Tak, tak, chmiel zarośnie wszystko też mnie to czeka bo jakiś wysiał się pod jałowcami, przelazł po nich i włazi na orzecha tak to się panoszą chwaściory jak ogrodniczka szuka a nie upierdliwych chwastów

Czeka Was pracowity czas, tyle owoców i takie dorodne
A dlaczego te siatki są tylko od dołu myślałam że to przeciw ptakom

Ewa, wyglada na to, że trochę wina ( i pracy ) będzie
Majka, te siatki są tam gdzie owoce. Mąż tak prowadzi winorośl, że owoce są tylko nisko. A amatorów wiogron jest więcej, także moje psy i (nawet nie wiedziałam jakie szkody potrafią zrobić) osy. Mam wyjedzone całe wielkie dziury w gruszkach, a wokół winnicy aż huczy od ich buczenia. Jak zrywaliśmy jedną odmianę, cały czas bałam się, że mnie użądlą

kolejne zaległe fotki





przycięty judaszowiec kwitnie a ten liść taki poszarpany po gradzie

To był chyba bardzo dobry rok dla winogron, nie? Ale dobry rok to dużo roboty
Mnie ostatnio użądliła osa jak zrywałam śliwki . Łapałam po 3 na raz, bo deszcz się zbliżał, no i użarła mnie w środek dłoni . Łapa jak bochen z wystającymi serdelkami - tak to wyglądało przez dwa dni . Od razu mi się odechciało powideł

Marysiu ale smakowicie wyglądają te winogrona ale roboty nie zazdroszczę

W tym roku chyba szybciej winogrona dojrzały?
U mojego taty już są dobre do jedzenia
Nie mam chmielu, ale u mnie za chwast robi winobluszcz.

Ło matuluuuu

Że też ja nie umiem robić wina...

Piękna plantacja Wielobabko!

Ło matuluuuu

Że też ja nie umiem robić wina...

Piękna plantacja Wielobabko!

To Ty nie tylko wino, ale i piwo możesz robić

Winnica jak z telewizji!
Zagadałam tu Marysiu, ale nie pisałam. Nadrabiam!
Cieszę się, ze i u Ciebie kwitną moje ukochane dalie, a róże pachną aż tutaj!

Z chmielem i ja muszę walczyć, bo owinął mi rododendrony. Próbowałam kilka razy go wyprosić , łącznie z zastosowanie rundupu. Zawsze wraca z radością
Częściowo zostawiam, o na nim zima żerują ptaki w tym gile, ale bez przesady!

Marta, masz rację z tą robotą Dużo za dużo
Wczorajszy dzień to był horror Zbieraliśmy Regenta z narażeniem życia





Na owocach było kilkaset tysiecy pszczól, plus kilkadziesiąt os Było aż czarno od owadów. Ja zbierałam w cienkich rękawiczkach i tylko raz jedna mnie użądliła, ale nie zdołała się przebić przez winyl
Danusiu, słodkie i pyszne
Margo, masz rację, w tym roku wszystko szybciej dojrzewa. Winobluszcz też mam, ale jest w dzikiej części ogrodu i M. zwyczajnie go kosi przez co nie jest utrapieniem.
Beti, ja też nie umiem robić wina, to działka mojego M-a,.
Jurku, sama się dziwię, ale ten chmiel nie ma szyszek - z piwa nici
Miłko, jakbyś zgadła Telewizja Kiece u nas była. Nie chcę używać rundupu i nie bardzo w niego wierzę, zatruje a nie poskutkuje

Wczoraj były zebrane takie dwie wanienki 250 litrowe.



I kilka fotek kwiatków na miłą niedzielę

No to widzę, że produkcja ruszyła
A walka z chmielem bez stosownego zabezpieczenia powoduje u mnie zawsze wygląd jak po bójce z tygrysem.

Zuzanno, rozśmieszyłaś mnie tym wielce trafnym porównaniem

U nas odbyło się święto winobrania, połączone z naszą okrągłą rocznicą. Rodzina dopisała



Jesień, zbiorów ciąg dalszy



jest też trochę kwiatów











Zaczynają kwitnąć chryzantemy

Marysiu, z tym tygrysem to wiem co mowię. Za stuenckich czasów miałam praktyki w Zoo wrocławskim i opiekowałam sie takim trzymiesięcznym pazurzastym gnojkiem. Wyglądałam jak ofiara przemocy domowej.
No to wszelkiej obfitości w ogrodzie, portfelu, w miłości na kolejne lata!

Marysiu na tę okrągłą rocznicę wszelkiej pomyślności

Marysiu wszystkiego co najlepsze na dalsze lata wspólnego życia

A ja się zastanawiałam czy nie za wcześnie zaczęli sprzedawać chryzantemy w sklepie a tu proszę...
Gratuluję okrągłej rocznicy

Ooo! Ciekawe miałaś zajęcia Zuzanno Opieka nad tygrysem! Dziękuję za życzenia
Majka, Danusiu, Jaguś - Wam także dziękuję , oby zdrowie dopisywało

Mamy miłego gościa od kilku dni, wczoraj wybrałyśmy się w Pieprzówki - piękne widoki jesienią







W naszym ogrodzie też już jesień maluje liście

Marysiu przepiękne widoki

Marysiu, a co to za zdjęcie na ostatnim zdjęciu?

To grujecznik, dzisiaj już bardziej pomarańczowy