Ewa, z tym pięknieniem to tak sobie, zawsze cos nie pasuje, przymierzam się do wywalenia 2 jałowców, ładne są ale coraz więcej miejsca zagarniają na rabacie, nawet nie to, że głupio posadzone, po prostu rabata wyszła bardzo do przodu a one zostały
przewietrzę. Trendy nasuną się zimą, na razie nie myślę o tym.
Krzysiu to chodzący anioł, mój M taki nie jest
Mnie pytasz o nasadzenia i to w tak prestiżowym miejscu
a chcesz kwiaty czy krzaczki? musze zajrzeć najpierw
jakieś kulki cisowe? jakieś trawki niskie? coś kolorowego?
Vita zagląda i owszem, co mnie podnosi na duchu, o Jej ogrodzie powieści piszą i mają rację
Majka, Ty masz róże madrze posadzone, przy skubaniu myslałam o Twoich różach, no tylu to i ja pzowoliłabym opaść do końca. Nie chodzi o nawet o chorowanie tylko o to, że trudno wymanewrować ze ściółką czy innym dziadostwem
Miłka, ja też w domu, znalazłam w sieci/wyłowiłam z masy różnych/ panią, ktora prezentuje styl, którego uczyłam się, bardzo ładnie tłumaczy, co i jak pokazuje, szkoda, że po chińsku
od tego szia, szi, hola kręci sie w głowie
dobrze, że dalie spisały się bo moje
olały tzw. ogrodniczkę
Vito, akurat to pojęłam
ja i rower nie, zawsze wolałam chodzić, za to taj chi odpowiada mi bardzo. Ciężko znaleźć tyle juz poprzesadzałam jesienią wszystkiego, wywalałam z donic co sie da a miejsca nie przybywa, nie chcę juz ruszać trawnika.
E, ode mnie to chyba za dużo powiadomień nie idzie? Wiesia bardziej aktywna
Vito, aby nie było, ten stół to żaden majstersztyk, ciężki potwornie, do najgorszych robót, zero urody, ma pasować do starych dech, fotki zrobię ale tylko dla zaznaczenia jego obecności. Może wysmieją.