Gosiu bardzo ładnie wygląda Twój jesienny ogród. Tak jak pisałaś wcześniej widać bogactwo gatunków i odmian.
Gdzie się nie spojrzy spomiędzy większych kep wyglądają mniejsze rosliny tu i tam. Bardzo dobrze to wszystko ogarniasz. Wszystkie wersje poszerzenia rabaty są ciekawe. Teraz też bardzo dobrze to wygląda z soliterem na rogu. Stracisz ten efekt wyeksponowania na tle trawnika dosadzajac coś dookoła. Zawsze jest coś za coś. Pozdrawiam

Kasiu, właśnie to wyglądanie małych roślin spomiędzy innych jest dla mnie w tej chwili trochę męczące.
Chyba coraz bardziej chciałbym miec bardziej uporządkowany ogród.
Ale bardzo Ci dziekuje za miłe słowa
Co do rabatki to chyba jeszcze ją powiększę.
Nie będe sadziła wysokich roślin, więc myślę, że buczek nie straci charakteru.
Nawet jakby miał się zepsuć lekko widok nie odpuszczę aprobaty m, na zagospodarowanie tego terenu.
On za bardzo broni trawnika, żeby przepuścić taką okazję. Sadzenie swoją drogą, ale myśl, że mogę coś kupić i mieć gdzie wsadzić jest wręcz dodająca skrzydeł.


Właśnie w związku z powyższym i w związku z nową rabatką zakupiłam trawy, bo na tej nowej będą trawy.
Kupiłam oczywiście pod wpływem... i teraz się zastanawiam, czy dobrze zrobiłam.
Nie mam pojęcia, czy sadzić do gruntu, czy dołowac.
Może podpowiecie, bo nie wiem, czy to dobry czas na sadzenie traw

Kilka październikowych zdjęć

Pięknie, lubię październikowe zdjęcia!
Pięknie masz wysprzątane, a u mnie już dywan liści i nie ma kto grabić, bo tym razem ja mam lenia
Szałwia z astrami - super zestawienie.

Jakie wysprzątane?
Ja nie nadążam ze sprzątaniem. Mam jeszcze sporo do pielenia i wycinania.
Miałam robic rabatkę, ale raczej nie dam rady, bo w sobotę od rana jadę na cmentarze, bo za tydzień wyjeżdżam.
Jak wrócę z cmentarza, biorę się za grabienie liści orzecha z trawnika i nowej rabatki.
Chyba sobie zrobiłam kuku tą rabatka. Nie przemyślałam trudności w wygrabieniu tych liści
Zestaw dziekuje, ale to czysty przypadek.
Zamierzam szałwie zostawić w gruncie. Taki eksperyment.
I zapomniałam, ze mam jeszcze inną, której nawet nie wysadziłam do gruntu
Jak dostałam w doniczusi, tak rośnie.
I ma się nawet całkiem dobrze.
Tylko teraz nie wiem, czy ja wysadzić, czy spróbować zabrać do domu
A może zadołuję w warzywniku i przykryję szybami?
To chyba jest dobrze myśl

Przepiękna sobota.
Spędzałam ją bardzo intensywnie.
Troszeczkę pracy w domu z samego rana, potem sprzątanie grobu, a potem działki.
Uporałam się z liśćmi orzecha. Troche więcej roboty miałam przez rosliny posadzone pod nim, ale trudno.
Teraz czekam na liście czereśni, żeby je zapakować do worków i zostawić na ziemię liściową.
Na razie czereśnia cała zielona. Tylko pojedyncze liście leżą na trawniku. Zdjęłam zasłony z tarasu i skosiłam trawnik.
Korci mnie, żeby zacząć jutro kopanie nowej rabatki. Tylko nie wiem czy mi to na zdrowie wyjdzie, bo cos mnie gardło boli

Co robisz z liściani orzecha? Dajesz do zielonych i Ci wywożą?Ja nie mam ,ale kiedyś normalnie kompostowałam, ale nie było tego dużo, tyle co od sąsiada przez płot spadło.

No właśnie masz wysprzątane! Bo ogarniasz. Ja nawet nie zaczęłam grabić liści, czekam aż wszystko spadnie i zagrabię też do worów na liściową.

Tak, oddaję na bio. U mnie worków orzechowych liści jest około 6. Za duż na mój kompostownik, za dużo garbników by było.
Ale teraz zaczynam się zastanawiam, czy nie kupić kompostu z naszej kompostowni. Tylko musze transport załatwić, bo nie wożą swoim.
Nie ogarniam, bo mam jeszcze masę rzeczy do zrobienia. Ale faktycznie mam pałera.

Pytanie:
Czy teraz można jeszcze przesadzać rośliny?
Nie jest za późno.
Mam nowy plan na nową rabatę koło buczka. Będzie znacznie większa nić planowałam

Margo2 napisał:
No ja koleżanki nie poznaję Nie wiem czy to ta zbliżającaa emerytura daje tyle pałera? I ta ułańska fantazja z rabatą. Zwykle było to powiększanie najwyżej o 50 cm. z tego co pamiętam...a tu zapowiedź rewolucji przy buczku Będę obserwował i komentował...tyle ze ja nie głaszczę po pupci przy każdym ruchu łopatą

Ja u siebie przesadzam dopóki ziemia nie zamarznięta

Margo2 napisał:
No i super, bo nijak mi te Twoje projekty nie pasowały .
I oczywiście jest teraz najlepszy czas na przesadzanie roślin wszelakich .

Po przycięciu żylistka rabata zdecydowanie zyskała .

P.S. miałam dzisiaj odpoczywać, bo wszystko mnie boli, ale coś mi się zaczyna udzielać Twoja energia .

Gosia ja cały czas jeszcze przesadzam,dzielę i sadzę jest ciepło i sezon jest teraz dłuższy to i nawet u mnie dają radę spokojnie się ukorzenić
Cudne zmiany u Ciebie ja zaczęłam kombinować czy by jeszcze gdzieś trawnika nie uszczkąć bo w tym roku nigdzie nie ujęłam

Gosia... pytasz, czy kopać i sadzić? Ofkoz, że tak! Ja cały czas sadzę i wysadzam, sadzę i wysadzam... i końca nie widać... ale w końcu moje zlotowe nabytki i dary znalazły miejscówki... jutro w planach rodki, które czekają od wiosny... no i jeszcze są hosty, które zostały wysiudane z rabaty i pewnie skończą w doniczkach... także dzieje się... i szkoda pogody, by miało się nie dziać

A oczko - w tym układzie - chyba poczeka na wiosnę... i tu pytanie, jak są zagospodarowane Twoje oczka? To jest, co konkretnie w nich się znajduje i co rośnie?

I fajnie, że rabata buczkowa urosła Ci w planach... a co tam ma rosnąć? Wyłącznie nowe nabytki czy uszczuplasz o coś rabatę główną?

Tomku, mozliwe, że perspektywa ciągłego grzebania w ziemi i zwiedzania ogrodów daje takiego pałera.
Albo, to, że musze nadrobić roczny limit prac ogrodowych, bo w tym sezonie był zdecydowanie zaniżony.
Alez ja nie oczekuje od Ciebie głaskania po pupci
Moje machanie łopata jest ograniczone przez mojego m., który broni trawnika jak niepodległości.
Wiesz ile ja sie musze nagimnastykować, żeby przestał marudzić, za każdym razem jak uszczuplam trawnik?


Edytka, to czemu się nie odzywasz?
Ja bardzo chętnie posłucham rad. I albo je przyjme albo nie
W każdym bądź razie rabatka będzie większa, a może jeszcze zrobię po drugiej stronie chodnika to samo?
Też myślę, że bez żylistka rabat wygląda lepiej. Posadzę tam rozplenicę.
Nie przesadź z tą energia, bo nie chciałabym mieć Cię na sumieniu

Danusiu, myśl, myśl. Jestem ciekawa, który fragment trawnika zniknie.
Ja już sobie obiecywałam, że już nic nie ruszę, a tu prosze kolejne znikają

Monia, w sumie to teraz faktycznie już nie ma sensu zakładać oczka.
Przynajmniej nalejejsz świeżej wody wiosną.
Mnie czeka wylanie przed mrozami wody, tak, żeby kastra nie pekła,
W wodzie mam ułożone kamienie, a z roślin mam osokę, która do tej pory ładnie zimowała. Jest jeszcze rogatek, ale tego mam pierwszy raz.
Miałam też pistie, ale te od tego roku sa uważane za rośliny inwazyjne i chyba nie bedzie można już ich kupić.
Szkoda, bo bardzo lubiłam te kapustki.
Kiedyś miałam też szałwię i rzęsę, ale zniknęły

A teraz zbiorowo o rabacie.
Chyba jednak w tym roku już nie zdołam jej zrobić. Mogę pracowac tylko w weekendy, z pracy wracam późno.
W kolejny weekend mnie nie ma. Wszystko wskazuje na to, że projekt zostanie przeniesiony na wiosnę, tak jak oczko Moni.
Dzisiaj zadołowałam wszystkie doniczki w warzywniku. Mam nadzieje, że przetrwają.
Co do tego co tam ma rosnąć to bedzie to zdecydowanie rabata trawiasta.
Kupiłam juz seslerie jesienne, dokupię jeszcze hakonki.
Pomiędzy przesadzę żeleźniaki, dosadzę tez gaury i rozchodniki. I to chyba tyle.
Myślę jeszcze co posadzić po drugiej stronie , chociaż mysle, że od strony chodnika będą tak jak na pierwszej hakonki.
Jak widać nie bedzie nic wymyślnego.
Mój warzywnik teraz wygląda tak






Dzisiaj już zwinęłam węże do podlewania, chociaż nie wiem, czy jednak dobrze zrobiłam, bo hortensje pokazały, że mają za mało wody. I jak na razie deszczu nie widać.



I zdjęcia ogrodowe

Gosia... zdałoby Ci się z 2-3 dni urlopu na tę chwilę, to dokończyłabyś sprawy... a zwinięcie węża chyba przedwczesne... u mnie w prognozie na najbliższe 10 dni deszczu ofkoz brak i temperatury po 15 °C a że ostatni opad sprzed tygodnia to było ledwo ciapanie, to ja podlewać muszę... tak by rodki miały szczęśliwe liście... + nowe nasadzenia/ przesadzenia... węża zwinę dopiero jak zaprognozują przymrozek -2/ -3 °C czyli w przysłowiowym grudniu popołudniu

Dzięki za info okołoczkowe... a tę wodę wybierasz tak całkiem czy tam przy kamieniach coś się chlupocze dla tych zimujących roślin... no bo jakby one miały inaczej zimować jak nie w wodzie?

Czyli rabata buczkowa będzie miziała po stopach tak jak przy ścieżce... to lubię!

Gosiu widzę i czytam, dzieje się, i bardzo dobrze, że masz teraz więcej energii i chce ci się działać eM pomarudzi i przestanie. U mnie jak wiesz tez zmiany i będzie nowa rabata muszę Cię porwać na chwilę (przyjedziesz po różyczkę to skonsultujemy te moje pomysły na nasadzenia bo nie umiem się zdecydować.

Gosiu, a dlaczego kastra miałaby pęknąć? Ja swojej nie opróżniałam na zimę. Kastry są otwarte, więc nie ma w nich cisnienia .

Monia, faktycznie chyba za wczesnie zwinęłam te węże. No trudno. Już nie będę od nowa rozkładała. Nowe nasadzenia podlewam konewką.
Jeśli zobaczę, że rośliny marnieją ustawię polewaczkę.
Niestety nie mogę wziąć urlopu, inaczej już bym działała w ogrodzie.
Nie wylewam całkiem z oczek wody, tylko troszeczkę.

Isia, oczywiście, że wpadnę.
Faktycznie mam więcej energii, ale nie mam jej gdzie spożytkować.
Codziennie wracam późno, czasem nawet nie zdażę oblecieć ogrodu po pracy, bo juz jest ciemno.
A od niedzieli bedzie jeszcze ciemniej.
Odezwali się w sprawie róż?

Edytko, wolę troszeczkę wylać wody, bo jak wiadomo, kiedy zamarza to zwiększa swoją objętość.
Czyli podnosi sie w górę, albo na boki. Licze zawsze, że na boki nie pójdzie, czyli pójdzie w górę. Więc robie jej miejsce.
Może to mało logiczne

Aż mnie skręca, że nie moge przy takiej pogodzie pracowac w ogrodzie. Chociaz może fakt, że nowa rabata powstanie wiosną tez ma swoje plusy.
Po pierwsze będę czekała na wiosnę jeszcze bardziej, a po drugie będę miała czas na przemyślenie co tam dokładnie posadzić.
Jak już pisałam z grubsza plan już jest, ale zawsze dobrze go przemysleć.














Uwielbiam to miejsce z oczkami. Mogę je fotografowac na okrągło. Za to miejsce obok, też cieniste jakoś rzadko jest fotografowane. Chyba muszę dokonac tam jakiś przeróbek

Margo2 napisał: Zrób oczko Może tym razem jakieś małe, wybetonowane z kamieniami?

Tak w mailu przy zamówieniu było że druga połowa października, a teraz jeszcze dopisali że czekają na róże od Łukasza

Wszędzie zielono, albo kolorowo, jesieni nie widać, śliczne widoki! Kosmosy masz jeszcze, u mnie się też obudziły na jesień.
Juź miałam chować węże, ale zabrałam się za coś innego i dobrze się stało, od kilku dni grzecznie podlewam, bo wiatr osusza, a deszczu jak na lekarstwo. Kilka ciemierników zmarniało. Nie ma końca ten sezon konewkowy.

Iwonka, chyba jednak nie będzie kolejnego oczka w tym miejscu. Tam jest za dużo igiłe. Całe byłoby zawalone, a ja nie nadążam z usuwaniem. Szkoda.
Ale może jakaś kortenowska misa, z której mogłabym wylac wodę przechylając ją?
Tylko na razie mnie nie stać

Isia, ciekawe, czy w ogóle dostaną. Może jakiś bum się na te róże zrobił?

Kasiu, kosmosy jeszcze kwitną chociaż to ich ostatnie podrygi. Ja od wczoraj biegałam z konewakmi i ratowałam co bardziej potrzebujące rośliny. Sezon jest straszny.
Najgorsze, że tego deszczu w prognozach jak na lekarstwo.
Żeby choć raz w tygodniu popadało cały dzień.

Jak już napisałam Kasi, od wczoraj biegam z konewkami. Musze podłączyć wąż do beczek, bo i tak przed zimą trzeba z nich trochę wody spuścić.
W weekend wyjeżdżam więc prac ogrodowych nie będzie. Tak naprawdę zostało mi wykopanie dalii i zakopanie cebul.
W tym roku skusiły mnie narcyzy. jestem bardzo ciekawa, czy w ogóle wyrosną, bo one mnie do tej pory nie lubiły. Kwitły i to bez szału tylko te miniaturowe.


























Uwielbiam przebarwiające sie liście host