Żanetko, w imieniu M dziękuję za słowa uznania

Aniu, cieszę się że Ci się podoba. Cieniówkę zmajstrował M, podczas gdy ja sadziłam rośliny


Aniu - E., dziękuję , karpiny mają naturalny kolor. Są mokre i świeże. liczę, że pod cieniówką szybko nabiorą patyny
Za duży bagażnik ? Wiesz Kochana ile tam rarytasów zostało.....................bo nie było gdzie pomieścić

Nelu jak zawsze przeceniasz moje zdolności - taki zakątek to nic wielkiego...................................ale miło się czyta takie opinie

Olusia napisał:

Olusiu, zajęło nam cały poniedziałek i sporo wtorku - to już nie te lata, kiedy rach - ciach i po robocie

Zakątek rewelacyjny , gratuluję Verciu , uwielbiam takie kompozycje w ogrodzie , u siebie mam jednak tylko takie karpiny które sama zdołałam przytargać, to maluchy przy Twoich zdobyczach

Wiesiu, mam nadzieję, że zmobilizujesz się, zgarniesz po drodze każdego komu będzie pasować i wreszcie do mnie dotrzesz
Masz duży bagażnik, to M Ci jakąś stosowną karpinę zorganizuje

Vera, macie z M zielone ręce. Wszystko co robicie zamieniacie w przepiękne zakątki. A jak rośliny podrosną, to będzie jak w uroczysku.

Vercia kolejnie pięknie zaplanowany i wykonany kawał Waszego ogrodu jesteście niesamowici

Vero dziękuję za zdjęcia żeleźniaka i szałwii. I to jeszcze ile fotek!!! Dziękuję bardzo. Zestawienie bardzo fotogeniczne. Prawdopodobnie właśnie tą szałwię posadzę przed swoim żeleźniakiem. Choć mój żeleźniak długo nie kwitł a w tym roku zakwiłt jednym kwiatkiem

Kolejna realizacja przepiękna!!!

Vero, dla męża
Tak sobie wykopał i przytaszczył???? Mam dwie karpiny dębowe pod lasem i nawet chciałam je kiedyś tak sobie wykopać... Na tym może zakończę temat
Cały ogród oszałamia. Macie oboje z mężem zielone serca, zielone ręce, zielone dusze... zielone ludziki??? chyba jesteście kosmitami Inaczej nie mogę sobie wytłumaczyć tego ewenementu, że w jednym roku posadzone maleńtaski, w kolejnym to już busz

Inko, Danusiu, Agnieszko, Ewuniu dziękuję za tak miłe opinie
Może i mamy zielone ręce, ale jednego jestem pewna - pod sufitem z pewnością mamy jeszcze zielono
....i zupełnie mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie.............................................................
Chociaż dzisiaj jest mi smutno, raz - to niespełnione marzenie z dwunastego, dwa : miałam nadzieję, że trzynastego coś się jeszcze zmieni
A tu wczoraj dostałam fotkę uniformu szkolnego Skrzacika


Dzisiaj Skrzacik ma cztery lata i już od września idzie do szkoły.......................









a przecież niedawno dopiero co raczkowała


Tak szybko mija czas, jakoś nie potrafię się cieszyć..............................
...jutro znów wezmę się za ogród, to najlepsze lekarstwo na smutki.

Jak to cztery lata i już do szkoły , no ale to już duża panienka

Veruś, Skrzacik juz do szkoły ?????? Jak ten czas pędzi.!!!!!!
Zawsze łączę początek Twojego ogrodu i pojawienie się na świecie Skrzacika. Patrząc na Twój tak dojrzale wyglądający ogród, nie ma się
co dziwić, że Skrzacik ma już szkolny mundurek.

Smutek dzielę razem z Tobą.

Verko, Elżbieto nic nam nie zostało tylko pogodzić się z tym , zrobiłyśmy co nas należało ,okazało się że to za mało , ale nie mamy sobie nic do zarzucenia , teraz przyszło cieszyć się nam rodziną i ogrodem , oby choć wypaliło nasze spotkanie w Rykach na początku października , pozdrawiam

Vercia wnusia prześliczna jeszcze ten uśmiech i błysk w oku

Vero ten karpinowy zakątek już robi wrażenie a jak zarośnie roślinami to dopiero będzie czad! Ja jestem wielką fanką takich miejsc! Cudnie u Ciebie!

No tak! Tam system szkolny nieco inny! Może to i "szkoła" się nazywa, ale zajęcia adekwatne do wieku, edukacyjne i sprzyjające rozwojowi.

Bardzo podziwiam Wasze zdecydowanie i pomysł ze zmianą charakteru rabaty. A że spod Twojej ręki rośliny rosną jak szalone, niebawem zobaczymy tam kolejna ciekawa cześć Twojego botanika!

Wiesiu, Aniu, Skrzacik wyrósł w mgnieniu oka

Geniu, chwilowo nie mamy innego wyjścia

Danusiu, dziękuję w imieniu wnusi

Miłko, bardzo podoba mi się system edukacji szkolnej w Anglii, np. taka lekcja historii w plenerze.....................

Dzieci z pewnością się nie nudzą i więcej zapamiętają niż siedząc w klasach i wkuwając daty
Kochana, z tym botanikiem to już gruba przesada

Wczoraj wreszcie ogród dostał solidną porcję deszczu.............................z gratisem









Na szczęście nie trwało to długo, większych strat prócz ogołoconej z konarów akacji, podziurawionych większych liści i przetrzebionych kwitnących kwiatów grad nie wyrządził.
Dzisiaj anabelka próbuje już wracać do pionu, rozklapało ją pomimo ochrony brzozowej i marona korony.

Vercia u mnie bez takich niespodzianek ale po całych trzech dniach słońca znów drugi dzień pada dobrze że nie cały dzień to udało mi się trochę poprzesadzać ,skoro pada to niech podlewa

O mamo..!!

Vero chyba festiwal plag różnych przechodzących przez Twój ogród - już się skończył...?!

Dobrze, że bez większych strat się obyło..

Dziewczyny, wczoraj widząc za oknem ścianę deszczu, potem grad byłam naprawdę przerażona..................................................ale za to dzisiaj udało się przygotować poletko pod nowe azalki japońske. Wcześniej nie było mowy o wbiciu szpadla w ziemię


Przed gradobiciem.......................................