Małgosiu nadrobiłam zaległości spacerując po Twoim ogródku,ciekawa jestem tych zmian w realu...wiosna na pewno wpadnę.Mówisz że węże pochowałas,u mnie niestety jest bardzo sucho i podlewam co jakiś czas.

Gosiu, ja też jeszcze planuję sadzenie i to duże sadzenie,
ale wiadomo, że mam teraz więcej czasu.
Kiedy pracowałam, to bardzo nie lubiłam momentu zmiany czasu,
bo nie dość, że codziennie po trochu ubywało dnia,
to jeszcze dodatkowo jednej niedzieli ktoś 'buchnął' całą godzinę.
Co roku dyskutują o zaniechaniu zmiany czasu i nadal to samo .
Póki co, pogoda zachęca do ogrodowej aktywności, u mnie może w glebie więcej wilgoci,
ale nowe nasadzenia podlewać trzeba, więc tak jak i Ty nie lubię sadzić samotników pośród gąszczu.
Nie jesteś zatem jedyna, która przez zapomnienie może uśmiercić roślinę ,

Gosia, koniecznie musisz przyjechać zobaczyć co się zmieniło. Podejrzewam, że ktoś kto nie zna dokładnie ogrodu nawet nie zauważy zmian, ale dla mnie sa istotne.
Dzisiaj po powrocie z wyjazdu biegałam z konewkami.
Zrobiłam wielki błąd, że zawinęłam węże, ale rozkładać już mi się nie chce

Elu, oj zaciekawiłaś mnie bardzo. Musze sprawdzić co wymysliłaś.
Ja w sumie nie mam problemu z tymi zmianami czasu.
Oczywiście ze względu an tom, że jestem sową wolę przejście na czas zimowy, ale nie wyobrażam sobie tego, że nie bedzie zmian czasu.
Jesli wprowadzili by czas letni widno zaczęłoby sie robić dopiero koło 9, a tego bym nie zniosła, bo rozkręcam rano się długo, a brak światła mi to jeszcze utrudnia. Latem gdyby wprowadzili czas zimowy nie podobałoby mi się, że wcześnie robi sie ciemno.
Dlatego jestem w stanie poświęcić 2 tygodnie życia na przejście z czasu zimowego na letni, bo teraz wcale zmiany nie odczuwam, wręcz przeciwnie cieszę się, że mogę godzinę później wstać, nawet jesli tylko teoretycznie.


Spędziłam weekend poza domem, więc niestety nie było prac ogrodowych. Zostało mi jeszcze wykopanie dalii i posadzenie cebul.
Liczę, że w sobotę i niedzielę wszystko uda się wykonać.
Mimo, że nie było prac ogrodowych to weekend spędziłam ogrodowo, bo spotkałam się z Izą, Irma i Edytą na pogaduchach ogrodowych .
Uwielbiam takie spotkania i uważam, że były za krótkie, ale zima jest rewelacyjnym czasem na takie rozmowy i liczę, że będzie ich więcej.

Gosia ale miałyście wspaniały czas jak ja uwielbiam takie spotkania a tu będzie trzeba czekać znów pewnie do wiosny

Pojawiły się jakieś ciekawe inspiracje po spotkaniu? Jeśli z Edytką, to może budowa oczka wodnego?
Pogoda tej jesieni dopisywała, więc spotkania w takiej scenerii są cudowne! Wiosną za dużo pracy, latem za gorąco, wiec jesień jest najlepsza.

Poll napisał: Dla mnie pojawiły się . Wykorzystałam dziewczyny do burzy mózgów w kwestii nasadzeń wokół oczka . A ponieważ ja wróciłam do domu w nocy to nawet mogłam w niedzielę posadzić co nieco .
Gosiu, patrząc na to, ile jeszcze Ci kwitnie w ogrodzie, trudno mi zrozumieć dlaczego ogłosiłaś koniec sezonu .

Danusia, ja właśnie myślę, że spokojnie można spotkać sie zimą. Wtedy jest czas. Nie trzeba oglądac ogrodów. Wystarczy sama rozmowa o nich.

Poll, jesień w tym roku jest cudowna. Od razu nabrałam ochoty na prace ogrodowe.
Niestety ja oczka takiego jak ma Edytka mieć nie będę.
Jak zwykle szalona kobieta nie dosyć, że wróciła w środku nocy do domu, to jeszcze tego samego dnia zabrała się za robotę i to co jej podpowiedziałyśmy prawie zrealizowała.

Edytko, fajnie było się spotkać.
Podziwiam Twoją energię.
Ogłosiłam koniec sezonu, bo ....sama nie wiem dlaczego.
Chyba stwierdziłam, że jak nie mam wolnego weekendu to juz czas zakończyć, bo kiedy robić? Dzisiaj wróciłam do domu koło 18, czyli juz po ciemku. Jutro zapowiada się tak samo.
Najważniejsze, że zrobiłam najważniejsze rzeczy przed zimą. I tak jeszcze mam co robić. Wykopanie dalii, sadzenie cebul, wylanie wody z beczek, grabienie liści. A ja takiej energii jak Ty nie mam

Margo2 napisał:
No fajnie, ale chciałem przypomnieć, że nie tylko ogrodem kobieta żyje...a jakie kozaki kupić na zimę...ustalone ?

Tomek Mr napisał: Tomaszu, sugerujesz, że powinnyśmy lepiej się ubierać ?

Tomek Mr napisał:
niestety, kolego, nie nosimy już kozaków. Przemineły razem z tymi zimami, których już nie ma

Gosiu, jeszcze masz tyle kwitnących roślin w ogrodzie! Jaki koniec sezonu?! Ja się uporałam z sadzeniem większych roślin. Co prawda przechowywanie rh w donicach nie poszło im na dobre ... ale mam nadzieję, że się uda i będą rosły. Zostały do posadzenia cebulowe. I tak sobie myślę, a czy nie warto jeszcze coś zamówić i czy nie udać się do ogrodniczego, póki jeszcze są jakieś rośliny sprzedawane, a nie tylko choinki ... Ziemia wreszcie się nadaje do kopania a nie jest jak beton i można w końcu sadzić ...

edyta napisał:
Edyto, wydaje mi się, ze masz dobry gust i trzymasz rękę na pulsie . Ale już podejście koleżanki janki. p, mnie niepokoi

janka.p napisał:
janko.p,. teraz kobieta nie kupuje kozaków, zeby jej nogi nie marzły... tylko żeby wyglądać

Tomku, chciałam zaznaczyć, że kobiety sa wielozadaniowe, więc wszystko jest ogarnięte
Janka bardziej miała na myśli szpilki

Edytko, i kto by przypuszczał, że nasz Tomasz taki znawca mody

Swietko, nie, zdecydowanie już nic nie kupuję.
Byłam z Izą po gledyczje w sobotę, i kupiłam jeżówkę. Bo jak wyjść z ogrodniczego z niczym?
I po co?

Widzę, że przed Tobą jeszcze huk roboty
Pomysłów masz dużo. Może i na Mnie spłynie jakas inspiracja.
Chyba działa, bo zaczynam myśleć nad trawami.
Tak zasadniczo to Ja w temacie tych pistii.
Też w tym roku założyłem oczko w kastrze, zakupiłem m.in. pistie, a tydzień póżniej dowiedziałem się o zakazie.
Z Mojej kastry jakieś wielkiej inwazji nie będzie i zastanawiam się nad ich przezimowaniem.
W internecie piszę o akwarium. Może wystarczy trochę wody w kastrze i do piwnicy

Jurku, wydaje mi się, że Twój sposób jest ok. Chodzi pewnie tylko o to, żeby pistie miały ciepło i widno.
Jesli masz światło w piwnicy to powinny przetrwać.
Ja się zastanawiałam nad dużym słojem na parapecie.
Wystarczą 2, a nawet jedna, żeby przezimowały. Potem szybko sie mnożą.

Dzisiaj mimo wiatru był całkiem przyjemny dzień. Nic w ogrodzie nie robiłam, ale przeszłam się szykując front robót na jutro.
Przede wszystkim liście czeresniowe. Zajęły pół trawnika. Mus zgrabić na ziemię liściową. No i cebulki. Może w końcu zdążę je posadzić. W tym roku mam zdecydowanie mniej. Może ze względu na planowane jeszcze roszary w przyszłym roku na rabatach?






Mam w końcu piękną jesień

Wrócę jednak jeszcze ze zdjęciami z 20 października

A ja ostatnio szukam, zgodnie z sugestią Ewy, iglaka nad oczko. Ostatecznie chyba iglaki będą na skarpie od strony sadu, żeby zrobić zimozieloną zasłonę, a solider będzie po drugiej stronie oczka - od strony domu. Dzisiaj, oczami wyobraźni zobaczyłam tam judaszowca Eternal Flame. Czy podjąć jeszcze raz tą próbę ?

Może poczekaj jeszcze z decyzją o iglaku. Powiem Ci, że pomysł z tą brzozą Youngii rzucony przez Izę mi się podoba.
Jeszcze jakby jej gałęzie zwieszały się nad samym lustrem wody byłoby super..
Albo wierzba u mojej koleżanki jak jest na zdjęciu, które wstawiłam na naszej grupie.

Nad lustro wody mają się zwieszać klony. Żadne dodatkowe brzozy nie komponują mi się tutaj. Póki co, rozważam na skarpie iglaki, chyba będą mieszane bo jednorodna ściana też mi nie leży. Właśnie oglądnęłam filmik instruktażowy przesadzania większych sosen, bo mam pod oknem kuchennym taką ok. metra wysokości (to chyba odmiana Gnom ) i zastanawiam się czy ją nie zabrać stamtąd . Poza tym rozważam jeszcze o sosnę górską pumilo i sosnę pospolitą Watereri . Za nimi będą brzozy, wiec może przydałby się jakiś bardziej wyrazisty akcent .
W każdym razie judaszowca za szybko kupować nie będę, bo jego cena mocno studzi mój zapał.

EDIT: po chwili zastanowienia stwierdzam, że Eternal Flame jest za mocny do zestawienia z brzozami. Zdominuje je.

Na pewno to co wymyślisz bedzie super jak zawsze.
Ja jestem wzrokowcem i nie umiem tak na odległość doradzić.
A może Sosna Banksa 'Uncle Foggy' albo modrzew Krejci?

Świetna ta sosna .
Widziałaś gdzieś w sprzedaży?

EDIT: Znalazłam w Mykoflorze . I całe mnóstwo innych sosen . Przypomniało mi się, jak kiedyś właściciel szkółki agitował Wojtka i Michała żeby nabyli kilka cennych egzemplarzy .