Ela, mój suchodrzew od Ciebie żyje, ale daleko mu jeszcze do kwitnienia! Szkoda wielka, spragniona jestem takiego widoku u siebie... Jak on rośnie, powinien szybko? Bo u mnie raczej wolno....
Jakoś nie widać w ogrodzie zaniedbań rabat kwiatowych spowodowanych nadmierną troską o warzywnik, najwyraźniej jednak potrafisz się rozdwoić
A nie masz ochoty na więcej irysków SDB? Znam dobre źródło

Choć nam było mokro i zimno to roślinom posłużyła tak wiosna -soczyście i bujnie a także kolorowo u Ciebie

Z tulipanami nie ma pospiechu! Wrzucisz, jak wrzucisz, ale fajnie jeszcze by było przed wrześniem, zanim będziemy kupować cebule.
Irysy masz piękne! Już się oglądam, czy można je namalować. A jakie cudne te z rdzawą plamą! A te brzoskwiniowe i cytrynowe z fioletowymi bródkami też urocze, zresztą nie wiem, które bardziej mi się podobają.

Ewo, udało mi się znaleźć ładny giętki pęd, wykopałam dołek i przyszpiliłam pęd do ziemi,
dosypałam na to lekkiej ziemi z worka i przyłożyłam kamieniem.
Teraz trzeba dać czas naturze, da Bóg, to Hortensja się rozmnoży a Ty będziesz musiała tymi trzema busami przyjechać .

Nie wiem, czy widziałaś, bo byłaś u mnie w lipcu i wtedy nie rzuca się w oczy,
ale mam w swoim ogrodzie zakątek różanecznikowy, on kiedyś po wizycie w Bolestrasztcach powstał .
Tyle tylko, że to wszystko jest takie nietrwałe, czeka się, czeka na to kwitnienie, a potem..cyk.... i już zaczynają opadać płatki













Ewo/Ave, to prawda, że mam już duże drzewa, ale to stało się tak szybko.
Jeszcze niedawno miałam dużo słońca w ogrodzie a teraz niektórym roślinom jest już zbyt ciemno.




Krasawicę sadź, bo warto

Marto, zanim się obejrzysz, to wiciokrzew Cię przerośnie, on tylko na początku taki niewyrywny .

Nie wszędzie ogarniam, ale nie pokazuję, co się będę chwalić .
Jak wiesz, coraz mniej roślin kupuję , bo ciasno się robi, ale na iryski SDB miejsce znajdę , gdy żródło pewne .

A skoro o iryskach, to rozkwitają kolejne irysy bródkowe:







I zaczynaja syberyjskie:




Żaneto, mam w ogrodzie miejsca kolorowe, są też teraz takie zielone, ale już tam czają się tysiące pączków. .









Miłko , Ty to potrafisz tak delikatnie , jednym paluszkiem człowieka popędzić .
Popełniłam dwa wątki tulipanowe, bo do września pewnikiem zapomniałabym.
Dla tulipana Curly Sue nie trzeba było, bo już jest z pięknymi fotkami Markity.

Irys to wdzieczny model dla malarzy, dobrze Ci idzie więc maluj .

Piękne masz te iryski, piękne.
Zakątek różanecznikowy, może krótkotrwały , ale jakie fotki można zrobić i podziwiać przez cały rok
Z tym zacienianiem ogrodu to fakt, tylko u mnie największy cień idzie od sąsiadów, drzewka i krzewy na granicy nie korygowane rosną i stają się zacieniającymi potworami.

Szkoda, ze irysy tak krótko kwitną. twoje kępy są urocze, marzyłam o takich, ale mój ogród zupełnie do tego się nie nadaje.
Dziękuję za tulipanki, ostatnio nie ogarniam, w wolnej chwili obrobię. Ale cudne są!

Ewo, w zakątku różanecznikowym są jeszcze jakieś inne cienioluby,
mają teraz szansę zaistnieć








Tutaj cień mamy na własne życzenie, bo podrosły sadzone wcześniej drzewa,
jedynie część warzywna jest w pełni słońca.








W taki dzień, jak dzisiaj , bardzo sobie cenimy ten cień pod drzewami.



Niedługo różom może być za ciemno.





Miłko, może irysy kwitną krótko, ale mając różne odmiany można przedłużyć ich czas w ogrodzie.
Teraz przyszła pora na syberyjskie,





















Jednak zdecydowanie królują teraz róże, kiedy idę przez ogród, to czuję te różane zapachy.
Kwitną róże historyczne, niektóre tylko raz kwitnące, ale jak!









Wiosną na łące pikowałam maczki i są.... jednak tego roku była wilgotna wiosna i łąka wyjątkowo wybujała.
Maczki nie są tak widoczne jak bym chciała, bo są tam gdzieś między trawą .

Cieniste zakątki śliczne... nawet jakimś maluszkom się spodobały iprzysiadły sobie pod paprociami

Elu ale cudnie u Ciebie. Zakątek z rodkami robi wrażenie,tak samo warzywniak. A wiesz że nie mam żadnego bzu? Koniecznie muszę kupić. Z irysów bardzo mi się spodobały te z rudą bródką, a z tych wyższych biało- granatowy.

Róże szaleją w tym roku, piękne są! Wszystkie od Ciebie dają radę i u mnie Ale zmartwiłas mnie wpisem u Majki o Lagunie bo postawiłam na nią po przeczytaniu w jej wątku, że taka zdrowa Może napisz swoją opinię ku przestrodze?
Ostatnie zdjęcie maczka zachwycające

Dziękuję za wycieczkę po ogrodzie, zachwycający, a maczek w trawie niewidoczny, rewelacja!

A mnie na długo zatrzymała fotografia tego ganku przy domku... co za cudowne, klimatyczne miejsce
Różyce imponujące, faktycznie zapach musi się nieść

Tak cień teraz mile widziany .....warzywnik jak wspaniale się prezentuje.....no i irysy cudowne

Bardzo mi się podoba Twój domek! Kolekcja irysów syberyjskich cudowna! Mi pozostały tylko biało szare od Olusi bodajże.

Ale domcio cudny! Ja sobie powiększyłam kolekcje syberyjczyków, ale chyba muszą się najpierw zasiedlić, bo kwitnienie w rok po posadzeniu raczej mizerne. Róże dają popis, może zdążę na kwitnienie w moim wsiowym...Czy na cienistej masz kokornaka na pniu drzewa? u mnie stoi w miejscu juź chyba trzeci rok.

Ewa, pod paprocią odpoczywają spracowane skrzaty ogrodowe, choć nie jestem pewna, czy długo tam posiedzą, gdy jutro przyjadą tu trochę większe skrzaty w wieku 3 i 5 lat .



Kasiu, to wielkie niedopatrzenie, żeby bzu- lilaka nie mieć w ogrodzie.

Lilaki - pełny biały i „gruby” ciemno-liliowy mogę dla Ciebie odkopać, bo lubią się rozmnażać.

Tak samo irysy biało-granatowe, musze je już ograniczać.

Nie wiem, które miałaś na myśli z rudą bródką ?

Zobacz, poidełko Mirka postawiłam na brzegu rabaty, bo w krzakach może czaić się kot.



Marysiu, różom historycznym sprzyja w tym roku pogoda, one nie lubią długotrwałych deszczy.

I zgrały się terminem kwitnienia z truskawkami, zrobiłam już ponad 30 słoiczków dżemu.



Laguny mam dwie, po obu stronach pergoli. Jedna (z lewej) od początku była słabsza i chorowita.



Nie wiem, czy to kwestia podkładki, kondycji sadzonki?

Był czas, że pergola cała „kwitła”. Teraz, jak widać, ta z lewej prawie niewidoczna, inna sprawa, że „babcina” podstępnie wspięła się na pergolę, ona potrafi tak przesuwać się o pół metra.




Laguna w tym roku kwitnie w ciemniejszym kolorze, jak zwykle podczas drugiego kwitnienia w sierpniu. A liście już chore. Dam jej jeszcze rok. Dopieszczę. Z opryskami mi nie po drodze jakoś. Już trzy lata żadną chemią nie pryskam. Ogród jakoś daje radę. Nawet na kalinach nie mam inwazji mszycy.

Babcina


Chorowitka



Babcina i Laguna



I Laguna bliżej, widać, że kolor jakis ciemniejszy.


Dzisiaj (wczoraj właściwie), po południu, kwiaty na górze pergoli były popalone słońcem.

Kasiu, maczków jest więcej, różnią się od siebie nieznacznie odcieniem lub cieniowaniem płatków, mam nadzieję na samosiew. .


Ewa, moje wnuki też mówią o drewnianym domku a to taka zwykła wsiowa komora,
która dostała nowe życie i teraz sama nie wiem, jak ogród bez niej mógł się obyć??



A róże pachną, mam teraz dwa dodatkowe „ogniska” dźwięku (pszczoły) i zapachu.

Jedno z nich to garaż z podczepioną różą Lykkefund, mimo upośledzonego zmysłu węchu czuje ją od furtki (z drugiej strony budynku).




W drugim miejscu róże pną się po gruszy; kwitnie, pachnie, brzęczy mutliflora, a dla towarzystwa dołączyła Ghislaine de Feligonde. Trochę tam cieniście, ale na razie róże dają radę.






Żaneta, warzywnik, jako jedyny w tym roku, dostaje wodę z węża, to o czymś świadczy.

Domek


Miłko, lubię duże kępy irysów syberyjskich, ale nic za darmo, już się od środka ogołacają, trzeba dzielić i przesadzać. A myślałam, że będą bezobsługowe. Białoszare irysy?????

Przy domku posadziłam w tym roku dalie, bo dojście na całej szerokości tarasiku chyba niepotrzebne.



Zuziu, moje ubiegłoroczne irysy też słabo kwitną a niektóre wcale, ale w przyszłym powinny być już widoczne z daleka.


Po pniu orzecha wspina się kokornak, mam go już chyba 6-7 lat (Markita, kiedy byliśmy pierwszy raz w Bolestraszycach?????),
ale dopiero od ubiegłego roku rzuca się w oczy.
Na dobudowanym do „domku” tarasiku jest cień do 13-tej, lubimy posiedzieć tam z kawą w dni „wolne od pracy”.
Zauważyłam, że mamy coraz więcej miejsc do posiedzenia i coraz częściej korzystamy
Pesel, czy mądrość życiowa ?

W Bolestraszycach byłyśmy pierwszy raz w 2014 roku, pamiętam, bo to był rok moich problemów z kręgosłupem, które skończyły się w tamtym roku w wakacje. Ale wyjazd jeszcze pamiętam w bólach

I powiem Ci, że Twój ogród wygląda coraz bardziej klimatycznie, te beczki z daliami przy komorze . Najwyższy czas na wizytę Mai

Tak, tak, miałaby co Maja pokazywać
Cudowny spacer po swoich włościach nam zaserowałas Elu, cudowny.
Komory-domku normalnie zazdraszczam Co za klimat
Te wielkie krzaczory pachnących róż robia wrażenie.
Super, że wreszcie mądrość życiowa doszła do głosu i zaczynacie w pełni korzystać z uroków tego pięknego miejsca

Elsi napisał:
Elu, ogród dojrzały, bez chemii więc osiągnął równowagę biologiczną.
Równowaga w ogrodzie = równowaga u ogrodników

Dalie w beczkach fantastyczne , jak zakwitną zakątek będzie bajeczny . Zachwycam się też łączką za makami i pięknym warzywnikiem . U mnie w tym roku w warzywniku ślimaki zrobiły spustoszenie a cyklanterę ratowałam przesadzając do donicy