Siberia napisał:Siberko ja bym od tego zaczęła, szkoda byłoby mi kupować roślinki żeby potem dzikie zwierza je pożarły albo tylko zniszczyły
A piłę koniecznie kupcie, przy tylu drzewach będziecie jej używać bardzo często

Ja w tym roku kupiłam sobie piłę Stihla, spalinową, niedużą, taką dla mnie, za 6 albo 7 stówek. Okazało się, że ciągle jest mi potrzebna i stale musiałam się umawiać z panem od piły. A takie rzeczy jak gałęzie, to przecież mogę sama ciąć. Teraz mam zamiar gruntownie przyciąć wierzbę mandżurską moja nową piłą i wreszcie może ją ogarnę.

Gratuluję!!!
Cieszę się bardzo, że Ci się udało .
Dopięłaś swego, to i z resztą sobie poradzisz.

Nno, jak tyle drzew do korekcji to jednak bez spalinowej piły się nie obejdzie ale o siatce leśnej też pomyśl, ja zrobiłam takie ogrodzenie zaraz po pierwszych zniszczonych drzewkach i wyjedzonym zagonku buraków oraz fasoli

Pikutku, Majeczko, myślę o siatce na poważnie Ciekawe, co wymyślę

Katju, planuję ogród leśny, taki bardziej dziki niż wykorowany to może ogarnę temat. System rabatkowy by mnie wykończył
Dziękuję za wiarę we mnie

Danusiu, niedawno zakładałam swój pierwszy ogródek, a okazuje się, ze to już będzie 10 lat Czas nie stoi, a i my go każdej zimy poganiamy, żeby już szybciej ta wiosna Trzeba myśleć perspektywicznie. Rowerek trzykołowy a potem wózek z silniczkiem

Markito, napisz mi tu lub na pw. jaki dokładnie model wybrałaś i czy już jej używałaś sama.
Poczytałam o niebezpieczeństwach związanych z pracą piłami łańcuchowymi i trochę mi entuzjazm siadł Nie można używać jej na drabinie, nie można wyżej ramion. To co można??? Tylko gałęzie na wysokości kolan i talii???
Czyli trzeba mieć i drugą na wysięgniku?

chyba trzeba przejść szkolenie

Nie miała baba kłopotu

ale to może wtedy, jakbyś chciała terminować u drwala

Sąsiedztwo lasu daje dużą szansę na takie kontakty

A tam szkolenie, jestem częstym świadkiem ucinania gałęzi i dość często jestem obsypywana lecącymi trocinami, jak myślisz czy ja leżę na ziemi jest podstawowa zasada - nie tnie się gałęzi na której się siedzi lub jest wsparta drabina

Dobre

Hejka Siberko toś Ty teraz pani na nowych włościach .Gratulacje ! Pracy Ci nie zabraknie ,ale w ogrodzie to i tak zawsze jest ,bez względu ,czy ogród stary , czy nowy .Nie mogę się już doczekać oglądania host ,bo masz fajną kolekcję .Ja tez trochę dokupiłam ,ale kiedy z nich się zrobią kępy ,to nie wiem .Zdrówka dla Ciebie i siły do ogrodowania

Sibi, pilarka łańcuchowa to dość niebezpieczne narzędzie. Więc jeśli chcesz używać to zrób kurs. I nabierz doświadczenia. Piła może odbijać, zaklinować się w gałęzi, ześlizgnąć się po sęku..aż skóra mi cierpnie na myśl, co mogłoby się stać. Teksańska masakra.
W. używa niedużej pilarki Shindaiwa, takiej do chirurgii drzew tzw. jednoręcznej. I mimo wieloletniego doświadczenia też mu się zdarzają kiksy.
Sorki, że marudzę ale to z troski.

No trudno, przyznam się - podczytuję od baaardzo dawna ale ze mnie taka "cicha mysz".
I oczywiście serdecznie gratuluję spełnienia marzeń, trochę zazdroszczę też oczekiwania na możliwe wiosenne niespodzianki, rzecz jasna tylko te pozytywne

O matko... To mam o czym myśleć

Dzięki, Zuziu, za głos w dyskusji

Nowinko, masz rację, w nowym czy w starym ogrodzie zawsze pracy full. A co mówić w dwóch?????

Nie mogę doczekać się sezonu - wbrew rozsądkowi

Aniu jak miło czytać No właśnie na te niespodzianki okropnie się ciszę. Usiłuję rozpoznać jakieś drzewka po korze i pozostałościach na gałęziach, ale te moje diagnozy patykiem na wodzie pisane. Jakaś topolka, jakiś jesionek. Na widok listków chyba odtańczę kilka indiańskich pląsów
Dziś znalazłam maliny, niestety w dziwnym miejscu. Ale lepsze takie niż żadne

Model mogę podac Ci jutro, bo piła leży w garażu. Sama jeszcze jej nie używałam z powodu, którego nikt tu nie wymienił . Mianowicie ona wymaga do zasilania nie samej benzyny tylko mieszanki z olejem, muszę ten specjalny olej dopiero kupić i spróbuję. Poza tym zamierzam się trzymac zasad, które Maja przytoczyła

Siberio, ja mam piłę łańcuchową spalinową i nigdy jej nie używałam. Używa jej mój mąż i powiem Ci, że trzeba się dobrze zaprzeć, żeby grube konary obciąć. Więc to z drabiną to pewnie dla bezpieczeństwa napisane jest. Na pewno najpierw trzeba opanować piłowanie na płaskim. W każdym razie, nie pozwoliłam mojemu mężowi wyjśc z piła na drabinę i tak się uparłam, że wezwał pana z firmy do podcięcia starych brzózek. Pan wyszedł na drabinę Więc się da.
Ale trzeba miec wprawę i siły.

Z siatką bardzo dobry pomysł a z dróżkami to pomysł bardzo rozsądny. Starość jest tematem tabu i mało ludzi o niej myśli. Dróżki w ogrodzie i domofon w sypialni przy łóżku.

Piły spalinowe u mnie są dwie i jedna elektryczna. Kurs, kursem ale pogadaj z rozsądnym facetem który się na tym zna. Podpowie ci najważniejsze sprawy i dasz radę. Ja korzystam głownie z elektrycznej przy domu ale dalej już nie da rady (kwestia długości kabla ). Spalinową tzw. jednoręczną również władam ale dwoma rękami . Z drabiny też można ale radzę najpierw poćwiczyć z gruntu

Ja nie chwytam za piłę łańcuchową. To zabawka mojego męża i nie za bardzo pozwala mi ją tykać. Ale kiedyś wzięłam w rękę elektryczna i ... nabrałam pokory, bo jeszcze nie była wprawiona w ruch, a już było ciężko nią manipulować. Odpuściłam sobie ... Za to mam doskonałą piłkę ręczna japońską do drobnych cięć. Grubsze cięcia zlecam mężowi.

Dzięki Miłko, Wiesiu, Ewo za porady Ewidentnie nie jest to zabawka dla roztrzepanych białogłów

Dziś z innej beczki...

Jak wiecie być może, podjęłam próbę dokarmiania ptactwa w moim ogrodzie, kiedy jeszcze nie był mój

Niestety, ani do ziarna, ani do kul ze smalcu nie dotarły żadne ptaki. Dlatego intensywnie myślę, jak zwabić ptactwo do ogrodu.
Jednym z pomysłów jest podpatrzone w 652 odcinku Mai poidło dla ptaków w ogrodzie pani Ludwiki.



Wiele oczek w ogrodzie jest niedostępnych dla ptactwa, małe poidełka w dużym ogrodzie zginą. Taka duża kamienna pijalnia wody wydaje mi się pomysłem bardzo trafionym.