świetne! A najbardziej podoba mi się wieniec na drzwi, bo z motocyklem Czyżby szanowny połówek był motocyklistą?

Oczywiście i to zapalonym!! Nawet dziś wybrał się na przejażdżkę, jak zobaczył, że słonko wyszło. Niestety wracał w strugach deszczu, kompletnie przemoczony.

Ale zapewne szczęśliwy... Motocykliści tak mają Jest taka zagadka: po czym poznać wesołego motocyklistę? PO komarach między zębami

Żebyś wiedziała, że tak właśnie było

Wiem, bo w domu też mam motocyklistę aczkolwiek w stanie uśpienia tzn motocykl został w Polsce

Witaj Aguś.Kilkoma dodatkami można wnieść do naszych domów i mieszkań wyjątkowy nastrój i uczynić je piękniejszymi oraz stworzyć wyjątkową atmosferę.Wianek na drzwi

Witaj
Aż żal, że trzeba będzie za chwilę wszystko pakować.

U nas wichrzysko nieziemskie. Wyrwało nam uchwyt przy bramie i majtało nią w nocy. Na szczęście ponoć słupki nie zostały uszkodzone. Na razie M. związał ze sobą skrzydła bramowe i będzie kombinował co dalej. W nocy co pewien czas się budziłam i nasłuchiwałam jak wyje. Drzewa przy domu rosną, więc zawsze mam trochę stracha.

To Baśka.... szleje dziewczyna, oj szaleje.... Widziałam gdzieś zdjęcia z Irlandii - fale były większe od domów dwukondygnacyjnych Na szczęście u mnie dziś przestało. Trochę martwię się co może się dziać na moim polskim podwórku, bo tam też mnóstwo drzew w tym dwa blisko domu... Chyba trzeba będzie teścia wysłać na zwiady. A od tego wycia za oknem wczoraj w głowie mi huczało.

Wyje okrutnie, ale liczę że niedługo będzie koniec

Aguś te pomidorki znalazły się w świątecznej dekoracji specjalnie czy przypadkowo
Mnie się wcale nie chciało zbytnio dekorować, wstawiłam parę gałęzi jałowcowych do wazonów, postawiłam wysoko na kredensie, rozciągnęłam światełka i tyle musi wystarczyć

Jaguś
Aż takich jak w Irlandii fal to chyba u nas nie było, widziałam w tv nasze morze "na żywo" i jakoś w miarę przyzwoicie było. Dziś już o wiele lepiej, pod wieczór chyba całkiem ścichło.
Byłam wcześniej z Burką na spacerze i dziwna sprawa... słyszałam jak wyje wiatr, wieje w koronach drzew, świszczy... a na dole prawie bezwietrznie. Jednym słowem wiatr wył i miotał koronami drzew, a ja sobie spokojnie szłam nietargana wiatrem. Jezioro też miało spokojną taflę - trochę niesamowite to było.

Majko
No cóż... powiedzmy, że specjalnie hihi. Nie... no wyszłabym na całkiem pokręconą pomidorowo To już niestety nie moje pomidory, choć swoje miałam i tak wyjątkowo długo, ostatniego zjadłam 10 grudnia. Te kupiłam w sklepie i tak leżały na oknie, jakoś amatorów na nie nie ma. Kolorystycznie wpasowały się w dekorację, więc nie zabierałam. Ja miałam bardzo duży opór przed dekorowaniem domu. Kompletnie nie miałam weny. Córcia mnie zmobilizowała wysyłając fotki swoich dekoracji. Jak już się przemogłam i poszłam po zieleninę na ogród, to mnie wzięło. Chodziłam i wymyślałam co by tu jeszcze... Ciekawe kto to teraz będzie sprzątał

No tak, przystrajać dom zawsze jest komu, ale już sprzątać nie ma.
Dlatego ja mam choinkę prawie do końca stycznia.
Byłaś bez córci na święta?
Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić, że za jakiś czas będziemy z m. sami tym czasie.
No chyba, że nigdy się nie ożeni

Córcia była i owszem Ale przyjechała dopiero w piątek późnym wieczorem, bo jeszcze pracowała. U siebie stroiła specjalnie wcześniej, bo wiedziała, że na święta wyjeżdża i się nie nacieszy.
Zanim ją odebrałam z pociągu, zrobiłyśmy ostatnie zakupy i wróciłyśmy do domu - była już 22-ga. Niestety syna pognało w przeciwnym kierunku, pojechał do swojej dziewczyny.
Moja szkolna choinka musiała być rozebrana w trybie natychmiastowym, bo przy najlżejszym dotyku traciła igły i wyglądała już jak drapak na szczotki

Dziś obeszłam całe podwórko, zrobiłam ogląd po wichurze. Na szczęście wszystko w porządku, nic nie poszarpało i nie połamało. Jedną włókninę na gruszy poprawiłam i to tyle.

.

Czy mnie wzrok myli??? Włóknina na gruszy? A co ona tam robiła? Orkan ją przyniósł?

Nie myli, nie myli
To młoda grusza. Już ją kiedyś jeleń obżarł i został jedynie kikut. Odbiła i zaczęła owocować. Dlatego postanowiłam owinąć wokół pnia agrowłókninę, może odstraszy potencjalnych gruszoreżców.

Pień to jedynie bobry mogą przegryźć

Moim zdaniem to ryzykowny pomysł

Dlaczego?? Wygląda to jak chochoł, nie dotyka drzewa, bo są kołki po bokach i agro obejmuje też te kołki, jest spory luz wokół.

aguskag napisał:
Aga a czym śmiga Pan mąż.....

Kawasaki
Ale jakiś taki samoróbny, bardzo go poprzerabiał, chyba niewiele z oryginału zostało

O takim czymś

To chyba tez czeka na wiosne niecierpliwie?