Isiu, ja ogólnie mam stonowane rabaty. Mam tylko białe, fioletowe i różowe kwiaty.
Czasem tylko wkradnie sie żółty i pomarańczowy kolor., jak w przypadku liliowców.
Teraz ta rabata jest w większości zielona, bo zostały przede wszystkim liście. Liczyłam, że wysieje się więcej jeżówek tych najzwyklejszych, dlatego nie przesadziłam siewek z rabaty przy tarasie. To był błąd.
W przyszłym roku musze to naprawić, będzie więcej koloru o tej porze.
Chociaż na razie nie będę narzekała na rabatę, bo może przyszły rok nie będzie tak upalny i suchy i rabata będzie wyglądała inaczej?
Geniu, cieszę się, że nasze sugestie spodobały Ci się. Aż szkoda tego miejsca, żeby było puste. A tam będziesz miała nowe miejsce na irysy.
Tylko daj znać, kiedy będzie można je podziwiać, to przyjedziemy z Isią.
Danusiu, i to jest sedno sprawy. mamy tak samo
Niby próbuję uładzić swój ogród od paru lat i jakoś mi się ciągle nie udaje.
Zbyt dużo chciejstw i rozdwojenie jaźni.
Może gdybym robiła rabaty od początku to byłyby inne, ale nie umiem zdecydować co mogłabym oddać, żeby je uładzić.
Wszystko mi się podoba
Ta rabata czerwcowa bardzo mi sie podoba, ale teraz najchętniej bym ja przekopała. Potem znowu zaczyna mi się podobać. I próbuję coś na niej zmienić, żeby była fajna przez cały sezon i jak do tej pory nie udaje mi się
Znowu popracowałam w ogródku. Temperatura była super, w porównaniu z ostatnimi dniami, był tez czas, co prawda nie tyle ile bym chciała, ale jednak.
Przed południem byłam z moimi sąsiadkami u koleżanki, która ma olbrzymi ogród, ale teraz ogród poszedł w odstawkę, bo przybyły zwierzaki: 2 kozy, które niedawno urodziły koźlęta, kury, gęsi i na dokładkę większość czasu pochłania warzywnik.
Ziemia trudna w uprawie, bo żyzna , czyli jak nie pada to jest skała. Więc ze względu na zwierzaki i warzywa ogród ozdobny porósł po pas chwastami, bo nie ma czasu i siły na jego pielęgnację.
Patrząc na to wszystko cieszę się, że mam tylko 1000 metrów ogródka, bo nawet przy tak małym areale nie mam czasu i sił na wypielęgnowany ogród.
Ale zaraz po powrocie zabrałam się za dalsze prace porządkowe.
Gdybym jutro nie musiała wychodzić z domu, pewnie udałoby mi się w końcu wyczyścić polbruk. Idzie opornie, bo trawa wrosła głęboko. Niestety musze znowu wyjść z domu. Jakoś od zeszłego roku nie jest mi dane popracować w ogrodzie tyle ile bym chciała. Jak nie choroba, potem rehabilitacja, to teraz różne sprawy niecierpiące zwłoki. I tak minął mi urlop. Nic prawie nie zrobiłam, a jednocześnie nie odpoczęłam. Ja chcę na emeryturę
A to moje nowe oczko