Wypoczęta to i podlewać Ci się chciało. Ja bym padła przy podlewaniu, wystarczy że pomidory muszę z węża podlewać, koniecznie resztki kroplówek muszę tam położyć.
Tarczyca to długa choroba i oby jeszcze nie chcieli ciąć. Mnie wycięli prawie 30 lat temu i mam powtórkę z rozrywki, znowu biopsje i badania ale lekarka sama nie chce ciąć.

Marysiu -fajnie bo wiaterek powiewał ,ale jak dla mnie to i tak za gorąco było ...a podróż z powrotem tragiczna pobiliśmy rekord przeszło 6 godzin co normalnie zajmuje z 3-3,5 godz. bo na obwodnicy a także na autostradzie naprawy dróg ...A co do liliowców to już ta gęstwina mnie trochę przerasta ,ale rozsadzać nie ma gdzie...

Majeczko- tak po cichu liczę ,że z tarczycą jest ok bo nikt nie dzwoni z przychodni ......ostatnio w kolejce mnie kobieta nastraszyła ,że x lat też było ok a ostatnio po biopsji dostała telefon do natychmiastowego wstawienia się bo pojawiły się komórki rakowe ,więc czuwać trzeba ....zobaczymy .Ha podlewać lubię bo mam możliwość obejrzeć każdy kwiatek z bliska ,fakt ,że jak często to trochę nudne i kręgosłup siada od długiego stania ,ale na razie to nieuniknione bo znowu 30 stopni na termometrze....

Jak byłam dekadę młodsza to też lubiłam stać a nawet przykucać i coś przy okazji wyrwać, teraz totalny leń, wolę leżeć niż stać.
A z tarczycą tak bywa, dlatego kontrole co 9 miesięcy, czyżby tyle czasu odstępu bo czekają czy się coś urodzi w tych guzach.

Śliczne masz liliowce Kolorowo i gęsto, to i pewno chwast nie ma się jak przebić
Zdrówka życzę

Majeczko -co prawda to prawda też sił coraz mniej......
Basiu -dziękuję.....tak chwasty głownie wiosną teraz nie mają szans
Marysiu -bo Ci nie odpowiedziałam liliowce rosną przy wszystkich ścieżkach ,więc dostęp mam
Dzisiaj od rana piekło i mimo ,że wieje to duchota ....na szczęście w domu jeszcze znośnie

Cudne liliowce,pięknie rozrośnięte.Gorąco okropnie ,u mnie w piątek trochę podlało ale przy tych temperaturach to kropla w morzu potrzeb,podlewanie konieczne

Gosiu -niektóre tak się już rozrosły ,że nie do ruszenia...

Teraz się napawam widokiem cudzych liliowców. Jest ich tyle, takie piękne. Masz wiele ciekawych odmian. Nie wiem, który najbadziej mi się podoba...

Żanetko cudnie kwitną juz liliowce moje tez zaczęły a najbardziej podobaja mi się te duże kępy gdzie jest całe mnóstwo pąków

Danusiu -dziękuję
Popadało i tylko 17 stopni ,no ale trochę oddechu.....zdjecia wczorajsze

Ogród podlany ,temperatura około 20 stopni -dobry czas na porządki w ogrodzie ,trochę podziałałam
-jedna marchew mi wyrosła z nasion od Margo

U Ciebie jedna u mnie chyba 4 różowe, reszta biała.
Widocznie część powtarza cechy matki.
Początek lipca, a kwitną rosliny, które powinny kwitnąc pod koniec.
Też u mnie zakwitła jedna chryzantema.
Zauważyłam, że chryzantemy to bardzo wytrzymałe rośliny. Posadziłam w zeszłym roku na nowej mini rabatce 2 sztuki, myśląc, że najwyżej padną. Nie ma tam żadnego podlewania oprócz deszczu.
Chryzantemy przetrwały zimę, a teraz rosną bezproblemowo. Nawet jeden listek nie usechł.
A zawsze myslałam, że są takie wrażliwe

Gosiu -czytając co piszesz o chryzantemach to myślę ,że nie potrzebują za dużo wody ......bo ja mam manię podlewania i u mnie szybko wypadają, miałam takie śliczne ale przeżyły dwa sezony ....w tym roku kupiłam trzy odmiany ,może będę je mniej podlewać . Pilnuję nasion orlayi ,żeby mi nie zniknęła ,ale jeszcze trochę- mam nadzieję ,ze nie przegapię
-najbardziej lubię białe kwiaty u host

Żanetko pięknie szczególnie hortensja bo te mnie nie lubią mnie wczoraj udało sie jałowce poprzycinać bo było pochmurno ale bez deszczu

Danusiu -a mnie jeszcze czeka cięcie mojego jałowcowego potwora.....
Dzisiaj kolejne rozsadzanie ,wykopałam też czosnek ,podwiązałam pomidory ,skosiłam trawę .....i dzień z głowy i jeszcze muszę trawnik podlać bo go nawiozłam a zwiodły mnie chmury -myślałam ,że podleje ale nic z tego .....podlało za to w nocy
-together
-skayfall
-nn wyprowadzona na pniu
-siewka

Fiu, fiu siewka na bogato z tymi zębiskami U nas nadal bez deszczu

Marysiu -tylko jedna taka wyraźnie zębiasta, jest ciemniejsza niż na zdjęciu
-ta też ładna


-hortensje też już cieszą

Żanetko przepiękna ta sieweczka a hortensja Together u mnie znow same liście jak ją zabezpieczasz ???

Danusiu -dopiero wiosną jak są przymrozki okręcam agrowłókniną , i chyba jak było -20 to też okryłam ale potem odsłoniłam ,także Ayesha ma kilka kwiatów ......oj nalatałam się w tym roku z tym okrywaniem to dobrze,że chociaż troszkę się odwdzięczyły

Nawet dla takich kwitnących hortensji nie byłam gotowa latać z okrywaniem dlatego ostatnie oddałam w dobre ręce.
Liliowcowe dzieci piękne.