i jeszcze fotka z grzybobrania

Cześć Uprzejmie donoszę ,że mój miskant Morning Bright wreszcie zajechał . Pobił rekord czekania od wiosny do jesieni Nigdy więcej zakupów u Kledzika .Zasuwam w ogrodzie ,aż coś sobie w rękę zrobiłam i dziś przymusowy odpoczynek .Czekam jeszcze na cebulki różnej maści i jak zwykle zastanawiam się gdzie wsadziłam poprzednie .Można wsadzić jedne na drugie .Piękny kolor ma Twoja budlejka ,taki błękitny .Mnie wpadła na wystawie w oko taka kontaktowa w biskupim kolorze ,ale bałam się kupić ,żeby czasem z tego maleństwa nie wyrósł krzaczor . U mnie wszyscy zdrowi ,nie jest źle ,aby gorzej nie było .W ogrodzie kolorowo ,jesiennie .To już chyba ostatnie takie piękne dni .Buziorka zostawiam

Ewciu -to super ,że jesteście zdrowi i Ty tryskasz energią to ważne w tych trudnych chwilach .....ja mam jakiegoś lenia ogrodniczego mało co robię -tyle co muszę czyli koszę trawę .....wystawę przegapiłam-napisz coś więcej były jakiś nowości rodkowe? Pan Kledzik przejdzie do historii ,ja też do niego już nie zaglądam . Rękę może "przebrałaś" -jak mówiła moja babcia czyli ból w nadgarstku ,też mi się taki czasami zdarza . Cieszą mnie te ciepłe chwile bo w domu zimno ,ale faktycznie zimno ma być wcześnie -zobaczymy ,może w końcu będą białe Święta .Dzisiaj kolejny raz byłam na grzybach -koszyczek pełen 13prawdziwków i czarne łebki ,ale już dużo jest robaczywych.....bo strasznie sucho

Nowinka napisał:
no weź, ty jesteś szczęściara do kwadratu ! Do mnie żadne zamówienie od Kledzika w ogóle nie dotarło:(

Janko- ja też dwa lata temu dostąpiłam zaszczytu od p.Kledzika i otrzymałam floksowe zamówienie
Ciepło -przeszła krótka burza i teraz znowu słoneczko

Miło popatrzeć na Twoje kwitnące dalie! Cudowna kompozycja hortensji z zawilcami.
Mi synuś przywiózł trochę grzybów, susza się, ale sama musze też się wybrać. mam miejsce, gdzie zawsze coś rośnie.
Jeżyk! Cudnie! Ja zawsze też łopatą przenoszę, bo pasożyty jakieś miewają ... ponoć.

zanetatacz napisał: Te kowale- to co to?
Ewo- Rozalko Wróć

Jurku, zdaje się, że Żaneta ma na myśli koźlarza czerwonego. Potocznie, szczególnie na Mazowszu, nazywa się go kowalem właśnie.

dultom napisał: Mój Tato mówił na nie krawce.On pochodził z pod Krakowa.

Jurku -Tomek ma rację koźlarz czerwony -rzadki już teraz u mnie ....,a określenie krawiec też słyszałam....
Młko -dalie trochę się rozhulały w końcu, ale znów porosły wielkoludy i się pokładają




-niestety jesieni nie da się nie zauważyć

-
i jeszcze łobuzy

Porcelana w niebezpieczeństwie. Znam to. U nas piękny wazon, prezent od nieżyjącej już cioci, więc ze względów osobistych cenny dla nas, znalazł się kiedyś na podłodze w odłamkach, na szczęście dość dużych, by fachowiec dał radę poskładać. Od tamtej pory jest dodatkowo dyskretnie przywiązany do tylnych nóg komody. Tymczasem koty się postarzały i już od dłuższego czasu nie brykają po komodzie. Dla odmiany Wika nie tak dawno zwaliła mimowolnie malowaną donicę na wysokim stojaku. Multum ziemi się wysypało, donica w drobny mak. Takie uroki posiadania kochanych zwierzątek.

dultom napisał: Lekko parsnkęłąm i odetchnęłam z ulgą, choć ja nie przywiązuje, ja klejem na gorąco montuje

Żaneta ależ zbiory, krawce to chyba tutejsza nazwa, w moim domu rodzinnym nikt ani o krawcach, ani o czarnych łebkach nie mówił.
Ja się zapuściłam na poligon, owszem na obiad starczyło, ale wciąż za sucho.
Zawilce z hortensją mnie zachwyciły, mogę odgapić?
Kociska cudne, takie małe najwięcej radości sprawiają, moje już w miare stateczne, szlajają się całymi dniami...
Jesień już czuć, ale wciąż masz pięknie i kolorowo:)

Boskie masz maluchy! Uwielbiam patrzeć, jak takie kociaste rozrabiają.

Ten marmurkowy jest cudny, jakbym miała możliwość to bym zaraz go sobie przywiozła, od lat marzę o kocie maści marmurkowej i nie ważne czy szarości czy brązy czy rudości.

Tomku -wazon będę musiała wynieść ,ale na zimę w tym miejscu stoi juka -więc będzie szaleństwo dalej ,w domu niesamowity rozgardiasz bo wskakują do żwirku i pędem z niego wyskakują rozrzucając go wszędzie....ale jak się widzi taką radość życia to i człowiekowi lżej na duszy.
Joasiu -jak pisałam u mnie to są kowale a o krawcach słyszałam ,faktycznie w lesie sucho ,chociaż dzisiaj moja ciotka też nazbierała trochę grzybków czyli cały czas rosną ....też mi się podoba ten zestaw ,więc jak masz ochotę to kopiuj, moje stare koty obrażone i mieszkają w ogrodzie wpadają tylko na jedzenie ,ale normalnie też już nie broją
Janko -ja też zawsze podziwiam ich ciekawość życia i zwinność przede wszystkim ......wszystkie kąty w domu odkurzą
Majeczko -Twoja ulubienica to Rita ,faktycznie ma ciekawe umaszczenie, jest w szarościach czarne mają śmieszne końcówki ogonków a szarak ma duże oczy i jest największy....
Dzisiaj niespodziewanie miałam wolne ,więc trochę popieliłam ,powsadzałam liliowcowe keiki-zobaczę czy się przyjmą no i popołudniu relaks z książką

Ja palikuję wysokie dalie. W tym roku niewiele palików postawiłam, bo dalie tak nie wyrosły.
Ja wczoraj znalazłam mojego pierwszego zimowita. Przypomniałaś mi , że muszę pobiec, zobaczyć, jak wyłazi.

Moje-Twoje zawilce też kwitły, znaczy przyjely sie
Pięknie masz w ogrodzie. Chociaz sama preferuję psiaki to te kocie maluchy są urocze

Miłko -też trochę podpieram ,ale na ogół leżą na innych roślinach
Ave -cieszę się ,że wstydu nie przyniosły .....kociaki brojasy ,ale serca radują
Cieżki ,nudny deszczowy dzień chociaż popołudniu wyszło na chwilę i nawet duszno się zrobiło...
-straciła kolor ,ale jeszcze ładna
-together nie poddaje się jesieni

Żanetko w ogrodzie masz cudnie, a kociaki prześliczne , takiego marmurkowego pierwszy raz widzę, wymiziaj ode mnie maluchy

Żanetko piękne hortensje