Vero,
swego czasu byłam pod wrażeniem Twojego 'starego' ogrodu, nie dowierzając, że jedna osoba
może tyle uczynić.
Teraz, gdy widzę co wyprawiasz w nowym - mam wrażenie, że twój dzień to z gumy jest i na pewno
ma więcej niż 24h. Podziwiam i wyrażam szczery zachwyt.

No jest jednak pewien brak.
Narażę się niektórym Forumkom, ale muszę to powiedzieć:
cudowny brak szpaleru tujowego!!
Jeśli mnie stąd nie wyrzucą to będę stałą wielbicielką Twojego ogrodu.

Nelciu u mnie masz całą pulę nagród za te tuje ,ale pewnie się narazisz .Wiem to na pewno ,bo tuje dla niektórych obowiązek. Onego czasu to i ja się nasłuchałam
Verciu ,królowo ogrodów ,a co tam u Ciebie ? czy pogoda daje Ci coś poszaleć ogrodowo ?

To i ja się przyznaję do nielubienia tujowego szpaleru, ale .... go mam i prawdopodobnie już tak zostanie , bo z dwóch i pół strony jestem odsłonięta na widok publiczny i nie mam możliwości szybkiego zastąpienia tej kurtyny czymś innym.

Vero u Ciebie widoczki są zawsze tak samo atrakcyjne, nie obowiązują ich pory roku .

Ja po prostu mam niemiłe doświadczenia z nimi!
Wiosną fachowcy usunęli mi pięć ponad 20-letnich sztuk, rujnacja okolicy okropna,
Ale za to nowa rabatka powstała.

Tuja tui nierówna! To temat rzeka...
Na pewno żywopłot z niej potrafi dobrze odseparować od otoczenia... przez okrągły rok.

Ten sam gatunek czy odmiana, np. brabant, w zależności od miejsca posadzenia, cięcia, gleby, talentu ogrodnika może się drastycznie różnić.
W ogrodzie mojej koleżanki stanowi piękną zieloną ścianę... i tło dla innych drzew i krzewów. Ale wymaga dużo pracy.

Verko, przeczytałam i obejrzałam wątek do końca Idę poleżeć, bo jestem wykończona Twoją pracowitością



Jak odpocznę, wrócę popatrzeć na spokojnie

Vero, dotarłam do Twojego ogrodu, zaczęłam od pierwszej strony, jestem w ciężkim szoku, skąd Ty bierzesz na to siłę, czy kiedyś odpoczywasz? Podziwiam i Ciebie i ogród
Gratuluję wnusi i było bardzo miło spotkać się z Tobą w realu.

Edytko, nuda absolutnie mi nie grozi !!! Papierówki dorastają.................

Bobas gaworzy przez skype




Magnolia "Black Tulip" kwitnie w najlepsze


Szał, gdzie ta jesień - pytam się???


Ewuniu, popadało u mnie solidnie. Do sadzenia mam jeszcze sporo cebul...................i krzaczorków
Rozchodnik o który pytałaś to kamczacki "The Edge"




Nelu, zapraszam serdecznie - szpaler tujowy to nie moja bajka. Jakkolwiek z pewnością praktyczny, pewnie by skutecznie osłonił to moje wygwizdowo. Puki co, rośnie mieszany żywopłot....................





Krzysiu u sąsiada rośnie 'kawałek' żywopłotu tujowego, jeszcze niewielkich rozmiarów, ale już planuję wykorzystać go jako tło do przyszłych nasadzeń


Siberko - to rzeczywiście temat rzeka.....................
Odpoczęłaś już trochę - to zapraszam

Iwonko, odpoczywam, odpoczywam - czynnie w ogrodzie
Myślę, że na tym jednym bardzo miłym spotkaniu w realu, nasza znajomość się nie skończy. Zlot przed nami przecież..........

Czyli podjęłaś według mnie jedyną słuszną decyzję co do przeprowadzki
Szczęsliwy ten co może tak postąpić
Bo zazwyczaj, albo kasy brak, albo czasu, bo nie ma gdzie mieszkać.
Ja niestety popełniłam ten błąd 16 lat temu i do tej pory za niego płacę

Vero witaj, szpaler tujowy -ktoś napisał-temat rzeka, dla mnie to jedyna osłona przed kurzem z drogi, osłona przed zimowymi wiatrami i wzrokiem okolicznych mieszkańców - wiesz jak to jest na wsi....wieś wsi nie równa a i żywopłot może być mieszany.....
Jestem pod wrażeniem tempa prac....jeszcze w szpitalu podglądałem Twój watek a tu mega ogród tetni życiem i dom ,,prawie'' na ukończeniu...

Gosiu, z autopsji znam ten ból. Później "się" zrobi - a to później, to na ogół nigdy

Pawle, ostatnio pogoda poważnie pokrzyżowała moje plany ogrodowe. Jeszcze przed dwoma tygodniami nie dało się wbić szpadla w ziemię, a teraz kalosze grzęzną w glinie. W sumie jakiś miesiąc jestem w plecy z ogrodowaniem. Do tego wietrzysko, zimno i mżawka. W takich chwilach, dasz wiarę, zazdroszczę tym co mają tujowe żywopłoty. Choć to nie moja bajka, ale taka osłona przed wiatrem, to rzecz bezcenna

A ten rozchodnik zawsze taki kolorowy czy tylko jesienią nabiera barw?

Dorotko, starsze pędy jesienią przybierają różowawe zabarwienie, które to utrzymuje się do wiosny.Natomiast młode, wiosenne przyrosty są pomarańczowe. Te z kolei wraz ze wzrostem temperatury i nasłonecznienia zmieniają kolor na oranżowy by z czasem nabrać barw dorosłej rośliny.
Tak przynajmniej zachowuje się u mnie. Rośnie na bardzo słonecznym stanowisku, na suchym, kamienistym podłożu i ma się dobrze


Tak wyglądał w marcu po rozpoczęciu wegetacji, w realu dużo ładniejszy

Witaj, Vero podziwiam , że tak pięknie zaplanowałaś ogród.
Przepiękny - taka przestrzeń, nie każdy tak potrafi rozmieszczać nasadzenia z myślą o roślinach dorosłych,
przeważnie potem większość z nas przesadza rośliny. Masz też dużo niezwykłych roślinek skalnych
Przepiękne róże -widzę ,że wszystkie masz z RosaPLANT -niezwykłe i kolory i formy.
Ja, jakoś z tej szkółki nie korzystałam ,miałam już nasadzenie wcześniej, nie lubię wyrzucać roślin.
Będę na bieżąco śledzić ogród jak dojrzewa .

Wnusia, przepiękna, takie słoneczko

Bardzo ładny ten rozchodnik .Już sobie wyobrażam ,jak on jest bardziej rozrośnięty .Piękny o każdej porze roku
Verciu ,a co u Ciebie ? Czy jeszcze sadzisz ? .czy już odpoczywasz ? mnie zostały już tylko róże

Vero, zapowiadam Ci, ze od wiosny będę Cie cisnąć o foto do wątków merytorycznych o roślinach skalnych. Masz tyle roslin i taka wiedzę, ze aż wstyd, ze z niej nie możemy korzystać.
Bobas uroczy, ani się obejrzysz, jak pójdzie do przedszkola ...jak moja Polcia. Dopiero gaworzyła a już wbita w mundurek szkolny.

Maju ponad czterdzieści lat nauki na własnych błędach przy tworzeniu starego ogrodu robi swoje. A ileż ja przy okazji zmarnowałam roślin z braku niewiedzy lub nadmiernej troski - wstyd się przyznać.....................Teraz to już mam za sobą, więc na nowym mam już z górki.
Pochodzenie róż rozpoznałaś bezbłędnie - co mnie wcale nie dziwi, przecież różanym koneserem jesteś Wiosną będę przenosić róże od RosaĆwika, mam je w starym ogrodzie. Pogoda, a właściwie jaj brak, pokrzyżowała skutecznie moje plany jesiennych nasadzeń.
Bardzo miło Cię gościć, zapraszam serdecznie


Ewuniu, szczęśliwa kobietko - tylko róże do posadzenia - aż mnie skręca z zazdrości !!!!!! Kiedy ja będę mogla coś takiego ?????
A, i jeszcze przy okazji - masz miejsce na tego rozchodnika ??? Jeśli tak, to przypomnij się wiosną proszę


Polu, postaram się wiosną być do Twojej dyspozycji, skoro twierdzisz, że mogę się na coś przydać
Bobasa przytulę osobiście już piętnastego listopada

Vero, mnie też ten deszcz nie sprzyja mam zamówione 5 róż i dostałam od firmy wiadomość,że przesyłka się opóźni.
Im, też pogoda pokrzyżowała plany -trudno. Sadzenie się opóźni może będzie jeszcze ciepło,bo w ziąb nie lubię pracować w ogrodzie.
Ciągle podziwiam Twój ogród zapytam Ciebie, gdzie można zdobyć takie piękne pnie drzew a rosnący mech na nich zachwyca mnie niesamowicie.

Sporo mnie ominęło do oglądania dziś nadrabiam a Bobas jest przesłodki a jaka czuprynka

Maju, pnie i karpina przeniesiona ze starego (obecnego jeszcze) ogrodu. Mam w rodzinie leśnika, wiec dostęp do tych 'skarbów' niejako nieograniczony. Sami z M zbieraliśmy też ciekawe konary i karpinę na spacerach po lesie. A że cienia miałam dostatek, mchy same porosły. Zupełnie inaczej ma się sprawa w nowym miejscu, gdzie cienia jak na lekarstwo. Ogród powstaje na pustym polu, drzewka jeszcze małe - więc porosty i cienioluby cieniuję przy słonecznej pogodzie. Trochę z tym zachodu, ale jest nadzieja, że z każdym rokiem będzie tylko lepiej

Dzięki, za szybka odpowiedz ,podejrzewałam,że karpy są stare -w Twoim ogrodzie wyglądają pięknie