Fajna ta chryzantema ,dobrze ,że ją uratowałaś....... Twój ogród zachwyca o każdej porze roku

Nelu, no mus zobaczyć te Twoje cudeńka na własne oczy
Niech no tylko pandemia przystopuje chociaż .............................

Vero czekam i ja niecierpliwie..!! kolejny rok... choć cudeniek u mnie raczej nie ma...
Pozostaje czekać aż to paskudztwo pójdzie precz..!

Żanetko chryzantemę znaczy..? Teraz wsadzę ją do ziemi zobaczymy czy przetrzyma kolejną zimę..

Brydziu mój M mówi, że przecież o tej porze to tylko trawnik jest ładny...
Swoją drogą już kilka lat nie wyglądał tak dobrze jak tej jesieni..
Dobrze, że powstają takie wynalazki jak Diva nie wiem na jak długo starczy mi cierpliwości do chuchania
na te mniej odporne...

Margoniu wiesz jak się cieszę, że ją usunęłam ..! Nowy kawałek do obsadzenia to jedno, ale myślę też
o ile mniej korzeni będzie mi we wszytko dookoła wrastać.. Na szczęście M nie był przeciwny i.. był głównym
wykonawcą..

Neluś powiem Ci że ta siewka perukowca ma jeszcze ładniejszy ładniejszy kolor niż oryginał jak dla mnie

Danusiu no właśnie..! A nawet coraz ładniejszy..
Obiecałam ją sąsiadce.. i jakby.. tego.. trochę żal..?

Neluś boś Ty taka wyrywna z tym obiecywaniem

Neluś -oczywiście ,że o chryzantemę mi chodziło ,już poprawiłam

VERA napisał:
Może u Nelusi jakieś rodkowe święto zrobimy ?

Dziewczyny serdecznie zapraszam..!!

Olka ma zawsze dobre pomysły - a ja je szanuję, te pomysły znaczy się

Pomysł super, mam nadzieję, że w przyszłym roku wstąpi w nas nowe życie gdy pandemia wygaśnie.
Daję jej aż pół roku - to chyba sporo..

Pomału kończy się sezon na działkach.. od początku listopada zakręcili już nam kurek z wodą, zniknęły
też pojemniki na odpadki wszelakie.. czas na podsumowanie sezonu.
Mimo późnej i suchej wiosny nie był zły.. pomijam rozterki i obawy gdy hosty opornie wychodziły z ziemi
a niektóre paproty zastygły w rozwoju czekając na ocieplenie..

Ponieważ nie było zimy w połowie marca wzięłam się za przebudowę rabaty po północnej stronie domku
Pukam się w głowę bo przecież można było przewidzieć, że po ciepłym - w miarę - marcu, mogą jeszcze przyjść
chłody.. i tak właśnie było. A przesadzałam rodka, horkę, języczniki, klona, paproty, hosty...

W trakcie prac.. 19.marzec



20 marzec


w miejsce klona Atropurpureum, który po prostu usechł wsadziłam Going Green
10 maj


W maju cieszyłam się, że jednak te przesadzane rośliny żyją..




Wszystko kwitło, co prawda dużo później niż zwykle, ale za to obficie..
czerwiec..





A i bez kwiatów rabatka zaczęła wyglądać..






A kiedy hosty się rozbujały zrobił się mały ścisk..
sierpień



A w końcu przyszła jesień.. hosty poszły spać, znowu luzy na rabacie, klon Katsura ładnie przyrósł,
horka cudnie się przebarwiła..
31 październik



Ogólnie jestem zadowolona choć brakuje mi jeszcze 'wzrostu host' na podwyższeniu.. dam im czas..

Nelu, super podsumowanie roku w ogrodzie
Poleciałaś z tym jak piorun kulisty - rozumiem, że to tylko te najważniejsze zmiany. Liczę na jeszcze

Neluś piękny jest ten kawałek rabaty taki ślicznie dopracowany jak wszystko u Ciebie i jak Vercia mam nadzieje że to początek przeglądu z sezonu

Fajnie to wyszło czy w kwiatach czy w zielonościach
Ja bym chciała zobaczyć tę rabatę teraz jak już zrobiło się luźniej

Nelu a ja myślałam ,że Ty nie przesadzasz a tu taka zmiana rabaty.
Wcale nie widać ,że coś było przesadzane

O tak, rabata wygląda, jakby miała już pare lat . Świetnie wyszło .

Edyta - no tak, rabatka ma chyba 4 lata, ale.. postanowiłam bardziej wyeksponować horkę a żeby jej zrobić
miejsce to musiałam zrobić roszady.. wiesz jak to jest, ruszysz jedno i rusza lawina...

Majko i Majko oj przesadzam i to często.. M uważa, że za często

Danusiu.. ciągle mam wrażenie, że jeszcze nie zasługuję na takie pochwały wszystko przede mną

Vero - tak, będzie ciąg dalszy.. zaczęłam od tych najwcześniejszych zmian..

Muszę przyznać, że jednak ta rabata najbardziej podobała mi się w pierwotnym kształcie (bo to nie pierwsza zmiana.. ),
ale po pierwszej zimie straciłam 4 duże paproty, które były jakby głównym tematem...
Jednak skoro nie ma tego co się lubi to...
Na dobranoc najbardziej kolorowe wspomnienie wiosenne...

Nelusia no teraz to wymyśliłaś trzeba chyba tyłeczek przetrzepać Cudnie- się napatrzę dzisiaj to będę miała cudne kolorowe sny

Neluś -po takiej cudnej fotce to od razu chce się wiosnę a właściwie przełom maja i czerwca -cudna rabata

Ponieważ zapowiadają się chłodniejsze noce postanowiłam swoje 'doniczkowe' ogrodówki wysłać na
zimowisko do.. działkowego domku.. Poobcinałam im kwiaty by nie śmieciły, obrałam z resztek liści,
doniczkolandia..



Natomiast horki w gruncie mocno zapóźnione jakoś.. zważone liściory wiszą jeszcze na krzakach całkiem
mocno się trzymając, nie chcę ich gwałcić, poczekam aż spadną i dopiero obsypię korą.



A poza tym nic na działkach się nie dzieje...

Aha, Monik - jaśmin wyleciał..!!

**
Obiecałam powspominać mijający rok zatem - historia kolejnej rabatki..
Właściwie zaczęło się już pod konic ubiegłego sezonu kiedy to opuścił mnie rodek Kabaret robiąc
jednak sporo miejsca innym nasadzeniom.. na początku marca wyglądało tak



Rosły tam też 3 horki ogrodowe, które słabo kwitły (lub wcale..) i dostały eksmisję za domek..
Ponieważ miejsce jest pod tujami wymyśliłam, że dosadzę tylko kilka paprotowych a najukochańsze hosty
ustawię piętrowo na wystawie.. wszak to widok na wprost tarasu..
Posadziłam i wtedy... zaczęła się zima.. więc znowu okrywanie i chowanie luźnych doniczek do domku,
w którym w połowie maja zrobiło się naprawdę ciasno...



A na rabatce ciągle pusto..



Dopiero 27 maja nastąpiły próby doniczkowe..



A kiedy nareszcie zrobiło się cieplej, hosty ruszyły i zostało już tylko cieszyć się ich widokiem
Rabatka dostała miano 'rabatki skarbów' i naprawdę wywołuje mój uśmiech kiedy patrzę w tę stronę...