Świetny pomysł, bo małe poidełka często nie zdają egzaminu, szybko wyparowuje woda a człowiek zapomina dolewać
A o ptactwo się nie martw masz wiele drzew jak powiesisz budki lęgowe to zagoszczą na dobre, na to potrzeba trochę czasu .

To prawda! Trzeba nieco czasu, zeby ptaki przekonały się do wyjątkowości Twojego ogrodu. Poidełko to świetne miejsce spotkań. Moje niestety najpierw było ignorowane, stało się czczą ozdobą a na końcu przy pierwszym mrozie - poszło w drzazgi. I jak tu żyć?

Dziewczyny, z drugiej strony coś mi się nie wydaje, żeby szpaki z tej gminy nie wiedziały, gdzie rosną największe drzewa czereśniowe
Tak że trochę pierzastych gości w ogródku chyba będę miała

Umówiłam się dziś z firmą ogrodniczą w osobie mego sąsiada na cięcie sosen i drzew owocowych w sadzie. Termin dokładny nie jest znany (zależy od przebiegu zimy i ilości śniegu do odśnieżania) .
Czekam na e-mail z cennikiem usług (np. roboczogodzina operatora piły motorowej, roboczogodzina pomocnika pilarza, itd.).

Sosny mam zamiar podkrzesać nieznacznie, drzewom owocowym zdjąć górną część korony - jabłoniom ok. 1/2, gruszom 3/4

Osoby wrażliwe na los drzew uspokajam, ze żadne drzewo nie zostanie wycięte, bo drzewa są najważniejsze i mam ich ciągle za mało

Kochana kup piłę jak pisała Marta Stihl MS170 mam ten model 20 lat i dość często jej używam, przez cały okres użytkowania wymieniłem masę łańcuchów - to norma, raz sprzęgło i pompkę oleju z przewodem ale umarła ze starości To jest marka i tyle .

Po pierwsze to dołączam się do gratulacji i z ogromną ciekawością będę podglądać prace. Bardzo się cieszę, że to miejsce jest już NAPRAWDĘ Twoje!
Do sprzętu mechanicznego jak piły się nie odniosę, bo ja się zwyczajnie boję. U mnie jeszcze wszystko za małe, więc nie wymaga takich zabiegów.
Poidełko to świetna sprawa, ptaki w końcu przylecą, jak nie teraz choć szwedzki stół czeka, to pić przylecą na pewno. Nie wiem czy jest większa radocha od obserwowania pijących i kąpiących się ptaszorów. U mnie po kilku kamieniach spływa woda, niektóre siadają i piją, ale są kosy, które siadają na dolnej półce i jak pod prysznic włażą pod ten strumyk wody i się kąpią. Kiedy już kosy skończą - zaczynają się czochrać wróble, a za nimi sikorki. To oczko w skali mikro było najlepszą rzeczą, którą udało mi się wykombinować w ogrodzie. O pijących pszczołach nawet nie wspomnę.

Nelu, kaskady ptaszkom raczej nie zafunduję, ale dałaś mi do myślenia z tymi ptasimi kąpielami - może jakieś specjalne "baseniki" tam im uszykuję?
Miejsce już jest NAPRAWDĘ MOJE Trudno mi w to uwierzyć, ale dziś odebrałam klucze i stan liczników Dom zawalony rupieciami, ale zima nie sprzyjała wyprowadzkom. Dziś w tym bajzlu wypatrzyłam taczkę, wąż ogrodowy, walec ogrodowy

Pawełku, piłę kupię, bo zawsze o niej marzyłam, choć nie było nic do cięcia ale teraz potrzebuję jednak pomocy kilku dzielnych facetów. Sama zamęczyłabym się na śmierć z tą robotą

Z powodu odległości od ogrodu, tam zimą nie dokarmiam ptaków, ale latem mam w różnych miejscach wodę dla nich i masowo korzystają. Pewnie dlatego, że w okolicy nie ma wody. Najbardziej lubią wiaderko obrośnięte bluszczem, którego gałązki dochodzą do samej wody. Ale lubią też inne płytkie zbiorniki, w których się kąpią .
Piłę mam teraz tylko ręczną, bo mam małe drzewa i innej nie potrzebuję, więc nie doradzę. Ale uważać trzeba. Moje pierwsze cięcie elektryczną, wykonywałem u babci w ogródku jak miałem może 12 lat. Obciąłem wtedy nie tylko gałęzie. Kabel od piły też.

Siberko ja półeczki ptaszkom porobiłam ,zejścia do wody,nawet poidełko kupiłam ale one wolą siedzieć w korytkach potoczka czasem gołepie sasiada siedzą na moich kamykach albo koty sąsiada zamiast moich wymarzonych ptaszków.
Jesteś teraz Panią na cudnych włościach -ciekawe jakie skarby jeszcze znajdziesz

Danusiu, w moim ogródku też z oczka korzystały głownie psy, koty i żaby, ale i dla ptaków robiłam pływające deseczki. Ogród musi żyć!!!

Wiem, jakich skarbów nie znajdę - kwiatków. Dziś rozmawiałam z właścicielką. Niczego nie posadziła

Tzn. kwiatów będą miliardy, na drzewach i na ugorku, który zajmuje większość działki
Nie mogę doczekać się wiosny i kwitnienia tych wszystkich mirabelek, czereśni, jabłoni i grusz

Gabrielu, przecięcie kabla brzmi groźnie, ale skoro przeżyłeś to przyznam się, ze uśmiałam się z tego

Poproszę o zdjęcia wiaderka z bluszczem U mnie w tej okolicy też wody brak.

Teraz też mnie to śmieszy, a wtedy wywaliło korki w całym domu i babcia była zła
Zdjęcie zrobię wiosną

Gratuluję! I oprócz piły jeszcze fajnego rębaka życzę..!

Nelu, dzięki Rębak mam, tzn. rozdrabniacz do niewielkich gałęzi Tylko teraz zmieni on adres, bo tam za rzadko się z niego korzystało.

Gabrielu, jakie te "korki" potrzebne w gruncie rzeczy, a człowiek się wkurza, kiedy je wywala

No jacie to tak można -niczego nie sadzić ??? Zazdroszczę Ci tych drzew u mnie były dwie jabłonie niestety trzeba je było przy budowie usunąć i był też wielki kasztan który groził zawaleniem na stodołę sąsiadów czyli też poszedł do wycięcia a jabłoń na mojej glinie posadzona gdy sie budowaliśmy przeżyła kilka lat i chorowała coraz bardziej

Czasem tak bywa...

Kiedyś czytywałam bloga dziewczyny, która marzyła o koparce na gąsiennicach , więc marzenia o pile są takie bardziej niewinne

Ja cenię sobie wolność i niezależność, a na dodatek uwielbiam różnego rodzaju korzenie, których mnóstwo wokół (budowa obwodnicy). Niestety, wszystkie są zbyt ciężkie, żeby je po prostu sobie wziąć. Gdybym miała piłę, mogłabym odcinać sobie lżejsze kawałki i składować w swoim lasku

Gdybyś widziała, jak ja stękałam, jak przy budowie trasy na Wrocław przy szosie leżały takie piękne malownicze wykroty! Miałam tak na nie chrapkę! Ryczeć się chciało! Jak masz okazję i jest to tak blisko, to przytargaj za wszelką cenę. Moje korzenie z drzew owocowych leżą 10 lat, musiałam je wykarczować, bo tam teraz stoi dom.

Jak my się mało różnimy

Zamówiłam 3 wiązy i 7 kalin ze szkółki Konieczko, zupełnie mi nieznanej

Wiąz holenderski 'Jacqueline Hillier'
Wiąz drobnolistny 'Yatsubusa'
Wiąz drobnolistny 'Geisha'
Kalina wonna 'December Dwarf'
Kalina bodnantska 'Charles Lamont'
Kalina japońska 'Watanabe'
Kalina japońska 'St Keverne'
Kalina hordowina 'Aureovariegata'
Kalina Burkwooda
Kalina bodnantska 'Dawn'

O mamo ale będzie czad jak to wszystko zacznie kwitnąć... Jacqueline Hillier też na mojej liście chciejstw, piękny jest

Gratuluję własnego miejsca. Znalezione narzędzia, to niewątpliwie wielka pomoc, a tak na poważnie, to nie zazdroszczę Ci ogromu pracy jaki Cię czeka. Ja tworzyłem (i tworzę nadal) ogród od zera, więc wiem o czym mówię. Ty dodatkowo musisz "poprawiać" to co już jest..
Co do ptaszków - nie wiem o co chodzi, ale u mnie ich też w ogóle nie widzę (tych drobnych, bo krukowate są) i wielu znajomych ze wschodniej Polski mówi to samo.