W okresie swojego ogrodowania (czyli od kilkunastu lat) miałem raz tylko problem z kretem. Nie pamiętam już, czym go odstraszyliśmy, ale okazuje się, że to był jednostkowy przypadek. Od wielu lat nie mamy ani kretów, ani nornic, ale niestety rośnie liczba pędraków. Coś za coś. Kto wie, czy to nie jest jakaś współzależność? Kiedy przekroczą stan krytyczny, może się pojawić naturalny wróg.

dultom napisał:
Tomku, masz na myśli pędraki chrabąszczy, czy opuchlaki?

U nas kretów usiłował się pozbyć eM. ale bez powodzenia
z dzisiaj - taki mam widok z okna


Karpaty???

Kilka lat temu krety pojawiły się na naszym RODos.. kopce wyrastały jak grzyby po deszczu, także u sąsiadów
mojej działki... niektóre tuż przy ogrodzeniu... czekałam ze zgrozą kiedy pojawią się i u mnie... i nie pojawiły się..!!!

Koleżanka stwierdziła, że uchroniło mnie.. oregano, które sieje się na mojej działce na potęgę... podobno ma
działanie odstraszające..

Polu, chrabąszczy majowych. Ostatnio przekopując ziemię, znalazłem ich całkiem sporo, zresztą w maju widać, że fruwa chrabąszczy coraz więcej. Larw opuchlaków u siebie nie widziałem, choć zdarzają się podejrzane wżery na liściach rodków, jednak są sporadyczne.

Krety trzeba przeczekać. Teraz jest wysoki poziom wód gruntowych, krety kopią wyżej, naprawiają też korytarze po zimie. Uporządkują chałupę i przestaną ryć. Ja tam je lubię Jestem z wykształcenia (i zawodu w sumie...) biologiem, lubię wszystkie żywe stworzenia, nawet pająki, choć z daleka...

U mnie w ogrodzie ryją różne stworzenia, ale poza tradycyjnymi kopcami i korytarzami mam też takie dziury





czy to może być karczownik?
edit: a to z rękawicą aby pokazać wielkość

Marysiu, też mam takie dziury. Krety mam od zawsze, wciąż chodzę i zasypuję dziury pod roślinami. Dobrze, że nie mam tysięcy roślin.
Co do pędraków... mam miejsce gdzie składuję sobie zrębki. Kret tam nie wejdzie, bo jest to na obudowanym podwyższeniu za domem. Od kilku dni, wybieram sobie spod spodu już rozłożone podłoże. Dziś tylko do jednej donicy i wybrałam ich tyle



Jak je wybierałam, takie tłuściutkie, mięciutkie i cieplutkie to obie nawet pomyślałam, że są, bo tutaj kret nie może działać.
A gdybym te pędraki wsypała do kretowiska? Tylko czy on je zdąży zjeść???

Efka Albo kreciki pojedzą, albo będzie więcej chrabąszczy ..
Gdy zrywałam zniszczony przez pędraki trawnik to miałam nawet 60 sztuk na m. kw.
Cały urobek nosiłam kurom sąsiadki .
Na pewno obecność kretów [kopce na trawniku] świadczy o obecności pędraków, one nie kopią dla rozrywki.

Ewa jeśli te pędraki wybrałaś spod zrębek, to nie są to pędraki chrabąszcza majowego, tylko najprawdopodobniej kruszczycy złotawki. Larwy chrabąszcza można spotkać na rabatach lub trawniku (Ela), ale tam, gdzie martwa materia tylko pędraki innych chrząszczy na przykład kruszczycy. Tak więc jak znowu znajdziesz, to daj je na kopost lub wrzuć na wierzch pryzmy zrębkowej.
Ja ich niestety po wyglądzie nie rozróżniam, choć się różnią, ale niezawodne do identyfikacji jest miejsce występowania.

Dziękuję Markito. Najpierw je próbowałam zostawić na wierzchu zrębków, ale one się strasznie wiercą i bardzo szybko się wkręcają znów do środka. Ale przed kilkunastoma minutami zobaczyłam przez okno, że na zielonym trawniczku jest nowa, śliczna górka kreta Ubrałam gumiaczki, nieprzemakalną kurtkę i poszłam podarować krecikowi. Nawet szybko poszło, bo kretowisko świeżo zrobione, więc wsypałam je do tunelu. Może kret je znajdzie. Smacznego