Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: "Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika"

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/11/13 20:57 #137660

  • sierika
  • sierika Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2474
  • Otrzymane podziękowania: 3628
Eluś, ja też chcę wiosny, żeby dalej przesadzać 2smiech ale nalezy się nam i roslinom trochę odpoczynku bo szalejesz mocno :) fajnie trawiasto się zrobiło. Paskudne robale, wszędzie są, krety tak ryja u mnie na ściezkach, że niedługo zapadnie się krecigl skoro są to znaczy, że maja tam wyżerkę.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/11/14 04:35 #137683

  • Elżbieta
  • Elżbieta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2665
  • Otrzymane podziękowania: 7088
Miłeczko, zgadza się, bo nawet jeśli skończą się "roboty ziemne", to jest jeszcze mnóstwo innych. zarowk
Perowskia już jest, a nawet dwie różne. :na_ucho
Ty zrobiłabyś fotkę arcydzieło, a ja ? - nawet jej chyba u mnie nie zauważyłaś. 2smiech

Ta jest niższa, gęściejsza i ma tendencje do pokładania.


Ta zaś jest wyższa i ma sztywniejsze, wyprostowane pędy.




Madziu, cieszę się, zadzwonię. :przytulam



Gabrielu,, dziękuję , pocieszyłeś mnie, wierzę, że się przyjmą. :jupi
Też mam takie poczucie, że się w to miejsce wpasowały, tym bardziej, że są jakby przedłużeniem rabaty trawiasto kamiennej;
Młode żuraweczki są wszystkie z mojego siewu . Wiosną nie miałam ich gdzie wysadzić i całe lato trzymałam je na specjalnie dla nich skleconym stole,
żeby nie stały na ziemi, coby robactwo miało utrudniony dostęp. hu_rra



Co za naiwność. :glupek Dla opuchlaków to żadna przeszkoda. 037 Okazało się, że siedziały w każdej doniczce. :mlotek
Kilka doniczek, z większymi żurawkami miałam wkopane w ziemi, w tych było nawet po kilkanaście larw, a do tego pod doniczkami jaja ślimaków. :mur
Pytasz jak z nimi walczę? Czasami ręce opadają, bo to bardzo trudna wojna i nie wiem, czy do wygrania, :bezsil ale na razie się nie poddaję.
Pierwszy raz, kiedy się zorientowałam, że moje piękne, dorodne żurawki żrą opuchlaki wpadłam w rozpacz. :placz
Zebrałam całą ściółkę z kory, wykopywałam każdą żurawkę, wybierałam larwy z korzeni i z ziemi. Centymetr po centymetrze jak kret przeryłam całą rabatę.
Następnego roku, już wczesną wiosną po wyglądzie niektórych żurawek ,zorientowałam się, że to była syzyfowa praca.
Dowiedziałam się, że istnieje jedyny skuteczny środek na opuchlaki - Larvanem. Oczywiście zakupiłam, choć nie był tani.
W maju, znów zebrałam całą ściółkę, /żeby żadna kropelka się nie zmarnowała / zastosowałam preparat, postępując zgodnie z instrukcją . Po czasie, kiedy to
dziadostwo miał trafić szlag, sprawdziłam efekt. Byłam zawiedziona. Część larw była martwa, a część miała się dobrze, niektóre już prawie
przeobrażone. Jednak z nadzieją pomyślałam sobie, że skoro część zginęła, to może jednak Larvanem działa, może temperatura ziemi była zbyt niska.
W sierpniu powtórzyłam zabieg. W międzyczasie robiłam pułapki z desek i kamieni, kilkanaście dorosłych chrząszczy udało mi się złapać.
Kolejnej wiosny okazało się niestety, że sporo żurawek straciłam bezpowrotnie.
Na szczęście wyhodowałam swoje i te posadziłam w zupełnie innym miejscu, kilka mocnych egzemplarzy zostało na starym i jakoś dają radę.
Na wszelki wypadek zrobiłam wywar z wrotycza i wszystkie solidnie podlałam. Wydawało mi się, że sytuacja choć trochę się poprawiła.
Jak się ostatnio okazało, niestety wojny ciąg dalszy nastąpi.
Na razie , to co mogłam zrobić, to wywalałam po kolei wszystkie żurawki z doniczek, wytrzepywałam do czysta ziemię i dla pewności niektóre opłukiwałam
dodatkowo w wodzie. Te, które miały korzonki powsadzałam do gruntu, te, które były całkiem obgryzione dałam do ukorzenienia
.Ziemię z doniczek rozsypywałam na folii rozłożonej na słonecznym miejscu i pastwiłam się z odpowiednim narzędziem w ręku. :mlotek :mlotek :mlotek
Po kilku dniach, kiedy byłam pewna, think: że wszystkie larwy rozgniotłam, zsypałam ziemię do wiader i będę prażyć na piecu, na ewentualną obecność larw i jajek.
Wczesną wiosną, może już nawet w marcu, zrobię wywar z wrotycza i będę lać. :mlotek


Ewuniu. :witaj Tak trochę odpoczynku trzeba, żeby się zdystansować, i żeby rośliny zdążyły się ukorzenić......... przed następnym
przesadzaniem. 2smiech
Twój ogród jest już taki dojrzały i dopieszczony, że wydaje mi się nie masz już potrzeby biegania z łopatą?
U mnie kretów nie ma, a pędraków multum - szczególnie w trawniku, w kompoście też było ich pełno.. krecigl

Są jeże. clap
Ostatnio zmieniany: 2018/11/15 22:12 przez Elżbieta.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, edulkot, inag1, Dagusia, zanetatacz, nelu-pelu, Danusia, wojtek


--=reklama=--

 

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/11/14 09:18 #137691

  • takasobie
  • takasobie Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 15720
  • Otrzymane podziękowania: 48687
No ja ją widziałam u Ciebie, ale pisałaś chyba o jakiś nowych nasadzeniach, koncepcjach!
Fotka zgrabna, Widać jej urok! A o to przecież chodzi! Wiesz, ja mam sprzęt profesjonalny, ale nie zawsze taki miałam wink-3
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/11/14 12:48 #137698

  • Dagusia
  • Dagusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1729
  • Otrzymane podziękowania: 7063
Elżuniu tyle pracy włożyłaś z walką z opuchlakami :bravo oby ta praca nie poszła na marne,nowa rabata imponująca dobrze powiedziałaś że praca w ogrodzie zawsze się znajdzie,ja już sobie odpuściłam mam jeszcze datury i pelargonie pochować do domu,bo wszystko powynosiłam z powrotem bo dwa tygodnie mieliśmy lato w górach,nie okryłam jeszcze hortensji ogrodowych bo nie zrzuciły liści .
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/11/14 17:33 #137713

  • Gabriel
  • Gabriel Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Rośliny moją radością
  • Posty: 729
  • Otrzymane podziękowania: 2383
Podziwiam ilość włożonej pracy recourse i życzę by opuchlaki się więcej nie pojawiły. U mnie są tylko w małej ilości, może dlatego że mam mało żurawek think:
Pozdrawiam, Gabriel
Ogród nadal moją radością
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/11/14 19:53 #137736

  • piku
  • piku Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • "Zielono mi..."
  • Posty: 8579
  • Otrzymane podziękowania: 25992
Jak masz jeże to duża szansa że pomogą Ci w walce robactwem. Z opuchlakami zaczęłam walkę i ja :angry: . Podlewałam wrotyczem i co wieczór zbierałam rododendronów po kilkanaście chrząszczy. Nazbierałam wrotycza na zapas by w marcu znów zrobić gnojówkę, mam nadzieję że zwalczę te potwory krecigl
pozdrawiam z ziemi przodków
Wiesia
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/11/14 20:29 #137747

  • nelu-pelu
  • nelu-pelu Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 7150
  • Otrzymane podziękowania: 16533
Elżbietko, ale się napracowałaś przez te stwory!!
Od samego czytania jestem zmęczona... wink-3
Pozdrawiam, Nela
Moje metamorfozy - zapraszam
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/11/14 23:24 #137797

  • VERA
  • VERA Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 6042
  • Otrzymane podziękowania: 25479
Po takiej harówie należą Ci się serdeczne uściski i buziaki.
A więc przesyłam :buziak :buziak :buziak :przytulam :przytulam :przytulam
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/11/15 21:21 #137895

  • zanetatacz
  • zanetatacz Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 10373
  • Otrzymane podziękowania: 23525
Elu-ależ się u Ciebie działo...chociaż walki z opuchlakami to nie zazdroszczę ...ja też stosuję wrotycz a szczególnie na nowo zakupione rodki a to chyba jeszcze gorzej bywa z żurawkami ,ja mam kilka ciemnych a u Ciebie tyle piękności.....a nowa rabata trawiasta -świetnie wygląda :bravo :bravo :bravo
pozdrawiam Żaneta
"Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek"-Cyceron
597 metrów zieloności
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/11/16 21:29 #138008

  • Margo2
  • Margo2 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 5148
  • Otrzymane podziękowania: 10036
A ja myślałam, że Larvalen zadziała :ohmy:
U siebie nigdzie nie widziałam wrotyczu.
Na pewno i ja mam opuchlaki, bo widzę wygryzione liście na rodkach
Ciekawe jak Ewa zbiera te chrabąszcze
Trawiasta faktycznie wygląda super
Trzymam kciuki za przezimowanie traw
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/11/16 21:54 #138013

  • Franusiowa
  • Franusiowa Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 4062
  • Otrzymane podziękowania: 14887
Elu :przytulam ale jesteś wytrwała w walce z opuchlakami ,podziwiam :owady
A może lepiej podeślę Ci kreta ,bo mój ogród jest już cały zryty chyba opuchlaki, też są polewkamax .
Jesteś bardzo pracowita ogrodniczką podglądam i podziwiam.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/11/17 02:53 #138039

  • Elżbieta
  • Elżbieta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2665
  • Otrzymane podziękowania: 7088
Miłeczko, a ja myślałam, że jej nie widziałaś. polewkamax

Daguś, sama świadomość, że ponad setkę opuchlaków będę miała mniej w ogrodzie, daje mi poczucie, że wysiłek nie poszedł na marne. zwyc
Moje ogrodówki - sztuk 2, po pierwszych przymrozkach miały zważone liście, więc już dałam im ciepłe ubranka. :)

Gabrielu, dziękuję.
To fakt, że opuchlaki lubią żurawki, ale nie tylko. :angry: Chętnie też żerują na truskawkach, trzmielinach, różanecznikach, a na mojej działce
akurat mają wszystko. :angry:
Dla mnie najbardziej dotkliwe są szkody w żurawkach, bo nie wyobrażam sobie bez nich ogrodu. B)

Wiesiu, też po cichu liczę na "pomocników" , ale sama muszę robić co się da. Kiedyś myślałam żeby zostać na noc na działce i urządzić nocne
polowanie ( na pewno większe efekty,niż deseczki), ale się bałam.

Nelciu :buziak

Veruś, dziękuję. :przytulam :buziak

Żanetko to dobry pomysł, tak prewencyjnie podlewać nowo zakupione rośliny. Ciemne żurawki u mnie robią za obwódkę przy hostach.

Gosiu może on działa, ale tam gdzie nicienie mają optymalne warunki do rozwoju, może w szklarniach. question
Wrotycz to takie kosmopolityczne ziele, musi gdzieś w pobliżu Ciebie rosnąć.
Mam nadzieję, że trawom podoba się nowe miejsce i wiosną pięknie się obudzą. :tup

Majeczko, muszę być wytrwała, bo dziadostwo wszystko by mi zeżarło. :patel
Za kreta bardzo dziękuję, ale nie skorzystam. polewkamax
Moja siostra kiedyś miała w ogrodzie i widziałam, że to skądinąd milutkie zwierzątko, potrafi nieżle narozrabiać. :nie



Żeby nie było tylko o opuchlakach. Całą jesień kwitną gazanie.





Moja jedyna róźyczka NN

Ostatnio zmieniany: 2018/11/17 09:59 przez Elżbieta.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, piku, takasobie, edulkot, VERA, zanetatacz, Franusiowa

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/11/17 09:19 #138044

  • Semper
  • Semper Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2421
  • Otrzymane podziękowania: 6040
Semper napisał:
Widzę, że trzeba się bedzie wybrać celem przeprowadzenia inspekcji. czdziura
Poczekamy z tym jednak do wiosny :wita

Oj.Chyba strzelę focha :mur
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Elżbieta

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/11/17 10:13 #138047

  • beatrix+
  • beatrix+ Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Czarownica z tych czarujących...:)
  • Posty: 3029
  • Otrzymane podziękowania: 5297
Ło sielpiańsko! Toć jak wojna Krzyżowców z tymi larwami!

Współczuję!

:przytulam
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/11/17 10:21 #138048

  • Elżbieta
  • Elżbieta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2665
  • Otrzymane podziękowania: 7088
Jureczku, tylko nie to. :nie_wolno
Już lepiej :patel , nie będę się zasłaniać , sprawdziłam, zasłużyłam. Przepraszam. :przytulam
Nie gniewaj się, dam Ci za to floksika. vishenka



Zapraszam. :zdrowko
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): takasobie, Semper, zanetatacz

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/11/17 21:03 #138151

  • VERA
  • VERA Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 6042
  • Otrzymane podziękowania: 25479
Elzbieta napisał:
Jureczku, tylko nie to. :nie_wolno
Już lepiej :patel , nie będę się zasłaniać , sprawdziłam, zasłużyłam. Przepraszam. :przytulam
Nie gniewaj się, dam Ci za to floksika. vishenka



Zapraszam. :zdrowko


Ja bym tak beztrosko nie szastała tym floksikiem - co Pani Semperowa na to powie krecigl
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, Semper

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/11/19 13:04 #138288

  • takasobie
  • takasobie Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 15720
  • Otrzymane podziękowania: 48687
Po przymrozkach nagle zrobiło się u mnie szaro. Tylko mam jedna mrożoną różyczkę :mur Tym bardziej miło popatrzeć na Twoje gazanie. Przypomniało mi się, że kiedyś namiętnie je siałam i tak ładnie było!, ale w pojemnikach rozsadzałam. Ty tez miałaś w donicy?
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/11/19 14:48 #138293

  • Elżbieta
  • Elżbieta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2665
  • Otrzymane podziękowania: 7088
Jureczku, no powiedz, że się nie gniewasz. :tup

Betinko żebyś wiedziała, a każdemu ogrodnikowi walczącemu z opuchlakami należy się współczucie. Dzięki. :przytulam

Veruś Pani Semperowa to sympatyczna osoba, więc może ujdzie mi to na sucho. :oops:

Miłeczko, wczoraj jadąc rowerem przez ogródki działkowe, moją uwagę zwróciły róże. Wszędzie szaro, tylko właśnie róże jak nigdy dotąd,
rzucały się w oczy, aż przystanęłam. Moja jedyna ( uratowana od niechybnej śmierci ), miała jeden prawie rozwinięty pąk, ale przy przesadzaniu krzewuszki
złamałam go, a też miałabym mrożoną różyczkę. :placz
Gazanie były jeszcze piękne do soboty, myślałam nawet, czy nie wykopać ich - rosły/ rosną w gruncie - nie wsadzić do doniczek i zabrać do domu.
Miały jeszcze tyle pąków, ale wczoraj już wyglądały na zmarznięte, a dziś pewnie przysypane śniegiem.
W doniczce miałam tylko jedną, stała sobie na zewnętrznym parapecie.




Widok za oknem dziś rano.

Ostatnio zmieniany: 2018/11/19 14:54 przez Elżbieta.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, Gabriel, takasobie, edulkot, VERA, zanetatacz, Danusia

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/11/19 19:11 #138325

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 27152
  • Otrzymane podziękowania: 73655
Do takich widoków musimy, niestety, przywyknąć, jednak ja zawsze cieszę się z zimy. Mam wtedy czas na to wszystko, na co nie mam latem, bo ogród zajmuje moja uwagę w 100%.
Na święta wybieram się do pałacu Kietlin, więc jeśli czas pozwoli a Ty się nie pogniewasz, wtedy postaram się podrzucić Ci domki od kolejki. Ale w tej sprawie, jeszcze się zmówimy. :przytulam
Ostatnio zmieniany: 2018/11/19 19:12 przez Poll. Powód: literówka
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/11/19 20:20 #138343

  • Elżbieta
  • Elżbieta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2665
  • Otrzymane podziękowania: 7088
Polu, takie widoki jak dla mnie, mogłyby być do marca. Do tego ze 3* mrozu i trochę grubsza śniegowa kołderka - to dla roślinek dobrodziejstwo,
a dla nas spokojniejsza głowa o ich przezimowanie.
Podziwiam Cię zawsze, widząc Twoje poczynania w ogrodzie i poza. Zastanawiałam się nieraz jak Ty to wszystko ogarniasz, jak znajdujesz czas. krecigl
Nie dziwię się więc, że się cieszysz.

Kietlin jest blisko, byłoby mi przykro i mogłabym się pogniewać, gdybyś tym razem nie skorzystała z okazji, i nie wpadła na kawę. :przytulam
Domki nie są ważne.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll
Moderatorzy: Efkaraj
Czas generowania strony: 0.206 s.