Żanetko, kociaki Dwa czarne na zdjęciu super się zgrały i wyglądają przez to jak małe bandziorki A buraski są naj

Dziewczyny -dziękuję w imieniu kociaków -chciałabym troszkę ich energii i radości życia.....Efciu -buraski też Danusiu,Nelciu -horki to kapryśne panienki chociaż mnie w tym roku pozytywnie zaskoczyły bo większość jednak zakwitła .Majeczko -ja tam widzę u Ciebie porządeczek i ładne nowe rabatki
Deszcz nie padał od kilku dni ,więc po południu podlałam a jak podlałam to i lunęło ........no i leje ,humor kiepski bo w domu zimno i na dworze zimno......no i czas wracać do pracy od środy, ale w sumie co zaplanowałam to i zrobiłam w ogrodzie ,więc teraz już tylko bieżąca pielęgnacja

Żanetko przecież nie będę pokazywać bałaganu i kwitnącej pokrzywy rok temu okopałam 3 róże rosnące na trawniku, dostały plastikowe obrzeże i do teraz nie rozłożyłam kostki choć mam na palecie a nowe rabaty to do zakończenia jeszcze bardzo daleko.

Czyli w końcu podlało, czasami trzeba trochę podrażnić pogodę, ja podstawiam rynnę żeby zebrać wodę do zbiornika ale główny motyw teraz to żeby przestało padać, bo w lecie jak zaczynało padać podstawiałam rynnę i zaraz przestawało nawet kropić

Majeczko - ja i tak podziwiam pracę ,którą już wykonałaś ..... a co do deszczu to przez dobę spadło 29 l/m kw. czyli sporo ....A dzisiaj wyszło na szczęście ,więc pojechaliśmy na grzyby i humor mi się całkiem poprawił-30 prawdziwków ,15 koźlaków i podgrzybki

no i wykopki

niebieściutka

Ooo0..! aż się oblizałam.. szczególnie te pierwsze grzybki mają boski smak...

OOOO..ja cie. uwielbiam zbierać grzyby..potem je suszę i do kapuchy, cudne zbiory Żanetko, ja tyko obok działki i na działce miałam maślaki( bardzo je lubię,no ale obieranie to już mniej, SUPER ZBIORY!!!!!! pogoda lepsza to też może wyruszymy.

Żaneto, co oznacza ten wykop? Zakładasz nawadnianie?

Widze, że końcu gazowe roboty ruszyły -areszcie będziesz miała ciepełko w domu... chociaż teraz zapowiadają słonko, to mogli jeszcze trochę poczekać.... aż śnieg spadnie. żartuje oczywiście....
Kociaki przesłodkie...

Grzybki poszły do zamrażarki do suszenia no i dzisiaj pyszny obiadek był......ale co tam jedzenie najważniejsze jest zbieranie
Nelciu -no prawdziwki to rarytas ,w ubiegłym roku odkryliśmy lasek z prawdziwkami i nakosiliśmy no i w tym roku też się zaczęło
Elu -maślaki super z octu ,ale to obieranie ....u mnie suszone jeszcze na wigilię do odsmażanych ziemniaków i karpia albo na Wielkanoc do zrazów
Tomku -to wykop do rury gazociągu.......i znowu trawnik do reowacji ,ale lepsze to niż zniszczone rabatki
Aniu -ciepełko to pewnie jeszcze trochę bo prace postępują ,ale jeszcze trochę papierologi i pozwolenie ze Starostwa a to minimum 2 tygodnie ,na szczęście obkupiliśmy się w farelki no i jak świeci to się nie myśli o zimnie ,ale jak pada to od razu ,ale chociaż już się coś dzieje

W końcu ruszyły rozkopy i nawet zgrabnie odkładali wykopaną ziemię, no i inspekcja widzę była
Grzyby też lubię zbierać i zbieram codziennie podgrzybki na ogrodzie, do lasów nie jeżdżę.

Majeczko -nadzór budowlany jest cały czas ,mogłam sobie zobaczyć przekrój gleby i kiedyś na tej głębokości stała woda...a grzybów w ogrodzie zazdroszczę
Miałam już wielokrotnie wilca ,ale nigdy nie zakwitł a tu niepodzianka ,kwiaty podobne do petuni

-ten zapach


-jeszcze nie pokazały do konca swoich możliwości ,ale zimne nadchodzące noce mogą im zaszkodzić -jutro ma być4 stopnie

A ja się mojego męża nie mogę doprosić żeby pojechać na grzyby. Już się złoszczę,że ja nie pojechałam a w koło ciągle ktoś wrzuca foteczki z grzybami. Ale ja lubię tylko zbierać. Największa przyjemność właśnie to mi sprawia. Mam nadzieję,że grzybiarze zostawia mi coś do niedzieli.
I co jaka masz ziemię?

Gosiu -niedziela to najgorszy dzień na grzyby.....no ale zawsze to przyjemność pobyć w lesie i coś na pewno się znajdzie..........a co do ziemi to szału nie ma z 30 cm próchnicy
-całkiem świeży kwiat

Grzybobrania zazdraszczam. Też mnie ciągnie do lasu.
Miałam wilce, ale z jasnymi liściami. Nie kwitł, nie raczył.

No pięknie- a w Moich lasach pustki

Jurku - u mnie prawdziwki to rzadkość ,więc tymbardziej cieszą
Miłko -grzybobranie to fajny odstresowywacz też bardzo lubię
A dzisiaj taka akcja od rana .....,muszę pogonić fachowców ,żeby szybko zakopali

Agapanty mają mieć ciasno? No to mają, jeden nam nawet doniczkę rozsadził. A kwitnienia prawie zero... Nawet groźby wylądowania na kompoście nie pomagają.
Oj, kiedy ja datury miałam! Zapach maja niesamowity. Ale raz W. spóźnił się z wniesieniem do piwnicy i mróz go zaskoczył.

Zuziu -no tak czytałam gdzieś ,że powinny mieć ciasno w donicy........ a to dziwne bo kompostownik raczej zawsze pomaga ,datur kiedyś miałam kilka ,ale nie umiem im dogodzić bo ile bym ich nie karmiła zawsze mają żółte liście ,więc uchowała się już tylko jedna- choć faktycznie pachnie cudnie
Prace instalacyjne na ukończeniu ,choć jeszcze remont kotłowni i ocieplenie stropu piwnicy musi poczekać bo firma ma pilne zlecenie a ja czekam na papierologię..... i marznę. Tydzień pogrzaliśmy farelkami i 100zł więcej za prąd -nie jest lekko .Teraz muszę reaktywować spory kawałek trawnika ,ale czekam aż ziemia się ułoży

Całe szczęście na dogrzewanie mam kominek.
W taką nijaką pogodę jak znalazł.
Kociaki masz cudne.
Podziwiam, że chcesz je wszystkie zostawić.
'

Gosiu -u mnie cała rodzina ma kociego bzika .....nawet synowa ,która ma psa wyraziła chęć adoptocji tzn, będzie przywozić karmę i rozpieszczać chociaż liczyłam ,że na pierwszy poród będzie kociaków mniej ,ale wszystkie są ......a kominek to moje niezrealizowane marzenie na pewno by się teraz przydał.
Dzisiaj znowy wyskoczyłyśmy z córką na grzyby -plony mniejsze tylko 15 prawdziwków za to kilka kowali ...w lesie już sucho deszczyk potrzebny ,zresztą ogród też już podlewałam