Kociaki szybko rosną, czas szybko leci. Już za parę miesięcy wiosna.
Zdrówka życzę. Ja też miewam czasem problemy z refluksem, ale jeszcze na szczęście głosu nie traciłem. Za to potrafi wywołać u mnie napady trudnego do opanowania kaszlu, zwłaszcza przed snem, bo w gardle piecze. Pomaga Controloc.

Dobrze też robi jedzenie jabłek .
W moim przypadku skutkuje .
Po zjedzeniu jednego jabłuszka już przestaje mi się cofać

Ballerina dość podobna do Bukavu. One chyba taką wdzięczność mają w charakterze.
Ale hortensja cudnie kwitnie! Mistrzyni drugiego planu!

Pierwszy raz jak straciłam głos i trafiłam do laryngologa to byłam wielce zdziwiona ,że mogę mieć refluks bo objawów nie miałam żadnych ...i tak jest podobno u 30 procentach pacjentów ,teraz zgagę też miewam rzadko za to nocą czuję ,że coś się dzieje.....leki pomogły na krótko ,jem dużo migdałów i dosyć to było skuteczne aż do teraz...podobno trzeba pić ocet jabłkowy ,nawet mam ,ale jakoś nie mogę się za niego zabrać .
Efciu -pewnie wytnę bo na duże drzewo nie mam miejsca, za zdrówko dziękuję a kociaki demolują dom ,ale i tak są -dlatego są wyprowadzane na działkę ,to potem godzinka spokoju jest
Tomku -to prawda ,że za chwilę spoważnieją dlatego ta ich życiowa radość i szaleństwo teraz tak cieszy,kiedyś jadłam nolpazę teraz dostałam zulbex-zobaczymy.
Olusiu -masz rację zapomniałam , bardzo rzadko jem jabłka i czas to zmienić

Miłko -hortensje jeszcze cieszą i dodają koloru a róże pustaczki wdzięczne takie są

Zabrałam się do suszenia kwiatostanów hortensji bukietowej będę je dodawała do nagrobnych wiązanek .
Zielone , srebrne i żółtawe podkłady mam z ogródkowych jałowców . Więc pełna ekologia .

Olusiu -tak za nim się obejrzymy będzie wszystkich świętych....może tez bym zrobiła chociaż z jedną
Wczoraj porządnie podlewało od południa do nocy a dzisiaj szaro ,buro i tylko 10 stopni

Ależ Ci pięknie zaowocowała trzmielina
A picie octu jabłkowego z wodą na czczo polecam, oczyszcza organizm i pomaga w problemach z refluksem. Ocet najlepiej własnej produkcji. Ja nastawiłam już piąty słoik jabłkowych skórek na ocet.

Żanetko fortensje cudne a trzmielina wyglada przepięknie u mnie wczoraj też padało ale dzis popołudniu juz zaczęło wychodzić słonko

Dzisiejsze mrożonki choć pierwszy przymrozek był wczoraj

Żanetko, u mnie też od 2 dni mrożonki.
Widzę, że po Twoim ogrodzie grasuje podobna parka jak u mnie . I rosną muchomory .

Wiesiu -przymierzam się do octu od dawna ,ale jakoś nie po drodze
Danusiu -dziękuję
Edytko- ja mam czworaczki tylko ciężko zrobić im fotkę na raz bo to wulkany energii

zanetatacz napisał:

Też radziła bym Ci wyciąć ten pęd, zauważ że odrost jest bardzo masywny i z czasem pojawią się następne które zdominują roślinę szczepioną.
Zostawiając odrosty straciłam młodego oczara, było mi szkoda ładnych liści i pędów odrostów..................................
Zdrówka życzę

Verciu -tak zrobię bo odrosty już są trzy.....a co do głosu to dzisiaj udaje mi się co jakiś czas powiedzieć coś normalnie czyli idzie ku lepszemu

Super kociaki. Uwielbiam koty! To ich najlepszy okres, na pewno nieźle rozrabiają. Mrożonek nie zazdroszczę. Na razie nie zauważyłem u siebie aż takich, padły tylko niecierpki w donicy, a przedwczoraj jeszcze pięknie kwitły. Wszystko inne trwa, bodziszek Max Frei kwitnie w najlepsze. Dziwne. Dzisiaj w nocy było -1, w ciągu dnia temperatura szybko się podniosła.
Ocet jabłkowy popijałem jakiś czas temu, wlewałem łyżkę stołową do szklanki wody. Wtedy jest łatwiej, całkiem znośny napój.

Zdjęcie z wdrapującymi się kotami obłędne.
Mrożonek też nie zazdroszczę
U mnie całe szczęście przepiekna słoneczna pogoda. I dzisiaj było ciepło bardzo. Nawet się zgrzałam przy pracach ogrodowych.

Oj, W. cierpi na refluks i stąd wiem, że to paskudna dolegliwość.
Kociarstwo super, moje już dorosłe, ale tez ich się trzymają różne wariackie pomysły. Najlepiej się czują na wsi, gdyby mieszkały tam na stałe to populacja gryzoni znacznie by się zmniejszyła
U nas niewielkie spadki temperatur nie spowodowały widocznych szkód, oby ciepła jesień jeszcze wróciła.

Może i pomroziło, ale było pięknie! Widok ogólny dzięki temu z lekka nostalgiczny...

Jesień w końcu pokazała sympatyczniejszą swoją wersję ,czasami nawet wyjrzy.....oddaliśmy wczoraj jednego kotka i trochę nam smutno....

Ten aster z czwartego zdjęcia to Ann Leys? Parę razy już go miałam w koszyku ale bez przekonania. Na Twoim zdjęciu ślicznie się prezentuje, następnym razem już chyba nie wyrzucę, chociaż miejsca brak