Verciu, bardzo Ci dziękuję za zdjęcia i śnieżyc letnich i szachownic. Dziś (wczoraj) zagospodarowałam już cebulicę od Majki (edulkota), to na raz chyba OK przy moim maraźmie późnojesiennym, smutnej aktywności czarnych w moim ogródku. Moja śnieżyca letnia zaczęła już wychodzić, choć wiosenna jeszcze śpi. Chyba znowu nic z niej nie będzie . Przysypałam ją dodatkowo ziemią, ale czy to coś pomoże?
Śnieżyca letnia w maju może, bo wiosenna to potrafi nawet pod koniec lutego zakwitnąć ?
U mnie oczywiście cebulki ciągle się wzmacniają, bo kwiaty zawsze na ziemi (obok), ścięte nienawistnymi dziobami. Boję się nasadzać ochronę z butelki, żeby roślinki w tym wczesnowiosennym słonku nie zgotować. Z resztą co to za przyjemność oglądać wszędzie sterczące z ziemi tuby z butelek?
Wstawiaj kochana śliczne zdjątka. Nie dość, że cieszą, to jak dostanę speeda to je migiem zagospodaruję .
Czy moje zezowate oczko dobrze zauważyło, że niektóre z Twoich śnieżyc wiosennych mają po 2 kwiatki na pędzie? Tak wg literatury ma podgatunek karpacki .

VERA dobrze ,że wpadłam bo ominął by mnie taki widok
Kolekcja szachownic cesarskich jest niezła,tylko podziwiać
Vero może tak źle nie będzie,trzeba być dobrej myśli.
A śnieżycy letniej takiej, która ma na jednym pędzie kilka kwiatów jeszcze nie widziałam.
Ciągle odkrywam jakieś nowości i notesik przez zimę zapełnia się zachciankami.

Bardzo lubię korony cesarskie, szczególnie Lutea. U mnie ciężka i mokra ziemia, ale jakoś dają radę. Czy sadząc je kładziesz bulwy bokiem?

Ja układam cebule bokiem ale ten deszcz jednak jest za duży.
Ciekawe, czy wiosna coś zakwitnie

Gosiu, wiosną dokładnie obadam te moje śnieżyce wiosenne. Cebulki kupowałam na all. bez oznaczenia podgatunku

Maju, zachcianki dobra rzecz, też je lubię - nawet bardzo........................

Edytko, Maju, sadząc cesarskie korony kopię spore dołki, daję solidny drenaż z grubego żwiru. Ziemię z dołków mieszam (w betoniarce) z perlitem, kompostem, żwirem i zleżałą drobną korą. W taką mieszankę sadzę lekko po skosie cebule. Tylko że moje obecne poletko z koronami nadal pod wodą, więc im pewnie nawet drenaż nie pomoże


Na pocieszenie......................

Ale piękne iryski- miły widok w taki ponury dzień . Werciu pewnie przyjdzie Ci kopać rowy melioracyjne,

Haniu, działka zmeliorowana. Tylko ziemia ciężka, gliniasta no i zmasakrowana struktura gleby przez ciężki sprzęt budowlany.
Stąd te zalewiska, woda po prostu kiepsko wsiąka w głębsze warstwy. Trochę potrwa zanim uda mi się to naprawić

No tak, potrzeba czasu aby gleba wróciła do poprzedniej struktury , na szczęście nie trwa to długo, i tak Twoja gliniasta ziemia jest o niebo lepsza o od moich piasków.

Piękna, ta kępka irysów
Coś niesamowitego jaki wysiłek musisz włożyć,żeby posadzić cebulki
Ja, na szczęście nie mam gliny ale mam z nią do czynienia jak jestem u syna
Wiem jaki wysiłek musi być włożony ,żeby np.przesadzić roślinę u siebie już bym dawno o tej czynności zapomniała.
Ale róże u niego rosną pięknie nie to, co u mnie.

Lekka ziemia zła, cięzka też niedobra i weź tu nam dogódź
W taką pogodę to ja jestem zadowolona, bo nareszcie mam mokro
Chociaz i ja co jakiś czas sprawdzam, czy np. irysy nie pogniły.
Jk na razie chyba jest dobrze

Oj Ty irysowa czarodziejko Jak je u Ciebie oglądam ,to bym zaraz wszystkie chciała
Veruś chcę Ci złożyć najpiękniejsze świąteczne życzenia .Samego tylko dobra dla Ciebie i rodzinki

Haniu, Majko, Gosiu, jedno jest pewne - nie ma sprawiedliwości jeśli chodzi o jakość gleby w naszych ogrodach
Ale za to jaka frajda dla ogrodomaniaków dogodzić roślinkom aby chciały dobrze rosnąć - to już hazard prawie

Ewuniu dziękuję za życzenia kochana Tobie również Wszystkiego Najlepszego, dużo, dużo zdrowia i samych radosnych dni

Dziewczyny, skoro lubicie irysy - to proszę........................Mały przegląd stanu posiadania rzeczonych

Cd..........................
















Wszystkie czekają na przeniesienie do nowego ogrodu.................................

Veruś, ależ one pięknie wyglądają jak tak wszystkie razem kwitną

Vero ale to chyba nie są wszystkie Twoje irysy wydawało mi się że masz ich niezliczone ilości kępki i kolorów
Co prawda one mnie nie kręcą ale takich niziutkich mam aż 2 kolory i czekam aż się rozrosną

Ewuniu - jolifleur, miło że wpadłaś - witaj

Maju, masz rację, jest ich dużo więcej ale nie chcę zanudzać...............................................

Vera...
nie jastem irysowo zakręcona, ale te Twoje cuda

Vero, ile Ty masz irysów .
Istny zawrót głowy .
Może będziesz coś sprzedawała w najbliższym sezonie?

A ja bardzo chcę być zanudzana w ten sposób.
Poproszę więcej Verciu.

Nelu, dziękuję

Edytko, wszystko zależy od pogody. Irysy na dzień dzisiejszy nie wyglądają najlepiej. Za mokro !!!!! Kłącza i liście opite do granic możliwości. Pomijając zgniliznę, która w takich warunkach ma używanie, boję się silniejszych, suchych mrozów. Opite kłącze + mróz = katastrofa. Do tego strasznie mokra gleba, która też szybko i b. głęboko zamarza. Dla irysów w większości to koniec........
Ale, jako niepoprawna optymistka, liczę na łaskawość losu......................a więc, aby do wiosny - wtedy będę wiedziała czym dysponuję.
Jak przeżyją z pewnością będą nadwyżki

Gosiu, tutaj może już wystarczy ??? Myślę, że po Nowym Roku będę miała więcej czasu. to powrzucam opisane do bazy




A tymczasem moja wnusia ma już 5 miesięcy..............................................