Wiesiu -mnie też powstrzymują z robotą te zapowiadane mrozy ,a poza tym wiecznie pada ......u Ciebie już fajne przedwiośnie

Oj, Wiesiu, to mnie zmartwiłaś swoją Anją Szkoda, bo pewnie ten zbrązowiały pąk już nie rozwinie kwiatków, ale tam głębiej, pod liściem, jest chyba jeszcze jeden, który może da radę? Żeby nasionka zrobił

Wiesiu ja dzisiaj swoim wycięłam bo stwierdziłam że i tak nic nie osłaniają bo leżą na ziemi ,wygldąły coraz gorzej a potem będzie je ciężko wycinać i udało mi sie wyciać irysy w stawie

Przyjechały z Ziemi Przodków i mają się dobrze u mnie, co za radość, dziękuję!

U mnie nie zapowiadają silnych mrozów, tylko przymrozki.
Ciekawe, które prognozy sie sprawdzą.
Ja gdyby tylko pogoda i czas pozwoliły juz wycinałabym wszystko.
Potem depcze sie po wychodzących cebulowych

Sroczki i u mnie brylują. Tak samo jak sójki. Ich gody są dość ... hałaśliwe.
Kupiłam nowe budki, od razu pomyślałam o Waszych takich pięknie zrobionych z sercem. Ja niestety nie miałam ani weny, ani materiałów. A Maciej jakoś do tego nie miał pomysłu. Nawet go nie prosiłam

Ewo, i ja martwię się zapowiadanymi mrozami dlatego nie wycięłam jeszcze liści odmianowym ciemiernikom, a moje wieloletnie siewki zniosły już niejedno więc zostały już oczyszczone




Żanetko, deszcze i mnie nie omijają i ciągle łapię chwile pomiędzy kroplami




Efciu, udało się , tylko się zastanawiam czy te zbrązowiałe pączki wyciąć czy poczekać, bo na razie jeszcze liści nie ruszyłam , a nasionka już miał w ub roku więc teraz liczę na siewki




Danusiu, ja na razie wycięłam liście jedynie ciemiernikowym siewkom, z innymi czekam na ustabilizowanie się pogody i podziwiam te fragmenty które cieszą moje oczy




Kasiu, i ja się cieszę
moje siewki jeszcze w pączkach




Margosiu, ja jakoś nie jestem taka szybka więc może jak zobaczę wychodzące cebulowe będę deptać pomiędzy




Miłko, może i z sercem te moje budki ale jakoś nie wszystkie znajdują chętnych lokatorów , a nawiasem mówiąc znów chyba spóźniłam się z czyszczeniem a wiosna już dojrzewa





No właśnie wiosna już dojrzewa a ja ciągle jeszcze w zimowym nastroju , zamiast działać w ogrodzie to robię na drutach bo mam wymówkę że ciągle pada , na razie jedynie wycięłam wilki jabłonce, wygrabiłam nieco lepkich liści z przebiśniegów i przycięłam liście ciemiernikowych siewkom. Reszta czeka na natchnienie a ja podziwiam swoją wiosnę
Bluszcze zadarniają coraz większe połacie więc tu pracy nie będzie






Paprocie liście jeszcze mają wygędne więc poczekam
coumki wreszcie dały radę więc może powiększę ilość







i to by było na tyle na razie

Wiesiu -piękne widoczki zapodałaś , z liśćmi ciemierników mam podobnie co roku się zastanawiam wycinać czy nie ,ostatecznie już wycięłam ,więc mam nadzieje ,ze nie będę musiała okrywać

No... Pikutku... że też trzymałaś dla siebie tyle kwiecia Wiesz, że tu niektórzy w czarnej d..ie przedwiosennej nawet bez złamanego kwiatka?

Piękny wawrzynek. Kiedy ja chcę jakiegoś kupić, w sklepach zawsze posucha. Ale dorwałam jakąś nieznaną szkółkę z południa kraju i za kilka dni przyjdą 3 sztuki wawrzynka wilczełyko. Łudzę się, że będą miały pączki kwiatowe

Z tym czyszczeniem budek to bieda, bo weź się teraz wdrap po drabinie, gdy ziemia miękka, a kora drzewa śliska od wody. Toż to jak proszenie się o szybki wypad na sygnale na sor
Czy dziuple ptakom w lesie ktoś czyści? Niech sobie radzą same.

piku napisał:
Wiesiu, my doświadczeni ogrodnicy , nie musimy rzucać się na robotę...to nie łazienka i nie musi lśnić Wystarczy powoli, systematycznie coś dłubnąć przy okazjii spacerów i podziwiania.
Ja akurat nie mam problemów z liśćmi ciemierników, bo mam trzy sztuki...gorzej z paprociami Ale znalazłem sposób żeby to przyspieszyć. Wszystkie duże kępy, ścinam nożycami do żywopłotu. Tyle, że liście zostawiam na sercach albo obok na wypadek przymrozków,
Wawrzynek faktycznie wyjątkowy
Co ciekawego stworzyłaś na tych drutach

Wiesiu, ależ masz wiosnę
Cieszę się, że Anja jednak dała radę. Ja bym tych pączków nie wycinała, bo widzę, że się rachitycznie, ale jednak rozwijają. Tak sobie pomyślałam, że może płatki osłoniły przed zimnym podmuchem środek i dzięki temu pojawią się nasionka, a jakby się pojawiły, po lekkim podmrożeniu, to może zmutują i wyjdą jakies ciekawe sieweczki?
Ale ja laik ciemiernikowy jestem, bo z tego co mi pisała u mnie Monia, to może też być tak, że to przemrożone polegnie od grzyba i zachoruje cała roślinka... czego oczywiście nie życzę

Wiesiu cudne masz te bluszcze ja już ogarnęłam ogródek i niech sie dzieje co chce u nas i tak mróz i śnieg może być jeszcze i w marcu i w kwietniu więc roslinki muszą sobie radzić przez te kilka lat nie zauważyłam żeby np. ciemierniki mniej obrywały przez to że liście im obetnę więc sie juz nie przejmuję
Melduję że zaczyna kwitnąć wawrzynek biały od Ciebie i przylaszczka

Żanetko, a ja nadal jestem na rozdrożu bo trochę przestraszyła mnie 'Anja Outdoor' gdy zbrązowiały jej pączki, dlatego zostawiłam liście odmianowym a reszta poszła pod sekator Poletko siewek oczyszczone i podsypane popiołem z kominka na razie niezbyt atrakcyjne


ale może wkrótce... pójdą za przykładem pierwszego:zielony


Siberko, zapodam nieco więcej wiosny jak już obudzi się na dobre bo ja także nadal jakaś półsenna jestem . A co do wawrzynków to miałam nieco odmianowych i nawet własnych siewek z których wszystkie na wieczne łąki się wybrały a ten jedyny posiał się sam z nasion poprzednika który też mój ogród opuścił . Natomiast co do budek to na błoto mam sposób bo podkładam deskę pod nogi drabinki ale i tak poszłam na kompromis i wyczyściłam jedną otwartą do której mogłam zajrzeć czy ktoś tam już się nie mości
Wawrzynek dziś wreszcie w słonku


Tomku, jak miło czytać takie słowa o spacerach i podziwianiu , to balsam na moją skołataną duszę, bo od mamy słyszę jedynie że jej wstyd za mój ogrodowy bałagan i nie pomagają tłumaczenia że takie są teraz ogrodowe trendy by nie przeszkadzać naturze
A na drutach ćwiczę kolejne techniki i powstał sweterek oraz czapka z wzorami mozaiką i czapka z kominem tzw iluzja, ma to polegać na tym że przy patrzeniu pod innym kątem widać wzór u mnie na razie to praca ćwiczebna
tu ma być kratka

a tu paski

może więcej w stosownym wątku pokażę
A co do działań w ogrodzie to żeby nie było że się obijam przycięłam rozplenice na jeża a paprocie jeszcze czekają


Efciu, na razie delikatnie oberwałam obeschnięte płatki i czekam na bieg wydarzeń. A z siewek z niecierpliwością czekam na rozwój jednego z nasion od Asi


Danusiu, wawrzynek to raczej nie ode mnie a przylaszczka cieszy mnie bardzo że spisuje się dobrze ale . Ja w tym roku po raz pierwszy wycięłam liście przylaszczkom bo jakieś brzydkie były




jedynie transylwańska pozostała w odzieniu zimowym


A dziś był znów dzień podziwiania , piękny, słoneczny i nawet pszczółki się pobudziły korzystając z niewielu krokusów jakie pozostawiły mi w ogrodzie gryzonie










coumek coraz piękniejszy


i przebiśniegi chętnie korzystają ze słonka

Wiesiaczku cudne te Twoje przylaszczki i czapeczki i wawrzynek i w ogóle wszystko

Czapka zgrabniutka, pięknie wyszła!
Jak co roku podziwiem wawrzynka, a do swojego jeszcze nie zajrzałam. Mój ma chyba 12 lat, ale to jedna gałąź z kilkoma kwiatkami

Nowe techniki w robótkach ciekawe ......ja niestety porzuciłam dzierganie. Cudowne przylaszczki a w takiej masie robią wrażenie -u mnie jeszcze śpią ,wiosennie już masz -jest co podziwiać a jeszcze do tego cudowne fotki

Iluzja działa

Fotografie też piękne

Patrząc na Twoje przebiśniegi Wiesiu, pomyślałam sobie, że moje jkakieś nędzne są. Nie widzę, żeby z roku na rok jakoś wyraźnie ich przybywało .
A czapeczka faktycznie działa .

Wiesiu cudnie w słoneczku i jeszcze pszczółki do tego wiesz że byłam pewna że ten wawrzynek to od Ciebie teraz to nie mam pojęcia od kogo go mam ale znalazłam malutką sieweczkę

Wiesiu
U nas budki na co drugim drzewie, za płotem też... fakt, że w prawie wszystkich zawsze szpaki... ale zimą sikory śpią... Pusta jest jedynie budka dla rudzika... Muszę mu zmienić miejscówkę... Póki co zastałam tam jedynie orzechy schowane pewnie przez wiewióra.

Pięknie kwieciem sypnęło przedwiośnie, oby przymrozki już tylko łagodnie liznęły. Wawrzynek jak co roku genialny! Jak on musi pachnąć!