Chleb żytni na zakwasie
Piekę chleby od wielu lat.Pierwszy przepis na chleb drożdżowy dostałam z 25 lat temu i piekłam od święta. Teraz coraz mniej mi smakuje chleb kupny (znam takie piekarnie, które pieką normalny smaczny chleb - Poznań, ul. Długa, Rokietnica), ale nie jest mi tam po drodze i staram się piec w weekend to żytni na zakwasie, to drożdżowy pszenny. Wszystkie chleby pieką ze smacznymi dodatkami: kminkiem, czarnuszką, siemieniem lnianym, słonecznikiem. A wychodzą bardzo różne, za każdym razem inny w zależności od wariacji dodatków.
Dziś z rana wzięłam się za żytni. Mąkę mam z młyna na prowincji, który sprzedaje po 5 kg za 10 zł. Czyli cena akceptowalna. Zakwas robię tak kilka dni wcześniej, za każdym razem świeży. Wiem, ze można mieć taki od poprzedniego razu, ale jakoś nigdy nie próbowałam.
Zakwas:
Do słoika wsypuję 2 łyżki mąki żytniej razowej i tyle wody, żeby wyszła konsystencja jak na ciasto naleśnikowe, pomieszane stawiam w ciepłym miejscu. co 24 godz dosypuję mąki i wody tyle samo, jak za pierwszym razem, a w międzyczasie po 12 godz mieszam zakwas drewnianą łyżką. i tak kilka dni. Ma pachnieć żurkiem i puszczać bąbelki. I ma być do tak 500g.
Ciasto: 1 kg mąki żytniej, 2 łyżki soli, zakwas, 800-900ml wody, ulubione dodatki, mieszamy, wkładamy ciasto do nasmarowanych tłuszczem i wysypanych otrębami 2 foremek. I takie ciasto wkładam do nagrzanego do 50stC piekarnika z włączoną lampką. Jak chleb wyrośnie do brzegów foremki, nagrzewam piekarnik do 220 st i piekę 20 min potem kolejne 40 min w temp. 200st. Na dnie piekarnika stawiam naczynie żaroodporne z wodą, które nawilża wnętrze piekarnika.
Cały przepis i wskazówki znajdziecie
TU!
Chciałabym tylko, ze kształt miał taki jak z piekarni i taki był wybrzuszony, a z reguły jest wypłaszczony. Ale widziała w takiej piekarni eko też takie płaskie więc się pocieszyłam