:
Wy mi tu, proszę koleżeństwa, brygady antyterrorystycznej na forum nie ściągnijcie ! Rozmawiacie, jak starzy mafiozi.
A tak serio, to teraz chyba już wszystko można kupić przez internet i ja bardzo chętnie korzystam z tej drogi zakupów. Wysyłka w 99% za darmo, więc korzystam- soki, czeska Kofola, dżemy z gorzkich wiśni z Azerbejdżanu, suszona cebula, drożdże w proszku, orzechy, płyny do mycia naczyń.....To wszystko płynie do mnie szeroką rzeką a ja nie muszę częściej, niż raz na dwa tygodnie jeździć 13 km na zakupy. Oszczędzam drogie paliwo.
Bezmuszlowe już są, ale tylko dość małe- kryją się pod każdą tekturą i pod liśćmi. Przy sprzątaniu znajduję ich dość sporo i bezlitośnie eksterminuję.

Miłko, wszystko dzisiaj można kupić prze Internet. Sklepów z gryzakami dla psów jest sporo, asortyment bardzo bogaty (kolana, kości udowe, golenie, kopyta, poroża, uszy, ogony, tchawice, czym chata bogata. I to części zarówno zwierząt hodowlanych, jak i dziczyzna). Nie wiem, czy byś skompletowała cały szkielet, ale przy odrobinie samozaparcia być może.

Tak Polu, ja też chętnie korzystam z tej formy zakupów, zwłaszcza teraz, kiedy nam wystawili paczkomat o rzut beretem. Przy okazji dziękuję za poradę dotyczącą laminatora, który dwa dni temu zakupiłem, tej samej marki, co Twój, tyle że A4. Rzeczywiście łatwiutki w obsłudze, jestem zadowolony. .

Na razie wiosna zimna, za mało ciepła. Magnolia Alexandrina powoli się rozwija, ale im dalej od muru, tym słabiej. Z funkii najbardziej się rwie do nieba Seducer, młodziak zakupiony na jesieni minionego roku.

Przypomniałeś mi, że muszę zobaczyć, czy moja jedyna sasanka mi zakwitła
No i funkie muszę posadzić do gruntu, bo w doniczkach małych.
Magnolia cudna!

No ja nie wiem, chyba w jakimś zagłębiu zimna mam działkę...u Ciebie magnolia prawie w rozkwicie, a u mnie pąki stulone. Że nie wspomnę o piwonii. Jednak co miasto to miasto. Zawsze cieplej.

Miłko, ja też mam trochę funkii w doniczkach, a właściwie w donicach, więc cierpliwie czekam, aż się rozrosną. Będzie łatwiej ocenić, gdzie je wsadzić. A sasanki młode, wsadzone na jesieni, ale stanowisko słoneczne, na skalniaku, więc chyba im będzie dobrze

Doroto, Radość jest, owszem, w granicach miasta, ale u mnie temperatura zawsze jest przynajmniej o dwa stopnie niższa niż w miejscach o gęstszej zabudowie i większym ruchu. Magnolia rozkwitła jeszcze nie całkiem. Jednak zimno, mimo wszystko daje jej się we znaki. Nie jest tragicznie, ale na zewnętrznych płatkach po zbliżeniu są dobrze widoczne skutki przymrozków.

Podziwiam tę magnolię Tomku. Nie dość, że pięknie kwitnie to jeszcze jest idealnie wkomponowana. Na tle muru można ja podziwiać w całej okazałości

Cudowny okaz i wielkie kwiaty co to za odmiana bo zapomniałam? Sasanki urocze i bardzo je lubię ,ale u mnie tylko jednosezonowe
Ps. już doczytałam ,że to Aleksandrina

Ewo, dziękuję. Potrafi nam dostarczyć sporo radości, ale i stresu podczas wiosennych przymrozków również. Jest wcześniejsza od drugiej naszej magnolii, Susan. Ta kwitnie zazwyczaj już w bezpiecznym okresie, ale oczywiście mniej spektakularnie.

Żaneto, mam nadzieję, że moje sasanki nie są jednosezonowe i będą trwały przynajmniej przez kilka sezonów. Fajnie się je w czasie kwitnienia foci, więc jeszcze kilka fotek.

Tu mi jakaś paproć mocno się wysforowała. Mówię jakaś, bo choć kupiłem jako paprotnik lśniący (Polystichum rigens), Tomek Mr. powątpiewa, czy to rzeczywiście ten paprotnik, a nie np. Tsus-simense. Muszę mu się w tym roku poprzeglądać na różnych etapach, bo nie bardzo wiem, gdzie go zamieszczać.



Wika łapie zapachy wiosny i chyba o czymś marzy...





Kwiaty magnolii coraz bardziej rozwinięte, niektórym płatki zaczynają już opadać, niestety.

Trzeba się jeszcze trochę pozachwycać, bo już opada, niestety.

No fakt, to była dobra wiosna dla magnolii, przynajmniej na Mazowszu...
Teraz czekamy na azalie i różaneczniki, oby zakwitły równie pięknie .

Doroto, zgadza się. Już czekają w blokach startowych, a Rh Impeditum 'Blue Wonder', trochę się już nawet z lekka "zafiolecił" (no właśnie, czemu blue, skoro ja widzę raczej fiolet, ale może to tylko kwestia optyki).

Z magnoliami to jeszcze gorzej jak z daliami Najpierw martwisz się, ze zmarzną (potem w końcu marzną), a potem opadają. Ale widok jest nieziemski
U mnie jakaś azalia kwitnie za tulipanami, ale jeszcze do niej z aparatem nie dotarłam. Twoje ładnie zapączkowane

Cóż Miłko, taki los ogrodnika. Czeka się cały rok na kwitnienie, a to jak mgnienie oka. Było i już nie ma. Gdyby człowiek nie wymyślił aparatu, nie byłoby jak tego zatrzymać dla siebie, pomijając artystów oczywiście. Mam nadzieję, że nie będę miał kłopotów z daliami, choć już wyobrażam sobie kolejkę ślimaków chętnych do obgryzania liści. Na razie czekam niecierpliwie aż wzejdą. Czytałem, że powinny zacząć mniej więcej po dwóch tygodniach od posadzenia. Prawda to?

Różnie to bywa. Czasami 2 tygodnie, czasami dłużej, czasami krócej. Zależy od stanu karp. Niektóre nie wychodzą w ogóle Mam nadzieję, ze wszystkie Twoje pięknie wykiełkują. Moja jedna posadzona w donicy po 2 tygodniach miała ładne korzonki i puściła zielony pączek. Wiem to dlatego, że kos pociągnął za łodyżkę, myśląc, że to robal.