Jak wszyscy doskonale wiemy,pieczywo jest ważnym elementem naszego wyżywienia.Właśnie z tego powodu powinniśmy wiedzieć jakie składniki zawiera.Ma to znaczenie nie tylko dla alergików ale także dla tych którzy chcą się zdrowo odżywiać.
Dlatego zachęcam do wstawiania swoich sprawdzonych przepisów i doświadczeń z domowego pieczenia chleba i bułeczek.

Śniadaniowe bułeczki z makiem
50dag maki pszennej
25 gram swiezych drozdzy
2 jajka ( jedno do ciasta , a drugie do smarowania
1/4 l letniego mleka pół na pół z kiefirem
1 lyzka ojeju
1 lyzeczka soli
mak , sezam lub siemie lniane do posypania
Make wymieszc z sola , pokruszonymi drozdzami , jajkiem i mlekiem ( zmieszanym z kefirem) , dobrze wyrobic ( ja w maszynie do chleba)
zostawic do wyrosniecia , jak podwoi swoja obietosc, jeszcze raz ponownie wyrobic i podzielic na 10-12 rownych kawalkow, kazdy kawalek jeszcze dobrze wyrobic i uformowac buleczki ,zostawic do wyrosniecia na blaszce 30 min jak buleczki podwoja obietosc posmarowac roztrzepanym jajkiem , ponacinac i posypac zarkami, na dno piekarnika wstawic naczynie z goraca woda ,piec 25 min w temp 190-200 stopni
Do tego swojski pasztet i mielonka i waga idzie w górę

Domowe bułeczki Hot dogi

Moja dzisiejsza propozycja to domowe bułeczki ala Hot dogi

Zaczyn:
2 łyżki mąki
15 g drożdży
1 płaska łyżeczka cukru
50 ml mleka
Pozostałe składniki:
500 g mąki pszennej
200 ml mleka
1 jajko
80 g masła
1 łyżeczka soli
Dodatkowo:
12 sztuk parówek
1 jajko
3 łyżki maku

Do kubeczka wsypujemy mąkę,dodajemy ciepłe,ale nie gorące mleko,drożdże i cukier.Mieszamy do połączenia się składników i odstawiamy na 10 minut,aby drożdże zaczęły pracować.
Mąkę przesiewamy do dużej miski,dodajemy zaczyn drożdżowy,rozpuszczone,ciepłe masło,ciepłe mleko,jajko i sól.Wyrabiamy gładkie ciasto,które powinno odchodzić od brzegów miski i nie kleić się do rąk.Tak przygotowane ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na około 1 godzinę.


Wyrośnięte ciasto przekładamy na blat i lekko zagniatamy.Dzielimy na 12 części


Z ciasta formujemy długie,wąskie,kilkunasto centrymetrowe wałeczki



i owijamy każdą parówkę ciastem.Podczas formowania najlepiej nie używać mąki,gdyż lepiej się formują.


Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.Smarujemy roztrzepanym jajkiem i posypujemy makiem.Odstawiamy do wyrośnięcia na około 15 minut


Pieczemy w temperaturze 200’C około 15 minut.Bułeczki powinny być rumiane.Świetnie smakują na ciepło jak i na zimno.Można podgrzewać w mikrofali.Podajemy z ketchupem lub sosem czosnkowym.

U nas - w sensie w domu rodzinnym - na Wielkanoc mama zawsze piekła w prodiżu drożdżową bułkę z kwoką i kurczaczkami. Ja zrobiłam monster-kurki-bułki

A tu przepis na bardzo prosty chleb pszenny - ja z tego robię bułeczki na śniadanie niedzielne jak nam się "dzieci na łikend" na łeb zwalą
30 g drożdży świeżych utrzeć z 1 łyżką cukru, do michy: 1 kg mąki pszennej białej, 1 łyżeczka czubata soli, 2-3 łyżki oleju, 1 łyżka octu, 640 ml letniej wody, roztarte drożdże. Wyrobić na gładkie elastyczne ciasto (10 minut) odstawić na 2 godziny, żeby wyrosło, albo zrobić wieczorem i na noc do lodówki.
Potem, uformować bułeczki, na blaszkę, poczekać aż urosną, posmarować roztopionym masłem (można nie smarować) żeby były smaczniejsze i na ok 20-25 minut (zależy od wielkości bułeczek) do piekarnika na 180 st. Chleb najlepiej piec w dużych tzw keksówkach -piecze się około godziny.

Dla Tych, którzy lubią eksperymentować

Brokułowy chlebek

1 brokuł(średni)
5-6 jajek
2 bułki ziarniste
2 ząbki czosnku
150 gram sera feta
3 łyżki śmietany
4 łyżki mąki
szczypta proszku do pieczenia
pieprz, sól
1 łyżeczka tymianku

Podzielony na różyczki brokuł, gotujemy ok 1 minuty, po wyjęciu studzimy.
Bułki kroimy w średnią kostkę a ser w małą kostkę.
Do miski wbijamy jaja, lekko ubijamy, dodajemy tymianek, przeciśnięty przez praskę czosnek i przyprawy.Mieszamy.Dodajemy śmietanę i mąkę.Miksujemy.
Do ciasta dodajemy brokuły, ser, proszek do pieczenia i pieczywo.
Delikatnie mieszamy i przekładamy do wyłożonej pergaminem keksówki. (wym 36 x 12)
Pieczemy 50-60 minut w 180 stopniach.

Przepis zaczerpnięty z Prześlij przepis"

Chleb żytni na zakwasie

Piekę chleby od wielu lat.Pierwszy przepis na chleb drożdżowy dostałam z 25 lat temu i piekłam od święta. Teraz coraz mniej mi smakuje chleb kupny (znam takie piekarnie, które pieką normalny smaczny chleb - Poznań, ul. Długa, Rokietnica), ale nie jest mi tam po drodze i staram się piec w weekend to żytni na zakwasie, to drożdżowy pszenny. Wszystkie chleby pieką ze smacznymi dodatkami: kminkiem, czarnuszką, siemieniem lnianym, słonecznikiem. A wychodzą bardzo różne, za każdym razem inny w zależności od wariacji dodatków.
Dziś z rana wzięłam się za żytni. Mąkę mam z młyna na prowincji, który sprzedaje po 5 kg za 10 zł. Czyli cena akceptowalna. Zakwas robię tak kilka dni wcześniej, za każdym razem świeży. Wiem, ze można mieć taki od poprzedniego razu, ale jakoś nigdy nie próbowałam.

Zakwas:
Do słoika wsypuję 2 łyżki mąki żytniej razowej i tyle wody, żeby wyszła konsystencja jak na ciasto naleśnikowe, pomieszane stawiam w ciepłym miejscu. co 24 godz dosypuję mąki i wody tyle samo, jak za pierwszym razem, a w międzyczasie po 12 godz mieszam zakwas drewnianą łyżką. i tak kilka dni. Ma pachnieć żurkiem i puszczać bąbelki. I ma być do tak 500g.

Ciasto: 1 kg mąki żytniej, 2 łyżki soli, zakwas, 800-900ml wody, ulubione dodatki, mieszamy, wkładamy ciasto do nasmarowanych tłuszczem i wysypanych otrębami 2 foremek. I takie ciasto wkładam do nagrzanego do 50stC piekarnika z włączoną lampką. Jak chleb wyrośnie do brzegów foremki, nagrzewam piekarnik do 220 st i piekę 20 min potem kolejne 40 min w temp. 200st. Na dnie piekarnika stawiam naczynie żaroodporne z wodą, które nawilża wnętrze piekarnika.

Cały przepis i wskazówki znajdziecie TU!

Chciałabym tylko, ze kształt miał taki jak z piekarni i taki był wybrzuszony, a z reguły jest wypłaszczony. Ale widziała w takiej piekarni eko też takie płaskie więc się pocieszyłam

Prawie czuję jego zapach. Już długo nie piekłam chleba

Nigdy nie robiłam nowego zakwasu do każdego wypeiku....
Idzie jesień to i za chleby weźmiemy się Romciu, na razie robiłam langosze, mniam...

Mogłabyś Sieriko podać swój przepis. Bo ja to potraktowałam (zresztą jak wszystkie przepisy) po inżyniersku. Znaczy to, że pierwsze dobre rozwiązanie jest rozwiązaniem. Nie poszukuję dalej, skoro to wychodzi.
Ja zakwas robię od początku, bo taki przechowywany dwa razy się nie udał. Raz "umarł" (przenoszony na mrozie), a raz fermentacja poszła w innym kierunku i się popsuł.

Naprawdę to przepis na zakwas wstawiła kiedyś Siberka, oczywiście, że podam..../być może juz tu był wstawiony/

1 dzień- 1/2 szklanki maki zytniej+1/2szklanki letniej wody wymieszać i wlać do litrowego słoika, nakryc gazą i trzymać w cieple.
2 dzień- dodać 1/4 szkalnki mąki żytniej+ 1/4szklanki letniej wody, wymieszać, przykryć gazą i trzymac w cieple.
3 dzień- to samo co w drugim dniu.
4 dzień- 1/2 szklanki mąki+ 1/2 szklanki letniej wody, mieszamy, przykrywamy gazą i trzymamy w cieple.
5 dzień- odrobina maki+ odrobina wody letniej, odstawic w ciepłe miejsce i po 2 godzinach zakwas jest gotowy do użycia. Powinien mocno fermetować.

1/2 zakwasu dać do lodówki, szczelnie zamknąć słoik. Jeśli nie używamy zakwasu regularnie trzeba go 1 raz w tygodniu dokarmiać odrobina maki i letniej wody. Można tez zamrozić.
Siberka zrobiła tez uwagę, że pierwszy chleb taki sobie, nastepne duzo lepsze.

Ja już 3 lata robię chleb z przechowywanego zakwasu, nowego nigdy sama nie robiłam. I w ogóle to jest chyba zakwas od Siberki , który przez Elę elsi do mnie dotarł

U mnie też jest ten zakwas, dostałam poczta od Ciebie, pamiętasz? i chyba też go mam już trzeci rok.

Ja tak też robię zakwas, ale nie o to chodziło, bo jak już zostawię sobie zakwas, to jak chcę chleb zrobić np z kg mąki, to co ja mam robić? Rozbełtać go z mąką, obudzić, poczekać? Ile czasu? Jakie proporcje?

Ja robię zawsze z półtora kilograma i cały zakwas dodaję. Po wyrośnięciu odkładam porcję zakwasu na następny wypiek do lodówki i tak dalej . Zasadą jest, że zawsze z półtora kilograma. Nie robię większych ani mniejszych porcji właśnie żeby uniknąć takich dylematów. Boję się, że ja coś zakłócę w przepisie, to będę musiała sama zrobić nowy zakwas, a nie czuję się na siłach

Aha, a porcja zakwasu na te półtora kilograma to dwie garście odłożonego wcześniej wyrośniętego ciasta na zakwas. Ono urośnie tak do 3/4 litrowego słoika, w którym go trzymam.

No to Marta juz wyjasniła.....

Dziewczynki, czy ktoś podzieli się ze mną swoim zakwasem?
Pieczenie zarzuciłam w zeszłym roku, a wrócić chcę.
Mam koszyki do wyrastania, przepisy, tylko startu mi trzeba.
Chociaż, mogę też sama wstawić

Wczoraj miałam popełnić te bułeczki ale jakoś mi nie wyszło ale za to będą dzisiaj na kolację.Zamiast wieczorem rozczyniłam ciasto rano a teraz będziemy konsumować
cały dom pachnie pieczonymi bułeczkami

bułeczki przeplatane z makiem
Na 10 bułeczek potrzebujemy

3 szklanki mąki pszennej
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1/3 szklanki oleju
1 i 1/4 łyżeczki soli
1 łyżka cukru
40 g drożdży
1/2 szklanki mleka 3%
1/2 szklanki wody
1 roztrzepane jajko
1 łyżka maku

Wieczorem rozkruszamy drożdże, mieszamy z trzema łyżkami mleka i cukrem, odstawiamy na kwadrans do wyrośnięcia. Mąkę i mączkę przesiewamy, dodajemy do drożdży, wlewamy olej, resztę mleka, wodę i sól. Wyrabiamy (na początku wyrabiam mikserem z końcówkami do drożdżowego a potem na blacie ręcznie- dzięki temu ciasto nie przykleja się tak do rąk). Miskę smarujemy olejem i wkładamy do niej ciasto. Przykrywamy ściereczka i wstawiamy do lodówki na noc.



Rano z ciasta formujemy 10 kulek



a z każdej kulki wałeczek o długości około 30 cm.



Wałeczek ciasta zawiązujemy w pętelkę z dziurką i każdy koniec owijamy wzdłuż tej pętelki.





Bułeczki smarujemy roztrzepanym jajkiem i posypujemy makiem.



Przykrywamy i odstawiamy jeszcze na kwadrans. Pieczemy w 220*C około 15-20 minut.



Są pyszne

Kurczę! Romka, nie masz litości! Nie wystarczy podziękowanie kliknięte! Uwielbiam takie bułeczki, ale do tej pory nie robiłam, bo nie umiem. Zrobię koniecznie!
Na jutro planuję pączki, ale to nie chleb ani bułki więc pochwalę się w odpowiednim wątku

Chleb pszenny z dodatkami

Składniki:

1kg mąki (ja używam mąki chlebowej 750 pół na pół z pełnoziarnistą z Biedry, ale może być np wrocławska, bo kiedyś z niej piekłam)
10 dag drożdży
1l wody,
łyżka soli,
łyżka cukru
plus dodatki: otręby 1 szklanka, mielone siemię i inne dodatki (słonecznik, czarnuszka, kminek) wg uznania po ok. łyżeczce

Potrzebne: duża miska (ja używam takiej plastikowej do prania), drewniana łyżka do mieszania ciasta, 2 foremki keksówki (wąskie), Jak mamy szerokie keksówki to chleb z 2 kg mąki mieści się w trzech.


Wszystkie składniki suche wsypać do sporej miski i wymieszać. Rozpuścić drożdże w letniej wodzie wlać do miski i porządnie wymieszać.
Czekać do wyrośnięcia. Po wyrośnięciu zbijam i tak 3 razy. Keksówki smaruję tłuszczem i wysypuję otrębami. Wkładam ciasto, smaruję z wierzchu rozbełtanym białkiem i posypuję słonecznikiem i prażonym siemieniem lnianym. Jeszcze pozwalam trochę podrosnąć w foremkach i do pieca.

Podobnie jak przy innych wypiekach najważniejsza jest technologia. Ważne, żeby drożdże były świeże. I pamiętać o temperaturze wyrastania i pieczenia. Ja piekę pierwsze 20 minut w temperaturze 220 st.C a potem kolejne 40 min w 190st.

Chleb za każdym razem wychodzi inny, ale zawsze dobry. Po upieczeniu szybko wyciągamy z foremek i studzimy na kratce!

To, że pyszne to widać... obiecuję, że niedługo pojawią się u mnie.... , Romciu mobilizujesz mnie, kuchennego lenia do roboty..