Podziwiam Twoją kondycję ,ale też i zapał do pracy .W zamian odzyskałaś super miejsce dla nowych roślin a to jest bezcenne .W ogrodzie masz istne czary ,bardzo mi się to wszystko podoba

Witaj Aguś!
Przyszłam popodziwiać Twój ogród i bardzo mi się u Ciebie podoba! Różaneczniki pięknie Ci kwitły, masz do nich rękę
Ja je uwielbiam i też się zmagam z zupełnie nieodpowiednią dla nich glebą. Ale dają radę i rosną. A nawet kwitną Chociaż akurat ta wiosna była dla moich rh nieciekawa i to bardzo.
Ostatnio zainteresowały mnie rozchodniki (a widzę, że kilka ciekawych odmian nabyłaś ). No i marcinki! Przez cały sezon o nich się nie pamięta, ale jak nadchodzi jesień to to są roślinki niezawodne
Pozdrawiam Cię serdecznie

Danusiu imiona Ci się mylą Ale ostatnio byłam juz Anią, Mariolką (mam nadzieję, że nie ze względu na podobieństwo do Mariolki z kabaretu a nawet Tą Niunią z blond włosami
A przyjechać możesz kiedy tylko chcesz - i nie tylko na sadzenie ale też na dobrą kawę Zapraszam

Nelu jak miło, że zaglądnęłaś .
Zawsze przy wytyczaniu rabat rozkładam wąż - bo to i łatwe i wygodne i tanie I jakieś takie ogólne spojrzenie jest .
A namachałam się, oj namachałam - dzisiaj też.

Ewciu ja chyba nie potrafię inaczej odpoczywać jak fizycznie. Nawet jak na wczasy wyjeżdżamy to nie potrafię leżeć na plaży czy przy basenie. Wolę zwiedzać, jestem ciekawa świata i wszystkiego co nas otacza. W ogrodzie też rzadko leżę
A miejsca teraz mam sporo - będzie się działo

Witam Cię Kalmio serdecznie
Co do rh - sama nie wiem czy mam do nich rękę - zawsze mi się podobały ale nie poświęcam im zbyt dużo czasu. Rozchodniki to moja nowa miłość. Uważam, że są jednymi z ładniejszych roślin jesienią. Ostatnio zachwycił mnie rozchodnik naskalny . Posadziłam na wrzosowisku i świetnie się wkomponował
A marcinki to takie typowe wiejskie kwiaty, niezawodne, ładne i łatwe w uprawie. I rzeczywiście dzięki nim jest dodatkowy kolor jesienią.

Dzisiaj skończyłam przekopywanie rabaty pod tujami. Czasu brakuje - za krótki dzień. Bo wytyczyłam już następna rabatę. Ale jak wracam z pracy, coś ugotuję to powoli robi się ciemno. W ogrodzie nie poszaleję







A tak te miejsce wygląda w całości:



Jutro mam w planach skończyć kopanie i biorę się za sadzenie. Część roślin już mam (będe przesadzać to co już mam ale miejsce mi nie pasuje, część to sadzonki, które zrobiłam na wiosnę i są na rozsadniku) a część musze dopiero kupić.

A teraz ide do Was - zobaczyć co słychać w Waszych ogródkach

ależ się u Ciebie dzieje ,pracy kawał odwaliłaś .....będę z przyjemnością oglądać nowe rabatki

Aguś bardzo Cię przepraszam ja nie wiem jak to się stało że Cię przechrzciłam co do kawki to ze mną jest problem bo ja nie kawowa M mówi że nawet po capucino mnie tydzień trzyma powiem Ci że tego miejsca do sadzenia to Ci troche zazdroszczę ale tylko trochę bo za płotem koło potoczka całkiem ładny kawałek do obsadzenia mi się szykuje

Ale zazdroszczę Ci tej nowej rabaty
Ja już tylko upycham rośliny. Mam jakąś manię sadzenia. Nieważne, ze ciasno, że nie będzie dobrze wyglądało
Uwielbiam rosliny
Teraz już wiem, dlaczego u Ciebie za to kompozycja jest taka udana. Jednak jak ktoś od początku ma fachową wiedzę postepuje inaczej

Żanetko - zaglądaj, oglądaj, podpowiadaj, krytykuj (albo i nie ) Zapraszam zawsze - zresztą wiesz

Danusiu - Ty mnie nie przepraszaj - nie masz za co . A zapraszam niekoniecznie na kawkę , może być herbata, woda czy co tam pijesz
Co do miejsca - to ja też mam jeszcze sporo - to pole za płotem (za tujami) to też nasze. i kto wie może za jakiś czas zacznie mi być ciasno to będę siatkę przestawiać

Gosiu - ja też lubię sadzić. I ciąć - takie mam małe zboczenie . W ogóle lubię rośliny, przyrodę, krajobrazy. A co do wiedzy - to szczerze mówiąc dopiero praktyka cokolwiek daje. Można kończyć najlepsze szkoły ale jeżeli nie masz serca do tego co robisz, nie interesujesz się i nie pogłębiasz swojej wiedzy. Nie podpatrujesz i nie uczysz się od innych - lepszych - to nic nie osiągniesz. Jest masa osób, które nie miały pojęcia o ogrodzie, roślinach, nie miały z tym styczności ale jak zaczęły tworzyć swój ogród to nabyły i wiedzę i doświadczenie i niejeden student architektury krajobrazu czy ogrodnictwa może się od nich uczyć. zresztą tak jest w każdym zawodzie tylko jak kończymy szkoły (i mam tu na myśli również mnie) to nam się wydaje, że wiemy wszystko, jesteśmy najmądrzejsi i najlepsi w danej dziedzinie. to taka przypadłość, którą życie szybko weryfikuje

Ale się wczoraj narobiłam . I nie tylko ja - o tym razem cała rodzinka pomagała
Ale to chyba dlatego, że w piątek podczas kopania wybiłam sobie kciuk. Oczywiście w prawej ręce- bo jakżeby inaczej. Bolało strasznie. Pocierpiałam trochę, odsapnęłam i wróciłam do kopania. Stwierdziłam, że skoro nie złamany a tylko boli to dam radę. Co się oczywiście skończyło ponownym wybiciem
No i wczoraj wszyscy się zebrali (a raczej zostali zmuszeni) do pomocy
I zrobiliśmy całkiem sporo





moja kolekcja jeżówek, w nowym miejscu - uwielbiam te rosliny:

Hej Aga czy raczej Tytanie pracy! W kompleksy przez Ciebie wpadnę... to ja się pieszczę z paroma doniczkami i... końca tego nie widać... a Ty tu wytyczasz, kopiesz, kciuki wybijasz i... voila... rabata wielkości mojego ogródka powstaje w mgnieniu oka... chylę czoła

Napisz jeszcze, co tam zasadziłaś i co jeszcze masz w planach dosadzać?

A wracając do Twego rodka... napisałaś:

Zawszewiosna napisał:
Moim zdaniem rodek, kwitnący obok 'Luminy' to 'Calsap'... prawda li to? Czy zatem 'Herbesrgross' był obsypany, ale kwitł wcześniej i tego po prostu nie uwieczniłaś? A jak z jego zapączkowaniem na przyszły sezon?

Co do trawnika przed rabatą rodkową... myślę, że wkrótce rodki na tyle będą się rozpychać, że jej likwidacja będzie wręcz niezbędna

Elegancko wszystko posadzone ,a aerału zazdroszczę ,u mnie już czuć malizną....a co do kciuka to fatalnie -moje kciuki wybite podczas gry w kosza w szkole (kiedy to było -matko jedyna ) co jakiś czas mi wyskakują przy najmniejszych czynnościach jak np. zakładanie rajstop a to przecież nic przyjemnego brrrr.Aguś poskutkowało -dziś zabaczyłam

Wiosenna Agnieszko, masz power
Wspaniale wykorzystałaś ten czas. Rabaty będą cudowne, a ta z trawami już mi skradła serce Do wiosny będzie busz, a ja tak lubię

Marzę o rabacie z trawami, ale niestety miejsca na słońcu brak! Mam kilka traw ale nie dbam o nie specjalnie i one tez niespecjalnie mnie lubią. A i tak czeka mnie ich przesadzenie.
"Miejsce w całości" wygląda całe elegancko i malowniczo, no i oczywiście fotogenicznie!

Wpadłam sie przywitać
Bardzo ciekawy ogród powstaje i jeżeli pozwolisz będę Twoim "podglądaczem".
Pozdrawiam serdecznie

Aguś ale pięknie i na dodatek rodzinnie ja tez zagoniłam ostatnio M do przesadzania borówek a co akurat tutaj nie stawiał oporów bo też stwierdził że szkoda bo tam nie dojrzewają więc kopał dołki i mieszał ziemię a potem syna zatrudniłam do pozbierania kory ze starego miejsca żebym mogła w nowym rozłożyć ,czyli tez była praca zespołowa troche pod przymusem

Monia Ty w żadne kompleksy nie wpadaj To ja powinnam się schować jeżeli chodzi o twoją wiedzę na temat wrzosowatych
Co do rodka Herbst... to dodałam w wątku nowe zdjęcia - z dzisiaj. Kwitną (mam dwa) nawet . Na wiosnę w tym miejscu kwitły ładnie wszystkie rododendrony - rzeczywiście kwitnienie było trochę rozłożone w czasie i nie wszystkich odmian kwitnienie się pokrywało. Zresztą ta wiosna była nietypowa i jak były kwiaty to przyszły przymrozki ;( Co do Calsap - kwiaty ma bardzo podobne ale pokrój juz całkiem inny. Jakbym miała wybierać to wolę Herbstgruss (tylko ta nazwa ...) Ma bardzo ładne ciemne liście i pokrój zwarty, gęsty. Na wiosnę wszystkim rodkom zaaplikowałam mikoryzę.
A co do rabaty to już mam plany na wiosnę - i NA PEWNO - będę poszerzać i sadzić

Żanetko - toś mnie nie pocieszyła z paluchem ;(. Dalej boli - a najbardziej przy wrzucaniu wstecznego w samochodzie. Ale jak pracuję na ogrodzie - to tak jakby mniej

Ewuś - busz będzie jak skończę. To tylko zajawka . Tylko czemu już listopad się zbliża? I tak mało czasu? I tak krótki dzień ?
Ale jutro jadę do szkółki
A i róże jeszcze zamówiłam

Miłka - te trawy to są z podzielenia tego co miałam w ogrodzie ( z jednej kępy 3 letniej). mam nadzieję, że przezimują. Mąż jak mu powiedziałam, że do podziału takiej trawy potrzebna jest siekiera to stukał się w czoło. Ale jak mu przyszło dzielić - to zaraz pojechał do sklepu kupić. I cały czas powtarzał: " a ja myślałam, że żartujesz" A ja tym razem byłam zupełnie poważna Przy jeżówkach - stipy to z tegorocznych siewek

Majka witam Cię serdecznie uwielbiam Twój ogród - jest bardzo romantyczny . Zapraszam zawsze Mam nadzieję, że poznamy się osobiście na zlocie , a może i wcześniej

Danusiu jak ja ich nie zaszantażuję, to nic mi nie pomogą. A ja się tak dla nich poświęcam Przecież to wszystko dla ich zdrowia. Praca fizyczna jest bardzo pożyteczna, odstresowujemy się, mięśnie rosną, tłuszcz się spala, słoneczko nadaje koloru ... . A oni tego nie doceniają ...

Ponieważ już naprawdę czuć jesień i za chwilę wszystkie liście pospadają chciałabym Wam pokazać moje spojrzenie na tę porę roku

W warzywniku już prawie pustki . Część posprzątana czeka na wiosnę

Trochę koloru

Rudbekia lśniąca pięknie wygląda do późnej jesieni. Trzeba tylko uważać bo jest naprawdę wysoka (ponad 2 m)

Jeżówki lubię w każdym wydaniu





a taka nietypowa łączka też pięknie wygląda (przetacznik kłosowy)

Piękne damy - dalie











Tylko nie pytajcie o odmiany - bo na tą chwilę, w moim bałaganie , nie będę w stanie znaleźć notatek ;(