Wszystkim Paniom wszelkiego dobra, dużo zdrowia i niesłabnącego natchnienia do zajmowania się tym, co kochają. Niech Wam w ogrodach wszystko wkrótce bujnie zakwitnie.

Takie kwiatki.

Nooo...pięknie . Nie mogło tak być w styczniu?

Bardzo uroczo, ta koronka śnieżna na gałązkach, bajkowo. Chociaż trochę wilgoci będzie jak stopnieje, tutaj nie padało od 5 tygodni i wiatr wszystko osusza.

Świetny ten Ent .

Ja, co mogłam to otrzepałam ze śniegu, ale cały czas pada. Boję się, żeby w nocy nie ścięło tego mokrego śniegu, bo ciężar będzie jeszcze większy .

Doroto, jasne, że mogło tak być. Byłaby lepsza ochrona przed mrozem.

Kasiu, zgadza się, wilgoć się przyda. U mnie, przed tą śnieżycą, też nie padało od dawna. Co prawda, mam system nawadniający, ale nie chciałem go uruchamiać zbyt wcześnie z uwagi na możliwe nocne przymrozki, więc podlewałem punktowo, gdzie było to najbardziej potrzebne.

Edyto, podobno z soboty na niedzielę ma mrozić. Dlatego co się da, trzeba otrzepać, choć w tej chwili jest na plusie i śnieg od pewnego czasu sam spada dość szybko z drzew i krzewów, do wieczora może go być już niewiele.

Trochę postrącałam, trochę pospadało. Wiecej nie mam siły. Jestem w środku generalnego remontu i czuję się jak koń po westernie .

Zaglądam tu czasami, bo Twój ogród Tomku, jest trochę podobny do mego, cienisty, suchy i lubimy podobne rośliny . Ponownie nawiedziła nas zima, kiedy zaczynało być wiosennie, też trochę otrzepałam śnieg z roślin, żeby nie było tyle połamanych gałęzi jak rok temu.

No nieeee! Nie zazdroszczę! I u Ciebie nawrót zimy. Mam nadzieję, że szybko wróci wiosna, taka radosna, cieplutka!

Tyle śniegu na raz to u mnie od lat nie było, mam na myśli zimy. Śniegu trochę zazdroszczę, bo u nas mrozi nocami na sucho
Zdrówka i prawdziwej wiosny życzę

Edyto, znam ten ból. Też kilka lat temu mieliśmy generalny remont, co prawda sami go nie wykonywaliśmy, ale i tak życie w ogólnym rozgardiaszu męczy niemiłosiernie.

Krzysiu, u mnie na szczęście nic się nie połamało. Nawet ta duża gałąź tui, widoczna na jednym ze zdjęć prawie przy ziemi, przetrwała, trzeba ją było tylko wspomóc, podwiązać do pnia.

Miłko, śnieg nas zaskoczył, to prawda, ale kiedy przestał zagrażać gałęziom, już się na niego nie wściekam. Parę dni odpoczynku nie zawadzi, a i ziemia się trochę napije, kiedy się toto będzie roztapiać.

Vero, u nas też dzisiaj przymrozek był w nocy, ale w sumie niewielki. Tak czy owak śnieżna pierzynka zawsze pożądana w takich sytuacjach, masz rację. Niech się jednak za bardzo nie dekują (znaczy mroźne noce i pierzynka), bo za ciepełkiem i słońcem już tęskno.

Chyba nic złego w ogrodzie się nie stało po nocnych przymrozkach. Były krótkie i niewielkie. Może się już nie powtórzą. Bardziej mnie zmartwiło to, że zapomniałem na jesieni podzielić cebulki czosnku i takie coś z przedszkolem mi wyrosło, jak widać na czwartym zdjęciu. Teraz już chyba za późno na rozsadzanie? Hm? Wika mówi, że nie ma się czym przejmować. Ale cóż, jak się ma takiego gnata do obróbki, to reszta jest mało istotna. Niech się pan sam martwi.

No tak, co jej głowę zawracasz, jak ma ważniejsze rzeczy do roboty.
Moim zdaniem, te cebulki spokojnie można rozsadzić, ale w sumie, po co? Tworzy się piękna kępa, będzie na czym oko oprzeć.

Całkiem już u Ciebie wiosennie . Jak przetrwały azalie w donicach?

O, widzę że już ślimaki wyruszyły na żer . A czosnki fajnie wyglądają w większej kępie, to może nie rozsadzaj

Polu, Wiesiu, a zatem, skoro mnie zachęcacie, nie będę teraz ruszał tych czosnków. Zobaczymy, jak się ostatecznie zaprezentują. Ślimaki rzeczywiście się pokazały, ale na razie tylko te w skorupach, mniej groźne. Gołych nie widać, one zdaje się dopiero w czerwcu.

Doroto, wszystkie azalie japońskie, jakie mam w donicach, wyglądają dobrze, przetrwały zimę bez większych problemów. Nie tylko te, których przykłady tu pokazałem, ale jeszcze chyba ze cztery inne, w tym Juliette, która po poprzedniej zimie miała trochę problemów, tym razem nie zdradza żadnych złych rzeczy.

Elsie Lee


Nordlicht


Babushka lub Rosinetta (wciąż nie ustalone)

Wiosna u Ciebie Tomku, bardziej zaawansowana niż u mnie..., może po za ślimakami bezskorupowymi, bo ja już pojedyncze sztuki tłukę

Ewo, może u Ciebie więcej wilgoci. A może dokładniej szukasz. Może, gdybym zajrzał pod kamienie, to kto wie?

U mnie jest mokro Tomku. Tłukę te, które widzę, aż się boję zaglądać po pnie...

Dziś zatłukłam pierwszego ślimaka w tym roku i spostrzegłam, że skończyły mi się kryzysowe granulki.
Chętnie usiadłabym obok Twojego psa i razem z nim taką kość obgryzała. Uwielbiam to robić i chyba tylko psy mnie rozumieją...