Maju przeglądając sobie rh znalazłam PJM Hybrid Rhododendron. Czy przypadkiem nie jest to Twój nn?
edulkot napisał:

Edytko chyba masz rację, trochę poszukałam i dowiedziałam się że jest kilka nowszych odmian PJM Hybrid Rhododendron, ba nawet miałam przez chwilę jednego PJM Elite i były trochę podobne. Z tego co się zorientowałam to są bardzo rzadko do kupienia rododendrony, a ja tego swojego mam już kilkanaście lat, no chyba że wtedy były do kupienia takie w marketach. Znalazłam jego zawieszkę, na której pisze że to azalia japońska.
W bardzo mroźne zimy pąki kwiatowe mu przemarzają i prawie wcale nie kwitnie, ciekawa jestem jak będzie tej wiosny.
Ta multiflora rzeczywiście ma śliczny odcień, bardziej szlachetny

Żanetko bo wszystkie róże są cudne

Ewuniu, jak będziemy karczować tego olbrzyma to na pewno wykopię niejedną sadzonkę, tak miałam parę lat temu, wysłałam w Polskę chyba blisko 10 sadzonek. Będę pamiętać, ale dla pewności się przypomnij

Siberko no mam kilka takich jak większość, sporo już poszło w świat, inne są tolerowane, a jeszcze innych bym się nie pozbyła za nic, np Mary Rose
To że zbieram Souveniry to chyba wiedziałaś, a że zbieram róże Geschwinda to nie wiedzą wszyscy, a mam ich już sporo.

Zaczynam literkę E
Taka, którą ma sporo ogrodników, Eden Rose, którą po roku od posadzenia chciałam wywalić, teraz jestem z niej zadowolona i niech sobie rośnie. W 2016 r. kwitła mniej obficie ale za to pełne 3 miesiące miała ciągle kwiaty



Eglantyne



Empereur du Maroc



Erica



Erinnerung an Schloss Scharfenstein

Widzę że mamy grono cichych wielbicieli róż, no wcale się nie dziwię, wszak to są cudne kwiaty
Druga część literki E

Essentiale Cover



Esther Queen of Persia



Eugène E. Marlitt



Eugenie Guinoisseau



Eurydice



Eva Majowa - róża nn, której patyczki dostałam od Ewy majowej



Eva-Marie



Eye of the Tiger



Eyes for You



Eyes on Me



i jeszcze zapomniana, ledwo żywa Eiffle Tower

No tak, Ty angielek nie lubisz
Czyli musze dać swojej podporę. Kupiłam nawet ostatnio w Auchanie, musze dokupić więcej.
Nie kupujesz nowych róż, bo Ty w tym roku masz sporo roboty z uporządkowaniem terenu po budowie.
Co planujesz zrobić?
Czy jednak masz już wszystko zrobione?

Gosiu nic nie mam zrobione bo jeszcze tynki nie są skończone, przyjdą skończyć może w maju, potem ułożenie chodniczka wokół domku, zrobienie podpór dla pnących i dopiero wtedy mogę myśleć o przesadzaniu pnących Souvenirów, które czekają w basenie, pewnie odciągnie się do jesieni
Nawet dobrze, że jesienią nic nie sadziłam, teraz okazało się jak daleko zjeżdża śnieg z dachu no i mus przesunąć linię róż pnących poza ten obszar, pewnie bliżej ścian.
Na przedwiośniu muszę zabrać się za wykopki różane spod starego domu, trochę roszad, np "Eyes of Me" musi przyjść na środek rabaty bo zbytnio się rozpycha. Mam co robić dopóki tereny pobudowlane nie będą udostępnione do sadzenia.

Majko ponieważ nasz nowy dach był zrobiony już jakiś czas temu i od tamtej pory zdarzyła się śnieżna zima, wiedziałam gdzie śnieg się zsuwa z dachu, zrobiłam tam ścieżkę. Jesienią wreszcie doczekałam się rabaty pod domem, posadziłam na niej 3 rh i wyobraź sobie na jednego z nich spadają zamarznięte grudy, z całego dachu spada na ścieżkę, a w tym jednym jedynym miejscu, na środku, wali na Calsapa . Nie wiem dlaczego, dach inaczej się ogrzewa czy co , ale nic tam nie ma.

Pewnie dlatego, że sąsiadka ilekroć przechodziła w trakcie kwitnienia tego rodka to zawsze kazała mi zawiązać na nim czerwoną wstążeczkę, od uroków , a ja tego nie zrobiłam .

Krzysiu i to był błąd, czerwone wstążeczki zawsze mają zbawcze działanie
Ciekawe z tym jednym miejscem odbiegającym od normy i szkoda tak cudnego rodka

Z naszego dachu najwięcej zjeżdża śniegu na środku a właśnie tam jest pusta ściana bez okien i tam powinno być miejsce dla róż puki leży sporo śniegu muszę iść to dokładnie pomierzyć, może uda się tak wykombinować żeby to miejsce zrzutu wypadło w nogi różyczek

Majutku, jeśli postawisz kute obeliski i posadzisz przy nich pnącza, to śnieg nie powinien ich uszkodzić - rozbije się o kanty metalowe ramy i spadnie pod rośliny...przynajmniej tak mi się wydaje
Super ten Twój różany alfabet, czekam na więcej

Ciężko mi się pogodzić z tym ,że tyle jeszcze pięknych róż ,a ja nie mam już gdzie upychać .Bo jednak róża potrzebuje dobrej miejscówki i wszelkich faworów ,aby ładnie rosła .Nie można jej wsadzić w kąt ,tak jak jakąś bylinkę ,która sobie świetnie poradzi .Podoba mi się Twoja Erica ,prześliczna jest .Czy duża rośnie ?

Kasiek
Co prawda myślałam o drewnianej konstrukcji przymocowanej do konstrukcji dachu postawionej na granicy okapu. To ma być coś w formie ażurowej przedściany różanej tam gdzie nie ma okien.
Tu widok na tę ścianę poprzez rabatę z płotkiem



Kute obeliski to raz sporo kasy, a dwa to takie punktowe elementy.
Zmierzyłam szerokość tego śniegu: zaczyna się 1,3 m od ściany a kończy na prawie 2,5 m, to w najszerszym i najobfitszym miejscu, tam gdzie wypada czubek kalenicy. Teoretycznie powinnam się zmieścić z chodniczkiem i z kratkami przed tym 1,3 m. zaraz przy tym posadzone róże przypięte do kratek, śnieg spada prosto w nóżki tam gdzie będą jakieś zasłaniacze nóżek.

Alfabet będzie dalej, jak zdążę a bardzo tego chcę to dojdę do ostatniej "Zigeunerblut -Gipsy Blood".

Ewuniu aj tam, róża jak ma siłę przebicia to zdominuje wszystko, tak jak moje co wlazły na limbę
Erica tu możesz sobie ją dokładniej obejrzeć i poczytać.
To róża mająca tendencje róży okrywowej lub małej pnącej, na jakimś małym obelisku może ładnie wyglądać a miejsca zajmie tyle co średnica obelisku.

Majko, masz teraz okazję poobserwować jak śnieg będzie się zsuwał z dachu, on nie spada pionowo tam gdzie kończy się okap ( chyba, że na mego Calsapa ) a co z wodą skapującą w trakcie odwilży. Kilka dni temu, kiedy przyświeciło słoneczko, u mnie utworzył się rowek pod okapem, mam tam malutkie hosty w donicach, czy Twoim różom taka woda nie zaszkodzi?

Ile to trzeba przemyśleń zanim powstanie nowa rabata .

Bardzo trafne uwagi z tym zsuwającym się z dachu śniegiem. Tylko, że ja nie mam czego obserwować u siebie, bo wredna zima nawet białego w jako takiej ilości poskąpiła. Mróz i owszem, ale z lodową taflą . Dzisiaj wprawdzie aura udawała że pada śnieg, ale jeszcze szaro i buro w ogrodzie......................................
Majeczko, chyba będę zmuszona wiosną zmienić nieco plany nasadzeń - a tu jeszcze nie koniec prezentacji i kajecik z zapiskami puchnie

Krzysiu właśnie dlatego najwięcej śniegu leży w odległości 2 m od ściany, to właśnie tam planuję jakieś znikające na zimę byliny.
Z dachu raczej nie kapie bo wszędzie są rynny, troszkę okapuje po rynnach jak pada deszcz i to właśnie w tym miejscu planowałam posadzić róże, żeby długie pędy rozpięte na kratkach wypadły pod okapem.

Vero u Ciebie nie było śniegu u nas jest tyle, że ciągle nie widać nawet trawki, tylko odśnieżane ścieżki są teraz bez śniegu.
Taka niby zwykła rabata a ile trzeba się nagłówkować

Witaj Majeczko przepiękny ogród tyle wspaniałych róz i powojników ja kupiłam w zeszłym roku trzy bylinowe mam nadzieję że przeżyją ładnie zimę i będą sie u mnie dobrze czuły i 4 róże pnące posadziłam koło płotu więc czekam na wiosnę niecierpliwie

Danusiu witaj.
Powojniki bylinowe są wytrzymałe, dadzą radę, a róże pewnie zasypane śniegiem też przeżyją, gorzej może być w następne zimy, ale to zależy jakie róże sobie zafundowałaś
Ja czekam niecierpliwie na Twój wątek ogrodowy, pewnie masz kolorowo bo kochasz śliczne roślinki

Majeczko kupiłam Jasminę,Rose de Tolbiac,Lagunę i Uetrsens Rosenprinzessin do jesieni ładnie się przyjęły obsypane są śniegiem a sąsiad od swojej strony ma posadzone tuje więc mam nadzieję że je trochę odsłonią od wiatru poczekamy -zobaczymy

Same kordeski
Mam tylko Rosarium Uetersen, matkę Uetrsens Rosenprinzessin i jak będzie taka jak matka to będziesz zadowolona.
Jasmina i Laguna to podobno wytrzymałe róże, Rose de Tolbiac nie znam wcale i bardzo chętnie zobaczę ją w akcji
W zaciszu tuj będzie im cieplej, ale tuje to smoki i będą podpijać różom wodę.

Maju wody na razie mi nie brakuje bo podbieram ze stawu a że to jest podniesiona rabata to i tak staram się tam często podlewać ,no nic zobaczymy jak będzie

Majko, zima trzyma i trzyma a ja przebierając nogami kiedy ten śnie wreszcie zniknie nie wytrzymałam i wydrapałam ze śniegowej skorupy poletko i posiałam różyczki coby się jeszcze zdążyły na stratyfikację załapać , teraz już tylko czeka wiosny i podziwiam kwitnące u Ciebie

Majko, też mam rynny, a mimo to kapie, zwłaszcza w trakcie odwilży.
Przy budynku gospodarczym mam kratkę z winogronem właśnie w linii z okapem, czasami na pędach wiszą ogromne sople, winogron stary, taki zwykły, ciemny, nic mu się nie dzieje, ale o rośliny pod okapem domu trochę się martwię. To południowa strona, nawet przy ujemnej temp. słonko rozpuszcza śniegową czapę. Chociaż taka odwilż rzadko się zdarza, najczęściej śnieg się zsuwa z dachu wielkimi płatami.