Kietlin -znam i ja- to moje miejsce noclegowe w drodze do Wojsławic przesympatyczni gospodarze,byłam dwukrotnie na razie i polecam
Elu -śnieg -to jest to co lubię ...tylko go dawno nie widziałam...

I pomyśleć, że jeszcze w niedzielę rano była piękna słoneczna pogoda...
A propos naszej rozmowy o irdze na pniu Jest to Irga szwedzka Juliette.

Żanetko, no popatrz dwa razy już byłaś tak blisko.

Śniegu niestety niewiele zostało, słoneczko stopiło, a rano tak się cieszyłam jak dziecko. Tęsknię za zimą ze śniegiem i niewielkim mrozikiem.

Madziu, no właśnie. Jak rano zobaczyłam śnieg od razu sobie pomyślałam, że uchwyciliśmy chyba ostatni moment w tym roku.
Dzięki za info n.t irgi.
Dziś nie miałam czasu, ale jutro wybiorę się , może jeszcze nie wysprzedali wszystkich.

Elu -myślę ,ze jeszcze kiedyś zawitam ...i wtedy Cię odwiedzę

Elżuniu toć miałaś więcej śniegu niż u mnie w górach
Ja dopiero dzisiaj po 7 dniach siedzenia w domu poszłam na godzinny spacer z
Dzień szary i mglisty,a psy szczęśliwe.miałam nadzieję że śniegu więcej nasypie a tu kicha.
Powoli dochodzę do zdrowia skarpety ubieram od 2 dni sama

Daguś , cieszę się , że ból kręgosłupa odpuścił.
Dobrze, że pogoda nie sprzyjająca spacerom, bo przy Twojej aktywności, siedzenie przez tydzień w domu musiało być bardzo trudne.
Śniegu wczoraj dosypało, taka fajna kołderka marzy mi się na działce do wiosny, ale chyba nic z tego bo przy plusowej temperaturze długo nie poleży.
dzisiaj brak, ale to akurat mnie cieszy.

Gazanie są bardzo wdzięczne , kiedyś miałem dużo i nawet zimowałem, w tym roku zostawiłem więc w przyszłym będę musiał znowu posiać.
Za zimą, jako porą kiedy jest ciemno, szaro nie przepadam, ale jak już musi być to zdecydowanie wolę ze śniegiem, przynajmniej do lutego

Żanetko, przepraszam, ale opuściłam Twój wpis. ( byłam pewna, że odpisywałam )
Oczywiście, koniecznie.........!!!!!! już dziś zapraszam.

Gabrielu, ja też nie lubię szarej zimy bez śniegu, a szczególnie kiedy jest mrożna.
Nie wiem, czy gdybym nie miała działki, też bym tak emocjonalnie odbierała wszystko, co dzieje się w pogodzie?

Ja się oczywiście nie gniewam, ale żeby Mi to było ostatni raz
To pisał ten co wszystkim odpisuje na posty

Jureczku, obiecuję.
Zawstydziłam się.

Elżbietko

Ach , ci mężowie ... Mój też ma ciągoty "spożywcze" w kwestii ogrodu. Mnie ciągnie głównie ku roślinom ozdobnym
I ja mam tak samo jak Ty , że nazwy odmian idą w zapomnienie tuż po zakupie. No ,chyba ,że czegoś bardzo poszukuję.
Pozdrawiam!

Myślę że właśnie przez nasze rośliny tak martwimy się pogodą. Ja zawsze o nich myślę i wolę taką pogodę jaka im pasuje. Na przykład latem bym lubił upały, ale dla roślin wolę deszcz.
Przez rośliny mam też lepszą pamięć, do dziś pamiętam która zima była mroźna, a kiedy były późne przymrozki.

Magdo, witaj. ...Cierpliwie, powoli, acz skutecznie, coraz częściej udaje mi się "spożywcze" ciągoty e- Ma skierować w stronę tych
"niespożywczych". Najłatwiej poszło z ziemniakami.
Co do nazw, to dzięki forum zrozumiałam, że warto wiedzieć i zapisywać co się kupuje.



Gabrielu,. dokładnie mam tak samo.


Roślinki pookrywane, koty pod opieką Towarzystwa Pomocy Zwierzętom, a pogoda nie zachęca do spacerów, więc na działce nie byłam już parę dni.
Dobrze, że są jakieś fotki i ptaki za oknem, i aby do wiosny.

Ostatnie działkowe widoczki w tym sezonie.
Trawy...





Kwasoluby.









Azalia japońska NELA - ciągle zielona


Hosty i żurawki sobie śpią pod igliwiem i gałązkami sosnowymi.





.

Trochę kolorku

Eluś
całkiem sporo tego kolorku jeszcze masz..!
Czy okrywasz już horki ogrodowe?

O tej porze roku każdy kwiatuszek cieszy w ogrodzie . Żurawki podświetlone słoneczkiem pięknie wyglądają.

Elżbietko, ale że to teraz takie kolorowe wszystko??? No to wcale tej zimy nie widać
Ja nie lubię zimy i wolałabym klimat śródziemnomorski zdecydowanie Ale cóż, jakoś muszę przeżyć i będę jak Betinka, dni do wiosny odliczać

Nelu, te kolorki to były tydzień temu. Mróz i śnieg przez trzy, czy cztery dni zrobiły swoje. Rudbekie, gazanie, chryzantemy i inne drobne kwiatki
zupełnie przemarzły, oprócz wrzośców i żurawek oczywiście.
Dzisiaj pogoda zachęciła mnie do odwiedzenia działki, przy okazji zawiozłam gałęzie świerkowe na okrycie roślinek na skalniaku.
Zanim chmury zakryły słoneczko, udało mi się zrobić parę fotek.




Hortensje okryłam chyba dwa tygodnie temu, bo liście im przemarzły i opadły.



Ino, dlatego tak bardzo lubię żurawki, podświetlone słońcem dają takie fantastyczne efekty.
Kiedy wszystko już śpi i robi się szaro, one wciąż świecą.






Ewuniu,tak jak wspomniałam wyżej, kolorowo jest dzięki żurawkom
Nigdy z nich nie zrezygnuję.

Zimy też nie lubię, ale skoro musi być, to niech będzie ze śniegiem i lekkim mrozikiem, i najdłużej do marca.
Od kwietnia żadnych przymrozków.

Przy okazji focenia, przypomniał mi się apel o uzupełnianiu wątku o iglakach, więc zrobiłam mały remanencik.
Zanim wstawię do odpowiedniego wątku, muszę je prawidłowo nazwać.
Niewiele ich mam i nie jednakowo je lubię.

- najniższy ok, 20 cm
- najwyższy ok. 4 m