Maju, ja naprawdę mam najbardziej kolorowy czerwiec.
Teraz znowu zaczyna się pokazywać więcej kolorów.
Musze koniecznie coś zmienić w lipcu.
Tomku, u mnie slimaki raczej nie sa kłopotliwe. Owszem czasem coś zeżrą, ale to raczej coś wyjątkowego. Nawet te bezskorupowe nie są aż takie straszne.
Nie mam pojęcia dlaczego tak jest. Moje hosty nadal mają całe liście.
Ostatnie dni znowu bardzo intensywne. Nie miała za dużo czasu na ogród.
Na dokłądkę dowiedziałam się, że firma odbierająca odpady nie zabierze moich wiatrołomów w postaci pociętych gałęzi większych niż 50 cm.
Albo muszą byś w workach.
Czeka mnie dodatkowa praca. Poza tym chwasty znowu przystąpiły do ataku. A jeszcze niedawno miałam jako tako ogarnięte rabaty.
Całe szczęście co jakiś czas podlewa. W tym roku praktycznie nie używałam, poza czerwcem, systemu nawadniającego.
Jestem po urlopie. Strasznie nie lubię urlopu w lipcu. Mam wrażenie, że już jest po lecie.
Cały czas od kiedy pracuję brałam urlop od 1 sierpnia. Od jakiegoś czasu niestety muszę wykorzystywać urlop w lipcu.
Całe szczęście, ze pogoda jest ok.
Wczoraj siedzieliśmy do wieczora ze znajomymi na tarasie bez konieczności zakładania bluz.
Bardzo sobie to cenię latem. Dzisiaj jest chłodniej, pochmurna, deszczowa pogoda, ale mnie to nie przeszkadzało.
Nareszcie przebimbałam całą niedzielę bez spiny, że trzeba coś zrobić.
I na tym zakończyłam czerwcowe widoki